issn 0848-1946 15-31 lipca (july) 2010 no 14 ... - nowy kurier · $339,000-piÍkny i nowy 1880...

24
www.nowykurier.com POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 (1004 ISSN 0848-1946 JAN CZAN Broker (905) 625-8421- 24godz. $49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia $119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd $179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek. $187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek. $339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany $559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak nowy - Dom Marzenie!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw! Wycena poprzez [email protected] TOP PRODUCER DokoÒczenie na stronie 18 Czy Lech Wałęsa był rewolucjonistą ? Continued on page 6 The Canadian Constitution Dokończenie z poprzedniego wydania Sprawy morskie - aktualności Jolanta Cabaj 14 października: Do auli Wy- działu Humanistycznego Uniwer- sytetu Gdańskiego przychodzi około tysiąca studentów na spot- kanie z Jackiem Kuroniem. Obecni są również m.in. dzie- kan, dwaj I sekretarzy “wydziało- wi” POP PZPR, kilku pułkowni- ków ze Studium Wojskowego (w “cywilu”). Kuroń odpowiada na pytania dotyczące bieżącej sytu- acji politycznej w kraju i prognoz na przyszłość. Stwierdza m. in., że rozwiązaniem zadawalającym mnie dziś byłaby taka sytuacja: ożywa istniejąca Partia i wysuwa program takiego ładu społecz - nego, który łączyłby w sobie ini- cjatywę, samorządność i samo- dzielność wszystkich powstają- cych obecnie ruchów społecz - nych, przedsiębiorstw i załóg z centralnym planowaniem, oczy- wiście zasadniczo zmodyfikowa- nym i kierownictwem politycz- nym partii, zgodnie z gdańskim porozumieniem. Można wątpić, żeby taki ruch w partii był dziś możliwy. Dlatego wypracowanie takiego programu musi być dziełem tych ruchów społecznych. 15 października: - Na Politech- nice Gdańskiej odbywa się wielki wiec z udziałem Lecha Wałęsy. Wałęsa witany jest owacjami. Jesteście przyszłymi kierownika- mi i dyrektorami - mówi przy- wódca “Solidarności”. Pamię- tajcie: tak kierować, abyśmy nie musieli przeciw wam strajkować. W Pradze rozpoczyna się posie- dzenie Rady Wojskowej Sił Zbrojnych Układu Warszawskie- go 16 października: Dobiegają końca dwudniowe obrady 176 Konferencji Episkopatu Polski. Wydany komunikat stwierdza, że należy dążyć do stabilizacji opar- tej na porozumieniach społecz- nych.. Wszyscy Polacy - piszą biskupi - chcą się czuć gospoda- rzami we własnym domu. Trzeba jednak mieć na uwadze okolicz- ności miejsca i czasu. Dlatego działania nasze muszą być rozwa- żne i zapewniające ład społeczny. 18 października: Rozpoczyna się podróż na południe kraju przy- wódców “Solidarności”: Lecha Wałęsy, Andrzeja Gwiazdy, Anny Walentynowicz i innych. Stopnio- wo przyłączają się do nich przy- wódcy Związku z innych regio- nów. - Na stadionie w Nowej Hucie odbywa się wiec, na który przy- chodzi ok. 12 tys. robotników. Na płycie widnieje wielki napis “Solidarność”. Przemawiający do zebranych Lech Wałęsa podkre- śla, że brama jest teraz otworzo- na. Teraz każdy już może robić pasażeromil i była niższa o 14,5% w porównaniu do roku 2008, w tym w przewozach pasażerskich pomiędzy polskimi portami morskimi zmniejszyła się o 8,0% i wyniosła 7590,5 tys. pasaże- romil (93,8% pracy przewozowej ogółem). Przewozy pasażerskie statkami żeglugi przybrzeżnej w komunikacji międzynarodowej były mniejsze o 60,1% niż przed rokiem i wyniosły 4,5 tys. pasa- żerów, a wykonana praca przewo- zowa w rejsach przybrzeżnych w komunikacji międzynarodowej w DokoÒczenie na stronie 9 dysława Jagiełłę podczas wypra- wy przeciwko Krzyżakom w 1410 roku przeprawy wojsk po moście pontonowym. Wybudowano go w Puszczy Kozienickiej i spławiono w rejon Czerwińska, gdzie został zmontowany. Most i przeprawę wojsk Jagiełły pod Czerwińskiem Jan Długosz określił jako „pa- miętny czyn bohaterski inży- nierii”. Bardzo istotny okres rozwoju wojsk inżynieryjnych, w tym także sławnych inżynierów woj- skowych przypada na okres pano- Henryk Bugłacki Statkami pasażerskimi morskiej przybrzeżnej floty transportowej przewieziono w 2009 roku 574,9 tys. pasażerów (o 10,3% mniej niż w poprzednim roku), w tym 570,4 tys. pasażerów pomiędzy portami polskimi, co stanowiło 99,2% przewozów pasażerskich dla tej floty. W porównaniu z rokiem poprzednim przewozy te spadły o 9,5%. Wykonana praca przewozowa w rejsach przybrzeżnych ogółem w 2009 wyniosła 8094,8 tys. Zbigniew Moszumański Polska pierwszych Piastów posiadała wykształcony już ustrój obronny i zorganizowaną siłę zbrojną. Budowano grodziska otoczone fosami i wałami oraz ostrokołami. Grodziska stanowiły w razie najazdu schronienie dla ludności wraz z jej mieniem i dobytkiem. Za Mieszka I istniały zespoły do wykonywania prac, które dzisiaj nazywamy inżynie- ryjnymi, np.: wznoszenie ostroko- łów, kopanie rowów, sypanie grobli czy budowanie kładek i mostów przez rowy i fosy. Później zespoły takie zajmowa- ły się wznoszeniem murów obron- nych, budowaniem baszt, zam- ków, a także innych umocnień i aczkolwiek w samym wojsku nie było odpowiedniej formacji – służby inżynieryjnej. Od schyłku XI wieku nowym czynnikiem obrony kraju zaczynają stawać się miasta otoczone zrazu fosami, wałami i ostrokołami z drewnia- nymi wieżami obronnymi, póź- niej otaczają się stopniowo mura- mi z kamienia a następnie z cegły murowanymi wieżami i bramami. Na szczególną uwagę zasługuje wiek XIV i działalność Kazimie- rza Wielkiego, z którego inicjaty- wy powstało wiele zamków i umocnień, punktów oporu o moc- nej i trwałej konstrukcji i powią- zanych w pewien system obron- ny. Godny odnotowania jest fakt wykorzystania przez króla Wła- create a strong central govern- ment that could take charge of events and give leadership, discipline, and cohesion to a young country. Yet Canada consisted of dist- inct provinces that had all com- promised to find common ground in 1867. Canada’s first prime mi- nister, John A. Macdonald, would have preferred a single national government, but he accepted the need for separate provincial juris- dictions as well. The BNA Act provided for a federation, with political power divided between the national government in Otta- wa and the provinces. But it did not parcel out the duties of government equally. Ottawa was given a broad respon- sibility for the “peace, order and good government of Canada,” as well as control of 29 specific areas of administration, including defence, shipping, and trade. The provinces had command of schools, hospitals, roads, and other subjects that were closer to wania Stefana Batorego. To on utworzył zawiązki wojsk inżynie- ryjnych. Podjął starania o pozy- skanie inżynierów wojskowych z zagranicy, ale też nie stronił od wykorzystywania talentów pols- kich inżynierów. Jednym z nich był Jan Zamoyski – mistrz wojny oblężniczej, potrafiący świetnie wykorzystywać siłą obronną szańców, taboru oraz umiejętnie wyzyskać manewr i warunki tere- nowe. Jako inżynier wojskowy zasłynął zbudowaniem twierdzy Most pontonowy w Warszawie 1814 r. Protoplaści Polskich Wojsk inżynieryjnych By Norman Hillmer In 1867, when British colonies in North America united into a single country, the British Parlia- ment issued a birth certificate, the British North America (BNA) Act. The BNA Act was a consti- tution for the new Canada, setting out the basic structure of govern- ment and law, and making it expli- citly clear that the Canadian par- liamentary system would be based on British principles. Great Bri- tain was the mother country, the model on which Canadians ex- pected their new state to grow and develop. The BNA Act was made in Bri- tain, but it was written by Cana- dians. The politicians who brought British North Americans together drafted their constitution before it was submitted to the Parliament in London for appro- val. Having watched the neigh- bouring Americans fight a terrible civil war in the 1860s, the found- ers of Canada were determined to DokoÒczenie na stronie 15 DokoÒczenie na stronie 5 Wrażenia z jednego dnia

Upload: nguyenxuyen

Post on 01-Mar-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

www.nowykurier.com

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972

15-31 Lipca (July) 2010 No 14 (1004ISSN 0848-1946

JAN CZANBroker

(905) 625-8421- 24godz.

$49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia

$119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd

$179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek.

$187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek.

$339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse

$369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany

$559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak

nowy - Dom Marzenie!!!

Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw!Wycena poprzez [email protected]

PRODUCER

DokoÒczenie na stronie 18

Czy Lech Wałęsa byłrewolucjonistą?

Continued on page 6

The CanadianConstitution

Dokończenie z poprzedniego wydaniaSprawy morskie -aktualności Jolanta Cabaj

14 października: Do auli Wy -dzia łu Humanistycznego Uniwer -sy tetu Gdańskiego przychodzioko ło tysiąca studentów na spot -ka nie z Jackiem Kuroniem.

Obec ni są również m.in. dzie -kan, dwaj I sekretarzy “wydzia ło -wi” POP PZPR, kilku puł kowni -ków ze Stu dium Wojsko we go (w“cywilu”). Kuroń odpo wiada napy tania do ty czące bieżą cej sytu -acji politycz nej w kraju i prognozna przysz łość. Stwierdza m. in.,że rozwią zaniem zadawa laj ą cymmnie dziś byłaby taka sy tuacja:oży wa istnie jąca Partia i wysuwaprogram ta kiego ładu spo łecz -nego, który łą czyłby w so bie ini -cja tywę, sa mo rządność i samo -dziel ność wszy stkich po wsta ją -cych obecnie ru chów sp o łecz -nych, przedsię biorstw i załóg zcen tralnym pla nowaniem, oczy -wiście zasadniczo zmodyfikowa -nym i kierownic twem politycz -nym partii, zgodnie z gdańskimpo ro zumieniem.

Mo żn a wątpić, żeby taki ruch wpar tii był dziś możliwy. Dlatego

wy pracowanie takiego programumu si być dziełem tych ruchówspołecznych.

15 października: - Na Poli tech -nice Gdańskiej odbywa się wielki

wiec z udziałem Lecha Wa łęsy.Wałęsa witany jest owa cjami.

Jesteście przyszłymi kie row ni ka -mi i dyrektorami - mówi przy -wód ca “Solidarności”. Pa mię -tajcie: tak kierować, abyśmy niemusieli przeciw wam straj kować.

W Pradze rozpoczyna się po sie -dze nie Rady Wojskowej SiłZbroj nych Układu Warszawskie -go

16 października: Dobiegająkoń ca dwudniowe obrady 176Kon ferencji Episkopatu Polski.Wydany komunikat stwierdza, że

na leży dążyć do stabilizacji opar -tej na porozumieniach społecz -nych.. Wszyscy Polacy - pisząbisku pi - chcą się czuć gospoda -rzami we własnym domu. Trzebajednak mieć na uwadze okolicz -no ści miejsca i czasu. Dlategodzia łania nasze muszą być rozwa -żne i zapewniające ład społeczny.

18 października: Rozpoczynasię podróż na południe kraju przy -wódców “Solidarności”: LechaWa łęsy, Andrzeja Gwiaz dy, AnnyWalentynowicz i innych. Stopnio -wo przyłączają się do nich przy -wód cy Związku z innych regio -nów.

- Na stadionie w Nowej Hucieodby wa się wiec, na który przy -chodzi ok. 12 tys. robotników. Napły cie widnieje wielki napis“Soli darność”. Przemawiający dozebranych Lech Wałęsa podkre -śla, że brama jest teraz otworzo -na. Teraz każdy już może robić

pasażeromil i była niższa o 14,5%w porównaniu do roku 2008, wtym w przewozach pasażerskichpomiędzy polskimi portamimorskimi zmniejszyła się o 8,0%i wyniosła 7590,5 tys. pasaże -romil (93,8% pracy przewozowejogółem). Przewozy pasażerskiestatkami żeglugi przybrzeżnej wkomunikacji międzynarodowejbyły mniejsze o 60,1% niż przedrokiem i wyniosły 4,5 tys. pasa -żerów, a wykonana praca przewo -zowa w rejsach przybrzeżnych wkomunikacji międzynarodowej w

DokoÒczenie na stronie 9

dysława Jagiełłę podczas wypra -wy przeciwko Krzyżakom w 1410roku przeprawy wojsk po mościepontonowym. Wybudowano go wPuszczy Kozienickiej i spławionow rejon Czerwińska, gdzie zostałzmontowany. Most i przeprawęwojsk Jagiełły pod CzerwińskiemJan Długosz określił jako „pa -mięt ny czyn bohaterski inży -nierii”.

Bardzo istotny okres rozwojuwojsk inżynieryjnych, w tymtakże sławnych inżynierów woj -skowych przypada na okres pano -

Henryk Bugłacki

Statkami pasażerskimi morskiejprzybrzeżnej floty transportowejprzewieziono w 2009 roku 574,9tys. pasażerów (o 10,3% mniejniż w poprzednim roku), w tym570,4 tys. pasażerów pomiędzyportami polskimi, co stanowiło99,2% przewozów pasażerskichdla tej floty. W porównaniu zrokiem poprzednim przewozy tespadły o 9,5%.

Wykonana praca przewozowaw rejsach przybrzeżnych ogółemw 2009 wyniosła 8094,8 tys.

Zbigniew Moszumański

Polska pierwszych Piastówposiadała wykształcony już ustrójobronny i zorganizowaną siłęzbrojną. Budowano grodziskaotoczone fosami i wałami orazostrokołami. Grodziska stanowiływ razie najazdu schronienie dlaludności wraz z jej mieniem idobytkiem. Za Mieszka I istniałyzespoły do wykonywania prac,które dzisiaj nazywamy inżynie -ryj nymi, np.: wznoszenie ostroko -łów, kopanie rowów, sypaniegrob li czy budowanie kładek imostów przez rowy i fosy.

Później zespoły takie zajmowa -ły się wznoszeniem murów obron-nych, budowaniem baszt, zam -ków, a także innych umocnień iaczkolwiek w samym wojsku niebyło odpowiedniej formacji –służ by inżynieryjnej. Od schyłkuXI wieku nowym czynnikiemobrony kraju zaczynają stawać sięmiasta otoczone zrazu fosami,wałami i ostrokołami z drewnia -ny mi wieżami obronnymi, póź -niej otaczają się stopniowo mura -mi z kamienia a następnie z cegłymurowanymi wieżami i bramami.Na szczególną uwagę zasługujewiek XIV i działalność Kazimie -rza Wielkiego, z którego inicjaty -wy powstało wiele zamków iumocnień, punktów oporu o moc -nej i trwałej konstrukcji i powią -za nych w pewien system obron -ny.

Godny odnotowania jest faktwykorzystania przez króla Wła -

create a strong central go vern -ment that could take charge ofevents and give leadership,discipline, and cohesion to ayoung country.

Yet Canada consisted of dist-inct provinces that had all com -pro mised to find common groundin 1867. Canada’s first prime mi -nister, John A. Macdonald, wouldhave preferred a single nationalgovernment, but he accepted theneed for separate provincial juris -dictions as well. The BNA Actprovided for a federation, withpoli tical power divided betweenthe national government in Otta -wa and the provinces.

But it did not parcel out theduties of government equally.Ottawa was given a broad respon -sibility for the “peace, order andgood government of Canada,” aswell as control of 29 specificareas of administration, includingdefence, shipping, and trade. Theprovinces had command ofschools, hospitals, roads, andother subjects that were closer to

wania Stefana Batorego. To onutworzył zawiązki wojsk inży nie -ryj nych. Podjął starania o pozy -ska nie inżynierów wojskowych zzagranicy, ale też nie stronił odwy korzystywania talentów pols -kich inżynierów. Jednym z nichbył Jan Zamoyski – mistrz wojnyoblężniczej, potrafiący świetniewykorzystywać siłą obronnąszań ców, taboru oraz umiejętniewyzyskać manewr i warunki tere -nowe. Jako inżynier wojskowyza słynął zbudowaniem twierdzy

Most pontonowy w Warszawie 1814 r.

Protoplaści Polskich Wojsk inżynieryjnych

By Norman Hillmer

In 1867, when British coloniesin North America united into asingle country, the British Parlia -ment issued a birth certificate, theBritish North America (BNA)Act. The BNA Act was a consti -tution for the new Canada, settingout the basic structure of govern -ment and law, and making it expli-citly clear that the Canadian par -liamentary system would be basedon British principles. Great Bri -tain was the mother country, themo del on which Canadians ex -pect ed their new state to grow anddevelop.

The BNA Act was made in Bri -tain, but it was written by Cana -dians. The politicians whobrought British North Americanstogether drafted their constitutionbefore it was submitted to theParliament in London for appro -val. Having watched the neigh -bour ing Americans fight a terriblecivil war in the 1860s, the found -ers of Canada were determined to

DokoÒczenie na stronie 15

DokoÒczenie na stronie 5

Wrażenia z jednego dnia

Page 2: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 2

47 LATAOBS£UGIPOLONII

24 godzinna obs³ugaoraz dostawa oleju

opa³owego

(416) 232-2262(416) 232-2262

83 Six Point RoadToronto, ON M8Z 2X3

POMNIKIPOMNIKIPomniki z granituP≥yty z brπzuGwarantowana wysoka

jakoúÊ us≥ugiDuøy wybÛr kolorÛw

i wzorcÛwPrzystÍpne ceny

(416) 232-125083 SIX POINT ROAD

PPee≥≥nnee bbaaddaanniiee oocczzuu

EWA G£ADECKA3115 Dundas St., West Mississauga, (Starsky 2)

Tel.: 905-569-1177

15-31/07/ 2010 No 14 (1004)

DokoÒczenie na stronie 3

JOLANTA KRYSTKOWICZ

Adwokat, NotariuszL.L.B, LLM By≥y SÍdzia w Polsce

2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ont.

M1T 3T8pÛ≥nocno-wschodni rÛg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave.

Tel.: 416-292-8337

Alderwood Naturopathic Clinic

• Detoxification• Clinical Nutrition

• Chinese Medicine- Acupuncture- Chinese Herbal Patents

• Homeopathy

• WesternHerbal Medicine

• BOWEN TherapyJolanta

PolewczakN.D.,M.D.(PL)Doctor of Naturopathic Medicine

Tel: 416- 824-4464545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3

Wojciech Błasiak

W ostatni weekend czerwcaodbył się w Toronto szczyt przy -wód ców państw grupy G20 skła -dającej się z państw grupy G8,czyli USA, Kanady, Japonii Wiel -kiej Brytanii, Francji, Włoch iRosji a także dodatkowo przed -sta wicieli Unii Europejskiej oraznaj silniejszych gospodarczopaństw pozostałych kontynentów,czyli Chin, Indii, Korei Południo -wej, Indonezji, Arabii Saudyjs -kiej, Turcji, Brazylii, Argentyny,Meksyku, RPA i Australii.

Powstanie G20 dwa lata temuod zwierciedla globalną zmianęukła du sił gospodarczych, dziękiktórej atlantyckie kraje wysokouprzemysłowione straciły mono -pol na światowe decyzje, główniena rzecz Chin, Indii i Brazylii.

O sile gospodarczej krajówG20 przekonuje fakt, że wytwa -rza ją one około 80 procent świa -towego PKB. Dodajmy, że Pols -ka, a ściślej mówiąc rząd premie -ra Donalda Tuska, nie czynił żad -nych starań, aby do grupy G20wejść, mimo iż wielkość jej PKBdo tego ją uprawnia.

Głównym tematem szczytu byłproblem redukcji deficytów bu -dże towych i zmniejszania długówpublicznych. Największymi zwo -len ni kami cięć były Niemcy i kra -je Unii Europejskiej, a najmniejsko rymi USA i Brazylia.

Ostatecznie uzgodniono sto p -nio we zmniejszenie deficytu bu -dżetowego o połowę do roku2013 i powstrzymanie wzrostudługu publicznego w 2016 roku.Dodajmy, co nie jest bez znacze -nia, iż była to realizacja zaleceńBanku Światowego z 3 czerwcatego roku. Choć zgodzono się nazaostrzenie wymagań kapitało -wych wobec banków, nie podjętonatomiast decyzji o wprowa dze -niu podatku od transakcji finanso -wych, który uderzyłby głównie wglobalną spekulację finansową.Te rozstrzygnięcia są bardzo dużomówiące o tym, w którym kierun -ku ma pójść świat, a jeszcze bar -dziej dalece mówiące, kto tak na -prawdę o tym decyduje.

Wszystko to będzie dziać się wsytuacji trwania największego odlat 30. światowego kryzysu go -spo darczego. Ten obecny kryzyszo stał bowiem tylko przygaszonywpompowaniem w sektor finan -sowy bilionów dolarów i euro, cozapobiegło załamaniu świato -wych finansów na wzór 1929 ro -ku. Pomoc rządów krajów G7 dlaprywatnego sektora finansowegozagrożonego olbrzymią skaląban kructwa, była wszakże niespo -ty kanym w historii kapitalizmuprzepompowaniem bogactwa zrąk publicznych w ręce prywatne,pod hasłem ratowania gospodarki,a w ramach starej zasady by „zys -ki prywatyzować, a straty upań -stwowić”.

Co do wielkości tego bez przy -kład nego transferu publicznych

dochodów w prywatne ręce sek to -ra finansowego, głównie banko -we go, podaje się sprzeczne dane,tworząc chaos informacyjny i my -ślę, że celowy. Owszem wyliczasię co do miliarda pakiet pomocydla Grecji w wysokości 110 mi -liardów euro, ale w stosunku dosek tora finansowego pomoc idącaw biliony euro i biliony dolarówwy liczana już nie jest.

Amerykański ekonomista prof.Micheal Hudson w artykule naswej stro nie internetowej „TheBer nan ke Disaster: Be Afraid; BeVery Afraid” z lutego tego roku,podał szokującą liczbę ogólnegowsparcia publicznego przez okresprezydentury Georga W. Busha iBa racka Obamy na kwotę 13 blndolarów. Było to wsparcie finan -so we, by jak określił to M. Hud -son „napełnić destruktywną bańkęfinansową (…) dla napompo wa -nia cen aktywów (finansowych –WB) – czy precyzyjnie, by prze -ciw działać ich spadkowi”.

Te 13 bln dolarów przez osta -tnie kilkanaście lat nie służyłowięc produktywnym inwesty c -jom, wzrostowi zatrudnienia iprzy chodów amerykańskich oby -wateli oraz usługom publicznym,ale gigantycznym prywatnym zys -kom spekulacyjnym amerykań -skie go sektora finansowego, a defacto głównie amerykańskiej i wmniejszym stopniu oraz skaliświatowej oligarchii finansowej.

I ani nie zapobiegło to implozjifinansowej świata w 2008 roku pokrachu głównego bankowego spe -kulanta derywatowego LehmanBrothers, ani nie zapobiegło im -plo zjom na krajowym rynku ame -rykańskim. Jak podaje David DeGraw w wydanej w tym rokuksiąż ce „The Economic EliteHave Engineered an Extraordi -nary Coup”, od początku kryzysufi nansowego obywatele amery -kań scy stracili 5 bln dolarów war -tości swych emerytur sfinansjery -zo wanych w papierach wartościo -wych funduszy emerytalnych i 13bln dolarów wartości swych do -mostw i nieruchomości. Przezblisko dwa lata trwania kry zysu 5mln amerykańskich rodzin stra -ciło domy, a do 2014 ro ku domystra ci 13 mln rodzin, zaś osta te -czna liczba może sięgnąć 25 mlnrodzin.

Ta gigantyczna implozja finan -sowa jest efektem głębokichzmian kapitalistycznej gospodarkiglobalnej w ciągu ostatnich ponadtrzydziestu już lat. Odejście odwy mienialności dolara na złoto zpoczątkiem lat 70. przez rządUSA, stopniowe odchodzenie odstałych kursów walutowych i ichwzra stająca elastyczność, wzrostznaczenia w transakcjach między -na rodowych walut innych krajówwysoko rozwiniętych, otworzyłopole dalszych zmian w postaci de -regulacji krajowych rynków fi -nan sowych, dzięki likwidacji kon -troli udzielania kredytów, de re -gulacji stopy procentowej, ograni -czeniu barier w dostępie do sek -tora usług finansowych, zmniej sza -niu zakresu regulacji nad sek -torem finansowym.

Równolegle z globalizacją ge -ogra ficzną zachodziła globali za -

cja funkcjonalna polegająca naści słym powiązaniu i integracjirynków walutowych, pieniężnychi kapitałowych w jeden globalnyrynek finansowy.

Globalizacja rynków finanso -wych zmieniła przy tym strukturęfi nansów światowych dzięki mo -żliwości pożyczek wprost z ryn -ków kapitałowych, głównie wfor mie emisji własnych papierówwartościowych (tzw. sekurytyza -cja), co zmniejszyło rolę trady -cyj nych banków komercyjnych istworzyło potęgę banków inwes -ty cyj nych.

Znaczącym instrumentem glo -balnej spekulacji stał się nowy hi -storycznie rodzaj papierów war -toś ciowych zwany instrumentamipochodnymi lub derywatami. Ichnowość w systemie globalnejgospodarki polega na tym, iż poraz pierwszy w historii są topapiery wartościowe wystawianenie pod wartość realnych akty -wów gospodarczych, jak w przy -pad ku akcji czy obligacji, lecz pa -piery wartościowe wystawianepod zmienną w czasie wartość in -nych papierów wartościowych.Wprowadzenie derywatów w po -sta ci tzw. opcji i futures za rów nona giełdy, jak i na rynki nie for -malne, wywołało w latach 90.gwał towny skok ilości i wartościtransakcji handlu tymi pochod -ny mi papierami wartościowymi isłużyło prawie wyłącznie speku -lacji.

Wszystko to stworzyło olbrzy -mie możliwości globalnej speku -lacji finansowej, w którą włączo -no globalne zasoby kapitałowe izin stytucjonalizowane oszczęd -no ści. Głównymi spekulantamiglobalnymi stały się nie tylkowiel kie banki, fundusze emerytal -ne i powiernicze oraz funduszehe d gingowe, ale również wielkieprze mysłowe korporacje transna -rodowe.

Globalna spekulacja finansowabyła tworzeniem gigantycznejma sy spekulacyjnego pieniądzanie mającego odpowiadającej muwielkości w świecie realnychwar tości ekonomicznych towa -rów, usług, inwestycji czy sko -mer cja lizowanych zasobów rze -czowych. Masę tworzonego w tensposób pieniądza obrazują synte -tyczne dane z pracy Francois Mo -rin’a (Le nouvea mur de l’ argent,Seuil, 2006), z których wy nika,że w 2002 roku, przy wiel kościświatowego PKB mie rzonegotransakcjami sprzedaży dóbr iusług o wysokości 32,3 blndolarów i transakcjach waluto -wych obsługujących międzynaro -dowy handel towarów i usług wwysokości 8 bln dolarów, transa -kcje handlu walutami w świeciemiały wartość 384,4 bln dolarów,zaś transakcje handlu derywatami699 bln dolarów.

I te gigantyczne balony roz dę -tych spekulacyjnie aktywów za -częły implodować od września2008 roku i nie wydaje się tojesz cze być ostateczny koniec im -plozji. Wartość finansowychakty wów nie mających realnegopo krycia, w tym tzw. „złych dłu -gów”, jest bowiem nie do okre -śle nia. I sektor finansowy liczy na

Szczyt G20 w Toronto czyli globalna “terapia szokowa”dalsze wsparcie publicz ne. I liczyteż na spłaty wszelki roz dętychkredytów o lichwiars kich cechachw stosunku do go spo darki i gos -po darstw domo wych.

Co najgorsze stara się stale od -ro bić straty kontynuując globalnąspekulację, a pomoc publicznatyl ko postawiła ten sektor, nazy -wa ny przez M. Hudsona „drapież -cami finansowymi”, na nogi. Iwidziane w tym kontekście decy -zje szczytu G20 w Toronto poka -zują, że światowi przywódcy re -alizują właśnie interesy tych glo -bal nych „drapieżców finanso -wych” czyli światowej oligarchiifinansowej. Bezpośrednim tegodo wodem jest zablokowaniewpro wadzenia opodatkowaniafinansowych operacji spekula cyj -

nych, by nie uszczuplać ich spe -ku lacyjnych zysków. I to giganty -cz nych zysków. To oznacza wisto cie potwierdzenie wywróceniedo góry nogami całej filozofiinowożytnej gospodarki kapitali -stycznej; oto dochody z pracy izy ski kapitału produkcyjnego sąopodatkowywane i to wysoko, azyski kapitału spekulacyjnego nietylko zwolnione z opodatkowaniaale silnie dotowane wsparciem zopodatkowania produktywnychdochodów i zysków.

Interesom globalnego sektorafi nansowego służy też bezpośre -dnio ograniczanie deficytów bu -dże towych i zadłużenia publicz -nego. Powiększone gigantycznąpomocą publiczną dla prywatnegosektora finansowego deficytybudże towe i dług publiczny mabyć sprowadzony do poziomubezpie cz nego dla ewentualnego

Page 3: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 3No 14 (1004) 15-31/07/2010

Jerry J.OuelletteM.P.P. - Oshawa

170 Athol St. EastOshawa, On., L1H 1K1Phone: 905-723-2411Fax: 905-723-1054

email:[email protected]: www.oshawampp.com

dalsze go niezbędnego wsparciatego sektora zarówno bezpośre d -nie go w wypadku zagrożeń, jak ipośre dniego dla koniecznościbezpiecz nej obsługi kredytówtego sekto ra. I ma to być czynionekosztem cięć w wydatkach bud że -towych i redukcją długu pu blicz -nego, co ozna cza nic innego jakcię cia w y datków przede wszyst -kim na sferę społeczną, od ochro -ny zdro wia, pomocy społecznej,edukacji czy wspierania systemuemery tal no-rentowego. Za wspar -cie pry wat nego sektora finan so -wego za pła cić mają nade wszyst -ko oby watele krajów, tym razemrów nież i G7.

Tym razem postneoli beralna„terapia szokowa” ma być zasto -so wana również w stosunku dospołeczeństw tych krajów, a nietyl ko w stosunku do krajów śre -dnio i słabiej rozwiniętych, bytym zabezpieczyć spłatę ich dłu -gów wobec kapitałów spekulacyj -nych krajów najwyżej rozwinię -tych, jak to miało miejsce szcze -gólnie w latach 90. w ramach za -le ca nej przez światową oligarchięfinansową i MiędzynarodowyFundusz Walutowy „terapię szo -kową.”

Jak twierdził M. Hudson tużprzed rozpoczęciem szczytu G20w swoim artykule „Europe’s Fis -cal Dystopia: The „New Auste -nity” Road to Neoserfdom”, „Pro -blem polega na tym, że nie istnie -je wystarczająca nadwyżka eko -no miczna, by płacić sektorowifinan sowemu za jego złe długi, wczasie gdy równocześnie płaci się

na emerytury i opiekę społeczną.Coś musi ustąpić. (…) Ktoś musiwziąć na siebie straty z gospo -darki złych pożyczek - a bankie -rzy chcą wziąć gospodarkę jakostra tę dla „pomocy dla systemufinansowego.”

Cięcia wydatków będą redu ko -wać oczywiście, i to silnie, efek -tyw ny popyt globalny. Silne kur -cze nie się globalnego popytuozna cza narastające trudnościzbytu powszechnych produktów iusług, których produkcja jest pod -stawą aktywności gospodarczejkrajów G20. Oznacza to rozpo -czę cie procesu znaczącego kurc -ze nia się ich gospodarek i szybkiwzrost bezrobocia. A tym samymi kurczenia się wpływów budżeto -wych i dochodów ludności, awięc wtórnie ponownie efektyw -ne go popytu światowego.

Ograniczanie długu publiczne -go oznacza dodatkowo, że nie bę -dzie możliwości szerszego wspie -ra nia zarówno efektywnego popy -tu na produkty i usługi, a takżewspierania produktywnych inwe -stycji. Dodam, że dług publiczny,o ile jest to dług krajowy zacią -gany u własnych obywateli i wła -snych przedsiębiorstw w istnie -jących obecnie wymiarach i wśredniookresowym horyzoncie,groźny gospodarczo nie jest. Długpubliczny staje się za to bardzogroźny, gdy oparty jest na zadłu -żeniu zagranicznym, szczególnieu globalnych „drapieżców finan -sowych”.

Decyzje szczytu G20 są dowo -dem na historycznie najgroźniej -szą od dziesięcioleci sytuacją go -

spodarczą świata, Europy i Pols -ki. Oceniając ją M. Hudson posu -nął się do stwierdzenia, że „Euro -pa popełnia finansowe samobójs -two”, a nowość historycznej sytu -acji ujął następująco: „To już niejest rodzinna stara wojna klasowaXIX wieku przemysłowych robo -tni ków przeciwko produkcji, cho -ciaż ta jej część też dziś wystę -puje. To jest ponad wszystko woj -na sektora finansowego prze ciw -ko „realnej” gospodarce: przeciw -ko przemysłowi równie dobrzejak pracy.” I jeśli zgodzić się zterminologią wojny kla so wej M.Hudsona, to jest to świa towa woj -na klasowa elit oli garchii finan -sowej przeciwko resz cie ludzko -ści.

W Polsce natomiast publiczneżycie umysłowe płynie wolno ispokojnie, poza debatami quasi-politycznymi typu, kto co komupowiedział, a ten mu odpo wie -dział i dlaczego. I trwa dyskurs, wktórym banał popychany jest fra -ze sem, a frazes podpierany jestba na łem. Również w dziedzinieeko no micznej.

I choć … Aaa .. szkoda gadać.Wojciech Błasiak

DokoÒczenie ze strony 2

Page 4: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 4 15-31/07/ 2010 No 14 (1004)

Historia Śląska nie jest prosta.Podobnie rzecz się ma z historiąGór Tarnowickich (kopalń na po -lach Tarnowic) - późniejszychTar nowskich Gór. Bogactwa na -turalne regionu, położenie mia stana skraju Śląska, na styku róż -nych organizmów państwowych,wyznań i kultur, związane z tymmi gracje, wojny i konflikty reli -gij ne często wymuszały na miejs -co wej ludności niełatwe wybory.A jednak to właśnie wielokulturo -wość naszego regionu stanowidziś największe bogactwo Tar -nowskich Gór. W naszym mieś ciemożna dostrzec istotę Śląska. Nietylko tej „czarnej krainy”, znanejz kronik filmowych po II wojnieświatowej. Mam nadzieję, że wobrazie Tarnowskich Gór ujaw nisię też twarz Śląska jako kra inyludzi twórczych, kompe ten tnych,oddanych swoim pa s jom, ot war -tych na nowe doświa dczenia iwyzwania. „Lekcje z historii” po -zwalają wierzyć, że Tar now skieGóry mogą być dla Ślą ska tym,czym Wrocław jest dla Pol ski.(...)”.

Dzieje ziemi tarnogórskiej odXII w. nierozerwalnie związanesą z górnictwem. Przez stuleciapod Tarnowskimi Górami i oko -licznymi miejscowościami wy -drą żo no ponad 20 tys. szybóworaz labirynt o długości 150 kilo -metrów. Jedna piąta z nich słu -żyła odwadnianiu podziemnychwyrobisk. To dzięki nim sięganopo coraz głębsze pokłady rud sre -bra, ołowiu, cynku i żelaza.

Najstarsza sztolnia o nazwie„Stara Sztolnia” (Alte Stolle) po -wstała w pierwszej połowie XVIw. Całkowita jej długość wyno -si ła 2800 metrów. Jej przezna cze -niem było odwadnianie złóż rudpod Srebrną Górą. W latach 1547- 1834 powstały sztolnie: „św.Daniela”, „św. Jakuba”, „Bo żyDar”, „Krakowska”, „BożeWspo móż”, „Tarnogórska” i„Głę boka Sztolnia Fryderyk”

Łączna długość korytarzy „Głę -bokiej Sztolni Fryderyk” w dru -giej połowie XIX w. wynosiłaoko ło 15 km. W najwyższym

miej scu strop chodników sięgał 4m., a w najniższym 60cm. Sztol -nia odwadniała (grawitacyjnie)tereny górnicze Bobrownik Śląs -kich i Suchej Góry. Podziemiasztolni leżą pod zabytkowym par -kiem w Reptach. Na powierz chni,w odległości kilkuset me trów odsiebie, stoją rotundy dwóch szy -

bów: „Ewy” (20 m gł) i „Syl wes t -

ra” (30 m gł). Nazwy szy bów na -wiązują do dni imienin (24 i 31grudnia), kiedy to osta teczniespenetrowano ich podzie mia w1956 r. Pod ziemią szyby łączy600 metrowy chodnik wod ny.Sztolnia jest końcowym frag men -tem ostatniego odcinka „Głę -bokiej Sztolni Fryderyk”. Wyso -kość chodnika wodnego wynosi24 m, jego szerokość 1,2-2,5m, agłębokość wody - poniżej 1 m.Ociosy i strop chodnika stanowiąskały dolomitowe. Temperaturapo wietrza w podziemiach nieprzekracza 10 stopni Celsjusza.Prace nad udostępnieniem sztolnidla turystów rozpoczęto w 1957 r.Bywały okresy, że sztolnia z po -wodu niskiego (1989 r.) i wyso -kiego (2001 r.) poziomu wodybyła zamknięta. Do 2002 r. Sztol -nię Czarnego Pstrąga zwiedziłoblisko 2 mln turystów z kraju izagranicy. Podobnie jak w ca łychtarnogórskich podziemiach, wy -stę puje tutaj zjawisko tzw. jaski -nio wego oddychania. Polega onona nagłych zmianach kierunkówprze pływu powietrza oraz na wa -haniach prędkości, z jaką sięprze mieszcza. Zwiedzanie sztolnirozpoczyna się zejściem krętymischodami w głąb ziemi. Dalszaczęść wędrówki odbywa się ło -dzia mi w kierunku drugiego zszy bów. Przewodnicy grup są

XVII Forum Mediów Polonijnych: Tarnowskie Góry

Zofia Lachowicz

Na temat Śląska tak oto piszeProf. Jan Miodek w słowie wstęp -nym do “Lekcji z Historii” wy da -nej przez Urząd Miejski Tar now -skich Gór:

„(...) Radzę wszystkim, bywczytali się w pierwszy odcinekksiążki – „Z ziemi małopolskiejdo śląskiej”. Niechże on służyprze łamywaniu ciężko irytujących– zwłaszcza w kontekście jedno -czącej się Europy – separatyz -mów dzielnicowych! I niechuzmysławia, że tak jak Reptomna leży się językowa i hi storycznaprymarność w regionie tarnogór -skim, tak Śląskowi wro cła wsko-opolskiemu należy się pr ymar -ność w śląskiej skali ma kro (wszaksama nazwa Śląska i Ślązakówpo chodzi od plemienia Ślężan,którzy żyli nad Ślężą, a więc woko licach dzisiejszego Wrocła -wia, Świdnicy).

Drogim Krajanom z miastagwarków i gościom naszego tar -nogórskiego grodu gorąco pole -cam wszystkie rozdziały niniej -szego opracowania. (...) Książkakończy się wojnami śląskimi, poktórych w roku 1745 większośćziem Śląska, w tym ziemia tarno -górska, stała się częścią monarchiiHohenzollernów. Nie ukrywam,że jako syn tej ziemi, tarnogórza -nin i wrocławianin, na kontyunu a -cję cyklu będę czekał z wielkąniecierpliwością i nadzieją.”.

Urząd Miasta w TarnowskichGórach jako patron i współorga -nizator XVII ŚFMP obdarowałwszystkich forumowiczów pięk -nym prezentem z aspektem edu -kacyjnym: Zeszyt pierwszy 1179- 1740 Lekcji z Historii.

W liście do czytelników „Odwydawcy” bur mistrz miasta,Arkadiusz Czech pisze: „Czy po -znanie wy darzeń z przeszłościułatwi zro zumienie naszej współ -czes no ści? Wierzę, że przedsta -wia ne dziś Państwu przez UrządMiejski w Tarnowskich Górach„Lekcje z historii” pomysłu drArkadiusza Kuzio-Podruckiego,opatrzone satyrycznymi ilustra -cja mi Miro sława Ogińskiegoskłaniają do twierdzącej odpo -wiedzi na posta wione pytania.(...)

C.d. z poprzedniego wydania

jedno cześnie flisakami. Podziem -na przygoda trwa około jednej go -dziny.

Przez stulecia na ziemi tarno -górskiej wzniesiono wiele bu dow -li świeckich i sakralnych. Wśródocal ałych zabytków na wyróżnie -nie zasługuje Zamek Wrochema.

Powstał w drugiej połowie XV w.Przewodnik „Tarnowskie Góry...na co dzień i na weekend” podaje,że Repty wraz z Tarnowicamibyły własnością rycerskiego roduWrochemów. W 1520 r. Reptyprzy padły Maciejowi Wrochemo -wi, a Tarnowice jego bratu - Pio -trowi. W latach 1520 - 1570 PiotrWrochem wzniósł tutaj mu ro -wany renesansowy zamek. Na po -czątku XVII w. dobra Wroche -mów przejął Baltazar Januszewskiherbu Groty. Kolejnymi właści -cie la mi zamku do 1945 roku bylim.in: Jerzy de Gusnar, KrzysztofF. Kosiecki, Jan B. Bittner i Hen -c kel von Donnersmarck. Po 1945r. zamek wraz z przyległymi te -renami należał do PGR-u. Pod ko -niec lat 90. zabytek przejęła gmi -na i kilka lat później sprzedałaprywatnemu inwestorowi, którydo konał transformacji terenu wkompleks hotelowo-gastrono mi -cz ny oraz osiedle mieszka nio wepod nazwą „Siedlisko U Wrema”(13 ha). Pomieszczenia po masz -ta lerni zajmuje gospoda „U Wro -chema”. Powstał także 35 poko -jowy hotel „Podzamcze”. Kom -pleks składający się z dwóch ho -teli, siedmiu sal konferencyj nych,biblioteki i galerii ma pro mo waćrzemiosło i sztukę tarno górską.

Najstarszym istniejącym obiek -tem sakralnym miasta jest kościółpw. Św. Marcina wzniesiony podkoniec XIV w. na terenie obecnie

zwanym Stare Tarnowice. Poprze budowie w XVIII w. zostałozdo biony freskami oraz poli -chro mią barokową. W XVI w.prze jęli go protestanci, a po woj -nie trzydziestoletniej ponowniekatolicy. Przy pl. Gwarków stoikościół parafialny z XVI w. pw.św. Apostołów Piotra i Pawła,który posiada oprócz jednego znajstarszych zegarów wieżowychna Śląsku (1586 r.) barokowąkaplicę św. Barbary. Natomiastkościół ewangelicki pw. Św.Jakuba przy ul. Gliwickiej zostałwybudowany na początku XVIIw. przez Jakuba Gruzełkę i jegożonę. Dziesięć lat poźniej zostałprze jęty przez katolików, a zajego patronkę obrano św. Annę.

Po przebudowie umieszczono wołtarzu obraz „Nauczanie MatkiBoskiej”. Na murze zewnętrznymznajdują się tablice poświęconeżołnierzom 11 Pułku Piechotyoraz 3 Pułku Ułanów Śląskich,poległym w czasie II wojny świa -towej.

Atrakcją turystyczną miasta jestniewątpliwie Rynek z drugiejpołowy XVI w., który do dzisiajzachował pierwotny układ prze -strzenny podobnie jak przyległeulice. Przez stulecia domy budo -wane przeważnie z piaskowca(miej scowy materiał) przy Rynkuulegały licznym przebudowom.Część z nich posiada arkadowepodcienia o krzyżowo-koleb ko -wej konstrucki (Rynek 17 i 18).W zachodniej części znaj du je się

studnia miejska z dre w nia nymkołowrotem, którą zre kon stru o -wano we wczesnych latach PRL.Jednym z najbardziej znanychzabytków miasta jest Dom Sedla -

czka przy Rynku 1. Nazwa wiążesię z kupcem Janem Sedlaczkiem,który od 1786 r. prowadził swojąwi niarnię. Sam budynek jest star -szy, bo datuje się na początekXVI w.

Posiada wiele zabytkowychDokończenie na stronie 19

VISTULA TRAVELPromocyjne ceny BiletÛw do Polski

Income - TaxWWaakkaacc jj ee nnaa ss ≥≥oonneecczznnyymm ppoo≥≥uuddnniiuu -- ìì llaass tt mmiinnuutteeîî

UUbbeezzppiieecczzeenniiaa ttuurryyss ttyycczznnee -- jjuuøø oodd $$11 ..1100WWyyssyy≥≥kkaa ppaacczzeekk ii ppiieenniiÍÍddzzyy

Tel.: 905-624-41411425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

VISTULA TRAVEL

Dix

ie

Dundas St. E.

Page 5: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 5No 14 (1004) 15-31/07/2010

DokoÒczenie ze strony 1

Barbara Sharratt

Oglądam finałowy mecz FIFAw Południowej Afryce. WalcząNiem cy z Hiszpanią. Hiszpaniemają nazwiska hiszpańskie. Możesą też domieszki innych narodo -wo ści - całej drużyny nie przed -sta wiano - ale ci co grają brzmiąhiszpańsko i żegnają się krzyżemśw. przed rozpoczęciem meczu.

Drużyna niemiecka wyglądacie kawiej. Wysoki Murzyn Boa teng, urodzony w Berlinie, przy -pomina mi raczej naród Masai.

Mamy trzech zdolnych gra czy -Polaków z nazwiska: Trochow -skiego, Podolskiego i Zukoros -kiego, Duńczyka z po cho dzeniapana Jensena, turecko brzmiącenazwisko “Ozil” i Ara b skobrzmią ce: “Khedira”.

Obraz ten pasuje do zjednoczo -nej Europy, gdzie, tak jak w To -ron to, zmieszały się wszystkienaro do wości, ale pozostaje pyta -nie: gdzie są gracze niemieccy?Słyszałam tylko jedno częstopowtarzane nazwisko niemieckie“Schweinsteiger”.

Podobną sytuację zaobserwo -wałam kilka lat temu, kiedy Wło -chy grały z Francją. Włosi byliwłochopodobni, natomiast dwietrzecie drużyny francuskiej toPół nocna Afryka: Tunezja, Maro -ko i Algeria i dzieci imigrantówarab skich zamieszkałych weFran cji. Francuskich nazwisk pra -wie się nie słyszało.

Ojczyzna hokeja jak wiadomojest Kanada, ale większość kana -dyj skich hokeistów gra teraz wStanach, gdzie im lepiej płacą. Zkolei w niewielu pozostałych wkraju drużynach grają Szwedzi,Czesi, Finowie i Rosjanie. Tylkow czasie międzynarodowych za -wodów formuje sie naprędce dru -ży na Kanady z rozsianych na ca -łym kontynencie Kanadyjczyków,żeby reprezentować własny kraj.A wtedy cały naród, wielorasowyi wielojęzyczny się podnieca: gra -ją nasi! Bo hokej to dusza Kana -dy i każdy mały chłopiec pragniezo stać hokeistą i grać w NHL.

Cała Afryka szalała, kiedy wy -grała mecz Ghana, bo w tym mo -mencie Ghana reprezentowałakon tynent a nie tylko kraj. KibicePołudniowej Ameryki w Torontoklaskali kolejno: Brazylii, Argen -

tynie, Portugalii i Hiszpanii tobyły wszystko kraje z którymi sięiden tyfikowali językowo i kultu -ro wo. Po Toronto jeździły auta zflagami tych krajów, które sprze -da wano na rogach ulic.

Widać z tego, że nacjonalizmistnieje, pomimo wysiłków moż -nych tego świata, żeby świat zje d -noczyć ponad przedziałami naro -dowościowymi. Marzył o tym wXIX wieku poczciwy Marx, snu -jąc marzenia o “światowej mię -dzy narodówce”. Pomysł ciekawy,wcielany w życie przez wieluprzywódców po drugiej wojnieświa towej. Udał sie częściowotylko, jako że narzucony był zgóry. Teraz nasi panowie z G8 iG20 (co to za ‘G”?) próbują naszjednoczyć ekonomicznie, co teżjest konceptem marksistowskim,ja ko że “byt określa świado -mość”. Tu jednak chodzi nie tyleo ideologie, co o zyski ciągnięte zmas pracujących, czyli “czernora -bo czich” (używając pięknego ter -minu radzieckiego) dla korzyścielity rządzącej.

A elita ma się świetnie. Rosja -nie wykupili polowę Prowansji iWyspy Morza Śródziemnego,spędzają wakacje regularnie nadMorzem Czerwonym, Czarne imwidać zbrzydło, wykupując złotoEgiptu. Chińczycy zagospodaro -wali większą część Afryki - botam są minerały i wykupują pomału Kanadę, też z powodu zaso -bów mineralnych. Politycy wszy -st kich krajów siedzą w radachnadzorczych wielkich koncernówprzemysłowych.

Znamienną rzeczą jest, że firmaBritish Petroleum, niesławne BP,któ re zalało nam ocean, wpłynęław decydujący sposób na rząd an -giel ski, który uwolnił z więzieniamordercę, odpowiedzialnego zawybuch bomby nad Lockerby wzamian za załatwienie koncesji nawiercenia ropy naftowej w Libii.Podejrzewam, że takich przetar -gów jest więcej, tylko o nich niesły szymy, bo po co ludzi dener -wo wać? Wywąchają takie sprawyniepoprawni dziennikarze - atych, co sprawniejsi przywódcypakują do więzienia lub po prostumordują. Też metoda stara jakświat.

Osoby odpowiedzialne za świa -to wy kryzys finansowy jakoś niestanęły przed sądem i do winy sięwy raźnie nie przyznaja, tak jakpan Tony Howard, CEO BritishPe troleum, który pływa sobiejach tem i nie przejmuje się kata -strofą ekologiczną i jej skutkami.Ma teraz więcej czasu dla siebie idla rodziny - jak powiedział zdu -mionemu dziennikarzowi, któryrobił z nim wywiad.

Ostatnie wybory prezydenckiew Polsce pokazały, jak kraj jestpodzielony. Połowa pragnie jak -najściślej się zjednoczyć z UniąEuropejską na zasadzie “JesteśmyEuropejczykami”, druga połowa,zdeecydowanie bardziej konser -wa tywna, mówi uparcie: “Jesteś -my Polakami”. Prawda jest poobu stronach, ale konsekwencjepo litycznych posunięć obu obo -

Mecz albo nacjonalizmy w zjednoczonym świecie

zów są różne. I znowu mamy doczy nienia z problemem: nacjo -nalizm versus internacjonalizm.

Wstecznictwo versus postęp?Niekoniecznie. W wieku XIXarystokracja polska była aż zbytpro-zachodnia. Francuski a niepol ski, był przecież językiem sa -lo nów. Praca chłopów pań sz czy -źnia nych kraju karmiła elitę wParyżu, Berlinie, Dreźnie.

Konserwatywna była wtedy ipozostała po dziś dzień wieś. Niez powodu głupoty czy braku wy -kształcenia - teraz młodzież wiej -ska kształci się na wyższychuczel niach - lecz z przywiązaniado ziemi, opisanego w “Placów -ce”, a także z powodu przynależ -ności narodowej.

To właśnie chłopi i szlachtaprzechowali język, tradycje i kul -turę polską przez wieki zaborów,tak że w XX wieku można było“wskrzesić” państwo. Naród pol -ski zachował swoją odrębność. Tosamo zjawisko obserwujemy wCzechach, Bułgarii i na Ukrai nie -krajach, które były “podbite” czyoku powane.

Tożsamość narodowa jest ko -nieczna jeśli naród chce uniknąćwtopienia w masę, nawet jeśli tąma są jest postępowa ZachodniaEuropa. We Wschodnią Europęchy ba wolelibyśmy się nie wta -piać po doświadczeniach ostat -nich 60-ciu lat.

Kanada, kraj imigrantów z całe -go świata, zawsze podkreśla swo -ją odrębność od Stanów Zjedno -czo nych. Godzimy się nawet byćpod królową, byle nie być po -chło niętymi przez dominujący ży -wioł amerykański. Dlaczegowłaś ci wie? Mówimy tym samymjęzy kiem, handlujemy ze sobą odlat, oglądamy te same filmy i pro -gra my telewizyjne, odwiedzamysię wzajemnie.

Wojna 1812 roku między obukra jami nie wyjaśnia dokładnietego zjawiska. Kanadyjczycyuważają sie za “innych” od Ame -ry kanów, bo mają inny kodeks te -go co nazywają “wartościami”(va lues). Wielu twierdzi, że nigdyby nie chcieli mieszkać w USA. Zkolei Ci, którzy tam zamieszkali,bar dzo szybko się amerykanizująi do Kanady wracać nie chcą.Przykładem tego jest rodzina me -go męża, podzielona między Ka -na dę i Amerykę. Część “liberal -na” mieszka w Kolumbii Brytyj -skiej i Manitobie, część konser -wa tyw na w Arizonie.

Kiedy Kanadyjska drużyna ho -ke jowa gra z Amerykanami, półrodziny kibicuje Kanadyjczykom,a druga połówka podejrzewam, żedrużynie amerykańskiej.

Wniosek: nacjonalizmy jeszczenie zginęły mimo postępującegopro cesu ogólnej globalizacji i za -nosi sie na to, że tak szybko niezgi ną. Czy to dobrze, czy źle, po -zo staje problemem do dyskusji.Osobiście jestem za mniejszoś -ciami i uwielbiam dialekty, bolubię świat kolorowy, a nie je dno -licie szary. Być góralem lub Bas -kiem to brzmi dumnie, być Euro -pejczykiem - raczej snobistycznie.

Dzień 17 lipca 2010r. był ciep -ły i słoneczny z lekkim wiater -kiem, taki w sam raz na wycie cz -kę aut okarową. Wczesnym ran -kiem z Ko łem Pań „Nadzieja”,przy SPK nr. 20 w Toronto, wy -ru szyliśmy w kierunku Kingston.Głównym celem wycieczki, byłozwiedzanie tego historycznegomiasta i rejs rze ką Św. Waw rzyń -ca. Wyciecz ka ta, jak i wszystkiewcześniej sze, to nie tylko tu rys -tyka, ale oka zja do spotkań z oso -bami daw no nie widzianymi,poznanie no wych twarzy, nowychczłonkiń jak i integracja z gośćmiz Polski przebywającymi nawizycie, któ rzy również uczest ni -czyli w wy cie czce.

Gwar autokarowy, przerwałaPrezes Koła pani Halina Droż -dżal, witając wszystkich serdecz -nie na dzień dobry, przedstawia -jąc jednocześnie osoby, które poraz pierwszy wybrały się na wy -cie czkę z Kołem Pań „Nadzieja”.Ciepłe powitanie wprowadza ro -dzinną atmosferę i ośmiela no -wych uczestników, co zdaje siębyć ważne, gdy dostęp do mikro -fo nu na całej trasie, zachęca dospontanicznego zabierania głosu,by dzielić się wrażeniami, dow -cipami lub ciekawymi zdarze nia -mi z życia.

Przed opuszczeniem Toronto,w skupieniu odmówiona zostałamo dlitwa, aby dzień wycieczko -wy rozpoczął się z Bogiem i za -koń czył szczęśliwie, bez przyk -rych nie spodzianek. Następniepa ni Ala Dragunowska, ciekawieprze d stawiła informacje, cieka -wostki i wiadomości historycznedoty czą ce tej wycieczki, dołą cza -jąc do te go dobry humor oraz miłyuśmiech

W drodze autobus rozbrzmie -wał śpiewem, jako że solistek niebrakowało, w czym niespo dzian -ką była pani Ewa Korus. Oczy -wiś cie trudno w tym wszystkimdorów nać, pani Teresie Klimusz -ko, któ ra w swoisty sposób z hu -mo rem, potrafi przekazywać ane -g doty, dow cipy i ciekawostki, niemó wiąc o śpiewie brzmiącym ko -lo ra tu rową poezją.

Po dotarciu do celu, obejrze -liśmy Fort Henry, City Hall zbu -dowany w pierwszej połowie XIX

wieku, Miasteczko Studenckie iusytuowany w Kingston RoyalMi litary College of Kanada. Cie -kawym architektonicznie obiek -tem zwiedzania, była rezydencjaważnej historycznie postaci, jaką

był Prime Minister Sir. John A.Mac donald. Kingston, jako naj -star sze miasto Ontario wzbudzałopowszechne zainteresowanie.

Po przybyciu do portu Rock -port, przed rozpoczęciem rejsu,pani Lodzia urządziła mini partyurodzinowe, ponieważ w tymdniu przypadały urodziny pilotu -ją cej wycieczkę pani Ali oraz jed -nej z wycieczkowiczek pani Mai.

Na statku wszyscy zajmowaliwy godne miejsca, aby mieć wol -ną przestrzeń do oglądania i po -dziwiania urokliwej trasy, pod -czas dwugodzinnego rejsu. Całyczas towarzyszyła cudowna takatmosfera jak i pogoda, wprostwymarzone na wycieczkę, dopi -sy wały też wyśmienite humory.Bez przerwy też każdy kto mógłutrwalał piękne widoki, aparaty ikamery nie odpoczywały. Czas nastatku minął nieoczekiwanieszybko, do Rockport przypły nę -liśmy głębokim popołudniem, astąd udaliśmy się na kolację.

Podczas tej trasy Teresa Klimu -szko i Zosia Wiącek ułożył pio -senkę wycieczkową, która oka za -ła się wesołym podsumo wa niemdnia. Wszyscy wracali szczę śliwi,zadowoleni i pełni wra żeń, szcze -gólnie osoby ucze stni czące po razpierwszy z Ko łem Pań „Nadzieja”i goście z Pol s ki, którzy zabiorąze sobą nie zapomniane wspom -nie nia, co wyrażali do mikrofonuw pięk nych podziękowaniach. Dozo baczenia na kolejnej wycieczce.

Alina. Teresa L.

Wrażenia z jednego dnia

www.nowykurier.com

Page 6: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 6No 14 (1004) 15-31/07/2010

Obserwacje z USAAndrzej Targowski

na Florydzie. W rezultacie dziękitemu „strasznemu” ojcu został wpewnych latach najlepszym teni -sistą w świecie, dorobił się około200 milionów dolarów (nagrody,reklamy i inwestycje), miał ro -mans ze świetną aktorką-piosen -karką Barbra Streisand, ożenił siępo raz pierwszy z piękną i elegan -cką aktorka Brookie Shields, a poraz drugi z jedną z najlepszychtenisistek w historii tego sportu -Stefani Graf. Będąc sam łysym,niskim, niedouczonym mężczyz -ną, raczej mało atrakcyjnym. Alezapewne mającym owy „magic,”o którym autor milczy w książce?

Agassi wraz żoną zebrali 85mi lionów dol. na rzecz FundacjiAndre Agassi College Prepara -tory Academy (czyli prywatnegogimnazjum) dla młodzieży nie -uprzy wilejowanej w Las Vegas,gdzie mieszkają. To jest najwięk -szy sukces jego życia. Niestetynie powinien polecać swej książkiowej młodzieży, bowiem jest źleskonceptualizowana. Autor, samniewykształcony mężczyzna, niewie jak to zrobić, a wynajęty pi -sarz posłużył się złym szablonem.

Tak naprawdę to nie wiadomo,dla jakiego czytelnika jest taksiąż ka napisana? Tenisistówrozczarowuje spłyceniem tematuo tenisie a dla szukających cie -kawostek z życia celebrytów,ksią ż ka ich nie podaje w zasa -dzie. Dla młodzieży trudnej, po -daje rozterki chłopaka, ale nieoce nia zachowań, nie porównuje inie wnioskuje. A szkoda, bowiemcasus Agassiego jest dobry. Jeślichodzi o temat tenisa, to czytelniknie wie z książki, na czym pole -ga ła świetna gra Andre. Albo,dlaczego nie mógł łatwo albo wogóle wygrywać z Pete Sampra -sem (świetnie serwującym i ata -kującym przy siatce, zwycięzcą15 turniejów wielko-szlemowych,w tym 7 w Wimblendonie). Tudodam, że tenis Agasiego był bar -dzo ograniczony. Grał z głębikor tu i nie chodził do siatki, bo -wiem miał za słaby serwis i wo -ley. Miał dobry forehand i regu -lar ny backhand. Ale grał z samejlinii końcowej, jakby półwolejem,przez co szybko kontrował ataku -ją cych przeciwników, bowiem niestał daleko za końcową linią, jaktypowy gracz defensywny.

Ponad to miał mocną psychikę,co jest w sprzeczności z głównątezą książki.

people’s everyday concerns. Macdonald described the BNA

system as “a general governmentand legislature for general pur -poses and local governments andlegislatures for local purposes.”

That is what Macdonald plann -ed, but that is not what happened.The BNA Act was open to inter -pretation. Provincial leaders vigo -r ously promoted the interests oftheir provinces, which they insist -ed went beyond a narrow readingof the BNA document. They oftenappealed to the Judicial Commi -ttee of the Privy Council, the Bri -tish Empire’s highest court wherethe British judges sided with theprovinces, expanding the scope ofprovincial rights. Responsibilitiessuch as health and education,given to the provinces by theBNA Act, also took on more im -por tance as the years passed,further increasing the role of theprovinces in the lives of Cana -dians.

Power at the centre did not dis -appear. Particularly in times ofcrisis, such as war or economicdepression, Ottawa asserted itselfas the government that matteredmost to Canadians. It became themost important of the unwrittenrules of Canada’s constitution thatthe relationship of the nationalgovernment with the provinceswas a complex balancing act,under constant negotiation.

Canada’s connection to GreatBri tain proceeded in the sameway, as a delicate bargain bet -ween competing impulses. Cana -dians took immense pride andcom fort from their close and con -tinuing association with Britainand its empire, but they also want -ed to shape their own destiny andforge their own way in the world.The flexible Canadian constitu -tion, made up of the BNA Act,Canadian and British laws andjudicial rulings, and the unwrittenrules built up over decades, evolv -ed as Canada moved cautiouslyaway from Britain and towards aseparate identity.

By the early 1930s, Canada wasprepared to take a major constitu -tional step forward. Until that

Continued from page 1

time, Canadian law was tangledup with British law, with Canadathe junior partner. The Britishcould, and sometimes did, strikedown any Canadian law thatconflicted with British legislation.The Statute of Westminster of1931, a British act of Parliament,established Canadians’ freedom tomake laws without Mother Britainlooking over their shoulder. Cana -da was a British colony no more,said Prime Minister R. B.Bennett.

The Statute of Westminster lefttwo important matters unresolved.The Judicial Committee remainedthe top court for Canadian consti -tu tional cases. Not until 1949 didCanada’s Supreme Court trulybecome supreme as Canadians’final court of legal appeal.

The 1931 statute also kept theBNA Act in Britain, becauseOtta wa and the provinces wereunable to agree on how to amendit. Without this, there was nopoint in having it as a Canadianlaw. The country’s most import -ant constitutional documentwould be frozen in time, imposs -ib le to change when circumstan -ces changed. Amendments to theBNA Act continued for manymore years to be made by the Bri -tish Parliament, acting on Cana -da’s behalf.

A half century after the Statuteof Westminster, the ConstitutionAct of 1982 brought the BNA Acthome, along with a series ofamending formulas and aCanadian Charter of Rights andFreedoms.

It had been a long wait.Norman Hillmer is Professor of

History and International Affairsat Carleton University. FurtherReading: Eugene Forcey, HowCanadians Govern Themselves,available on the Library of Parlia -ment website, and Robert J.Jackson and Doreen Jackson,Canadian Government in Transi -tion (Toronto: Pearson PrenticeHall, 2006) have further informa -tion on the British North AmericaAct, 1867, and the division ofpowers between the nationalgovernment and the provinces.

“Agassi” widzianyprzez tenisistę

Andre Agassi wydał wspomnie -niową książkę „Open,” która cie -

szy się sporym powodzeniemwśród mediów. Autor to świetnytenisista, który w latach 1986-2006 wygrał 8 turniejów wielko-szlemowych, w tym 4 różne wjednym roku („Złoty Szlem”) orazzdobył złoty medal olimpijski. Wowych latach był kilka razy napierwszym miejscu w klasyfikacjiświatowej. Znany jest z rebelian c -kiego trybu życia. Stąd duże zain -teresowanie jego osobą. Nie mó -wiąc o tym, że zawsze wzbudzałdużo emocji wśród kibiców, kt ó -rego tenis był czasami nawet po -ry wający.

Sam będąc klubowym tenisistąsięgnąłem z ciekawością po tęksiążkę, aby dowiedzieć się tajni -ków tenisa na najwyższym pozio -mie oraz dowiedzieć się wieluciekawych spraw, od tzw. ‘kuchnitenisowej.” Spotkało mnie roz -cza ro wanie. Bowiem jest to raczejksiążka o psychologii młodegoczłowieka, a nie o jego tajnikachwielkiego tenisa. Bierze się tostąd, że książka jest tak naprawdęnapisana przez wynajętego pisa -rza (J.R. Moehringera), którysłabo zna tenis, więc go unika jaktylko może i rozwodzi się nadroz ter kami zagubionego chłopa -ka. Co mnie akurat i moich kole -gów tenisistów mało ciekawi.

Jak przystało na scenariusz fil -mowy mamy w książce do czy -nie nia z dobrym synem i złymojcem. Syn żyje w kompleksieprześladującego ojca, stąd jegorebelia wobec świata i nienawiśćdo tenisa. Tak Agassi nienawidzitenisa (ciągle to podkreśla), bo -wiem nienawidzi ojca. Podobno zte go względu rzuca szkołę po 8klasach, aby… całkowicie po -świę cić się grze w tenisa wpewnej sławnej szkole tenisowej

www.nowykurier.com

W 20-letniej karierze prześla -dowały go kontuzje, zwłaszczapleców. Przez to ciągle był na le -kach a nawet na narkotykach. Doczego przyznaje się i nawet dofaktu oszukania komisji antydo -pin go wej. Media uwypukliły tęciekawostkę najbardziej, jakoesencję ksiązki. Moim zdaniempo winien przemilczeć fakt celo -we go oszukania komisji i niewprowadzać jej w zakłopotanie.Jednak skoro głupio przyznał siędo tego, to powinien zwrócić na -grody i tytuły w tym okresie wy -grane. Jeśli nie stać go na to, tonie powinien dalej moralizowaćtego tematu. Natomiast Amery -kań ski Związek Tenisowy powi -nien owej degradacji dokonaćsam. Tak postępują inne związkisportowe.

Co do owego „strasznego” ojca,to w Amerykańskim tenisie lat2010-tych brakuje takich ojców.Bowiem Amerykanie ledwo prze -chodzą do trzeciej rundy w turnie -jach wielko-szlemowych. Nato -miast siostry Williams zwyklewygrywają, gdy jest z nimi także„straszny” ojciec Richard. Jeślijest miła matka (rodzice są roz -wie dzeni), to często świetne teni -sistki - córki przegrywają.

Zmaganie się Agassiego zezdrowiem jest typowe dla współ -czesnych zawodowych tenisistów.Nawet bardzo młody Rafa Nadal(najlepszy obecnie tenisista)ledwo chodzi, bowiem bolą goko lana, inni nawet po zakończe -niu kariery byli zawodnicy wy -mieniają biodra i kolana. Bowiemnowoczesne rakiety tak przyspie -szyły i wzmocniły samą grę, żetrzeba nadludzkiego wysiłku, abyrozegrać 5 setów w upale i częstoo nagrodę rzędu 1 miliona dola -rów. Co gorsze tenis stał się nud -ną i niebezpieczną dla zdrowiagrą? Więcej było dramatu, kiedygrano gorszym sprzętem, ale za towygrywała taktyka i technika grynad siłą i technologią sprzętu.

Dobra przyszłość tenisa i zawo -dowych graczy będzie zależeć odtego, kiedy siatkę podwyższy sięo 5 cm i zrezygnuje z drugiegoserwisu? To będzie prawdziwarewolucja w tym sporcie. Ale bezrewolucji nie ma na ogół postępu.

Andre Agassi. OPEN, andAuto biography. New York: Al f -red A. Knopf. 2009.

The CanadianConstitution

Wypożyczalnia samochodów w Warszawie

Przystępne ceny.

* Wypożyczamy bezpłatnie telefonkomórkowy.

* Możliwość odbioru samochodu nalotnisku w Warszawie.

www. perfektflota.plTel 011-48-22-530-1280 [email protected]

Page 7: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 7No 14 (1004) 15-31/07/2010

Grażyna Majka

Postulaty wysuwane przez stro -nę francuską i polską, dotyczącemożliwości kontynuowania naukiprzez żołnierzy polskich, interno -wanych w Szwajcarii natrafiałyna trudności ze strony Federal -nego Departamentu Politycznego.Ponieważ niemożliwe było uczę -sz czanie studentów na wykłady ićwiczenia prowadzone w murachwyższych szwajcarskich uczelni,profesorowie szwajcarscy mielidojeżdżać do utworzonych podmia stami uniwersyteckimi obo -zów i tam prowadzić zajęcia zinter nowanymi.

Strona polska wystąpiła zatemz wnioskiem utworzenia obozówuniwersyteckich. Ponieważ baraknie mógł w żadnym wypadkuzastąpić sali wykładowej i byćmiejscem poważnych studiów,wy słano do władz szwajcarskichmemorandum, w którym ogrom -ny nacisk położono na takie zor -ga nizowanie życia żołnierzy stu -dentów w mieście uniwersytec -kim, by mogli oni w warunkachmoż liwie najkorzystniejszychpodjąć naukę. Wysunięto takżepostulaty, aby zgrupować studen -tów w jednym miejscu, umieścićich w pokojach najwyżej cztero -oso bowych, co umożliwiłobyutrzymanie dyscypliny wojsko -wej, a także pełną kontrolę nadsłuchaczami. Ze strony polskiejstarania w tym względzie czyniłpro fesor Adam Vetulani. Jegomemoriał stał się podstawą inter -wencji dowódcy 2 Dywizji Strzel -ców Pieszych gen. bryg. Bronisła -wa Prugara-Ketlinga w Komisa -ria cie do Spraw Internowania iHospitalizacji oraz ministra Ber -nar da Ładosia - w FederalnymDepartamencie Politycznym.

Sugestie profesora Vetulaniegoi propozycje de Blonay’a znalazłytylko częściowe uznanie. Głównąprzeszkodą było odrzucenie kon -cepcji wprowadzenia polskich ifran cuskich żołnierzy studentóww mury szwajcarskich uczelni,gdyż nie pozwalały na to przepisyprawne odnoszące się do interno -wanych żołnierzy.

Komisarz Federalny do sprawInternowania i Hospitalizacji ży -cz li wie ustosunkował się do planuAndré de Blonay’a. Mimo to od -mówiono zgody na zakwate ro wa -nie żołnierzy studentów w mias -tach uniwersyteckich i na ich im -ma trykulację. Zgodzono się na to -miast na wyłączenie pragn ącychstudiować żołnierzy z nor mal -nych obozów internowania istwo rzenie dla nich specjalnychobozów pod miastami uniwersy -tec kimi, określanych jako obozyuniwersyteckie. Początkowo doobo zów uniwersyteckich postano -wiono skierować tylko tych stu -dentów, którym wojna przerwałatok studiów, a także tych, którzyjuż przed wojną zdobyli dyplomyukończenia szkół wyższych. Mie -li oni pełnić funkcje wykła dow -ców lub występować w cha rakte -rze asystentów profesorów szwaj -car skich. Ciężar prowa dze nia

zajęć miał spoczywać na samychinternowanych. Liczba osób po -siadających tytuły nauko we pro -fesora lub docenta była jednakmi nimalna toteż ostatecz nie zde -cydowano się powierzyć prowa -dzenie wykładów i kiero wa niepra cą studentów profeso romuczel ni szwajcarskich.

Narzucono szybkie tempo pracorganizacyjnych. 25 września1940 r. władze szwajcarskie wy -dały zarządzenie, na którego pod -sta wie przystąpiono do organi -zacji obozów uniwersyteckich,zwanych w początkowej fazieobozami polowymi, które miaływykorzystywać potencjał nauko -wy pobliskich uczelni szwajcar -skich. Wprowadzono limit przy -jęć na studia. Przewidywano, żew obozach tych będzie studio -wało w:

- Uster - 150 osób; - w Zurychu - 70 osób; - w Wil - 150 osób; - w Grangeneuve i Hauterive -

150 osób. W każdym z obozów miał być

powołany dziekan, który byłbyodpo wiedzialny za organizacjęprocesu kształcenia. Prace przy -go towawcze związa ne z organi za -cją obozów uniwer sy teckichuwieńczyło wydanie przez Ko mi -sariat do spraw Inter nowania iHospitalizacji rozkazu dziennegoz 28 października 1940 r., pod pi -sanego przez Komisarza Federal -nego płk. Johanesa von Muralta.Rozkaz ten odczytano podczasinauguracji roku akade mic kiegozarządzonego na 1 listo pa da.

Na stanowisko inspektora obo -zów wyższych uczelni powołanoppłk. Maxa Zellera, który byłprzed stawicielem Komisariatu dospraw Internowania i Hospitali -zacji. Miał on wszelkie predyspo -zycje do objęcia tego stanowiska.Przygotowanie fachowe pozwala -ło mu na pogodzenie dyscyplinywojskowej w obozach z prawidło -wym tokiem studiów. Do jegoobowiązków należała lokalizacjaobozów, kontakt z uczelnianymiwła dzami szwajcarskimi, sprawyfinansowe oraz wyposażenie wpomoce naukowe.

O przyjęciu do obozu uniwer -sy tec kiego decydowała specjalnakomisja kwalifikacyjna pod prze -wodnictwem ppłk. Zellera. W jejskład wchodzili rektorzy zaintere -so wanych uczelni bądź delego wa -ni przez nich profesorowie, przed -stawiciele Polskiego Poselstwa wBernie (z polskiej strony attachéprasowy dr Alfons Bronarski) ipracownik Europejskiej FundacjiPomocy Studentom (Fonds Euro -péen de Secours aux Etudiants –FESE), którą reprezentowałaIrena Kownacka wydelegowanaprzez André de Blonay’a. Do -wód cę dywizji gen. bryg. Bro -nisława Prugara-Ketlinga repre -zentował profesor Adam Vetu -lani. Komisje przeprowadziływśród kandydatów na studia uni -wersyteckie dwukrotną selekcję,której celem było zbadanie kwa -lifikacji zgłaszających się na stu -dia oraz sprawdzenie znajomości

jednego z języków wykładowych(niemiecki lub francuski).

Komisja pracowała od 2 do 5października. W tym czasie przy -jęła od internowanych żołnierzyoświadczenia, które stanowiłypodstawę zaliczenia w poczetprzyszłych studentów, asystentówi doktorantów. Ciężar selekcjispa dał na polskich członków ko -misji. Szwajcarscy członkowiekomisji stwierdzali natomiast, czykandydaci znają na tyle biegle ję -zyk, aby mogli efektywnie korzy -stać z wykładów profeso rówszwaj carskich.

Na studia zakwalifikowanostudentów, którzy z przyczyn odsiebie niezależnych przerwalinaukę lub byli absolwentamiszkół średnich. Przed komisjąstanęło ponad 550 żołnierzy.Spośród nich na skutek fałszy -wych oświadczeń (np. brak ma -tury) zdyskwalifikowano 85 osób.Ostatecznie władze szwajcarskiezrezygnowały z limitu przyjęć nastudia wyższe. Tak więc pracako misji kwalifikacyjnej, mającana celu wybranie najlepszych,stała się zbędna.

Wyniki przeprowadzonej re -kru tacji dały podstawę do zorga -ni zowania obozów, z którymiwspółpracowały cztery wyższeuczelnie szwajcarskie: uniwersy -tety we Fryburgu i Zurychu, poli -technika w Zurychu i WyższaSzkoła Handlowa w St. Gallen.

Ostatecznie utworzono trzyobo zy:

- Obóz Uniwersytecki w Win -ter thur pod patronatem uniwersy -tetu i politechniki w Zurychu;

- Obóz Uniwersytecki w Gren -geneuve pod patronatem Uniwer -sy tetu Fryburskiego;

- Obóz Uniwersytecki w Sir -nach pod patronatem WyższejSzkoły Handlowej w St. Gallen.

3 listopada 1940 r. „GoniecObozowy” tak opisał to wyda rze -nie: „W historii stosunków polsko- szwajcarskich tak bogatej wpięk ne karty, stworzenie obozówtych stanowić będzie z pewnościąjedną z najpiękniejszych”, a kilkatygodni później na łamach tejżegazety ukazała się odezwa do -wód cy 2 Dywizji StrzelcówPieszych do żołnierzy, w którejm.in. czytamy:

„Władze szwajcarskie, którejuż tyle razy dały wyraz swej dlanas przychylności, rozumiejąc wpełni ciężkie położenie tych,których wojna oderwała od nauki,zgodziły się chętnie na umożli -wie nie studiów dla pewnej ilościinternowanych. Dając Wam moż -ność prowadzenia studiów, dałemWam równocześnie wyraz moje -go zaufania, że i w tych nie czy -sto wojskowych warunkach,potraficie, dzięki własnej dyscy -pli nie duchowej, utrzymać nale -ży tą karność wewnętrzną i zew -nętrzną. Pamiętajcie, że w przy -szłości czeka Was wielkie i zasz -czytne zadanie – zadanie utrzy -mania wysoko sztandaru Polskina polu wiedzy [...]. OstrzegamWas przed dezercją duchową,którą byłoby niewykorzystanie

Polskie Obozy Uniwersyteckie wSzwajcarii 1940-1945 (2)

całego posiadanego czasu i nie -skie rowanie całego wysiłku dlazdo bycia jak największego za -pasu wiedzy. Wiedzy dla Was, aprzez Was wiedzy dla Polski”.

Obozy uniwersyteckie zostałyzor ganizowane na wzór wojsko -wy. Posiadały administrację woj -skową i naukową. W skład admi -nistracji wojskowej wchodzilikomendanci, kadra oficerska iper sonel pomocniczy. Pod wzglę -dem naukowym na czele obozusta li profesorowie szwajcarscy,którzy pełnili funkcje rektorów wobozach, a za poszczególne kie -runki studiów byli odpowie dzial -ni dziekani wydziałów. Równo -legle występowali polscy dyrek -torzy nauk i kierownicy grup. Dy -rektorom nauk podlegali kierow -

nicy grup. Przełożonymi asysten -tów i studentów byli kierownicygrup naukowych. Funkcje rekto -rów pełnili:

- w obozie Winterthur - pro -fesor Charles Andrae, były rektorpolitechniki w Zurychu i WyższejSzkoły Technicznej w Gizech wEgipcie;

- w Grengeneuve - profesor Ed -ward Cros, znawca literatury sło -wiań skiej, potem profesorowieAl fred Siegwart i Wilhelm Os -wald;

- w Herisau (przeniesiony obózz Sirny) - profesor Max Wildi,wykładowca języka angielskiego.

Największy obóz, który miałbyć rozmieszczony według pla -nów w Uster, ostatecznie powstałw Winterthur.

Page 8: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 8 15-31/07/ 2010 No14 (1004)

Zenowiusz Ponarski

Bywało że prawda o Katyniu,ukrywana przez jednych i znie -kształ cona przez innych wycho -dziła na jaw, zupełnie przypad ko -wo bądź w szczególnych oko licz -nościach. Zupełnie nieocze kiwa -nie ludzie dowiadywali się o tym,co sie wydarzyło w lesie katyń -skim. Przedstawione zostaną trzyróż ne historie, których wspólnymmia now nikiem jest Katyń.

Tak było w przypadku porucz -ni ka Al fonsa Koechera, pracow ni -ka II Oddzia łu Sztabu General -nego. Przed woj ną, po zwolnieniuz wojska został cywilnym urzęd -ni kiem „dwójki”, jak zazwyczajna zywa no polski wywiad wojsko -wy. Podczas wojny w 1939 roku,po wo łany był do wojska i wraz z14 -15 tysiącami naszych ofice -rów i szeregowych przeszedł gra -nicę litewską, gdzie został inter -nowa ny. Trudno ustalić w którymprze bywał obozie (z 7 miejsc, wktó rych początkowo przetrzymy -wano wojskowych Polaków), i tojest nieistotne dla naszego prze ka -zu. Ale na niego oddziaływałaatmosfera która w nich panowała.Wiemy o niej z relacji interno wa -nego Alfreda Kolatora: ”Ludziebyli jacyś apatyczni, osowiali,jak by w oczekiwaniu jakiejś ka ta -strofy… Ppłk Kmeta przeszedłpod okupację niemiecką, bo uwa -żał, że grozi mu tam mniejsze nie -bezpieczeństwo (Internowanie naLitwie, Zeszyty Historyczne, Pa -ryż, z. 98). Podobny niepokójudzie lił się niewątpliwie Koeche -rowi. Na początku czerwca 1940roku, zgłosił się do władz litew -skich, by go gdziekolwiek ode -słali za granicę, albowiem wie cogo oczekuje, jako pracownika„dwój ki”, w przypadku wpadnię -cia w ręce sowieckie. Wówczaszain teresował się nim litewskiwy wiad wojskowy.

Litewski wywiad wojskowyzaj mował w swoim kraju szcze -gól ną pozycję, a stanowisko szefaII Oddziału Głównego SztabuWoj skowego (a w skrócie SztabuWoj skowego) ważniejsze byłoaniżeli ministra. Ostatnim jegosze fem był płk Szt. Gen. Ko s tasDulksnys, który na swym sta no -wisku dotrwał do 15 czerw ca1940 roku (po dymisji wywie -ziono go od razu do Rosji). Jegosylwetkę przedstawił z sympatiąpolski attache wojskowy w Kow -nie, płk Leon Mitkiewicz

Od początku swego działania,litew ska „dwójka” najbardziej sięinteresowała Polską. W jej wy -dziale gromadzenia informacjiistniał referat (sekcja) polski, wktórym zbierano materiały o Pols -ce. Kierownik major Raibikis, iofi cerowie referatu, por. Szukis ipor. Jakutis. uradowali się z mo ż -no ści rozmowy z polskim kolegą,Ko echerem. Wypytywano go o

róż ne rzeczy, konfrontując z po -sia daną wiedzą. Rozmowa toczy -ła się w atmosferze prawie przyja -cielskiej, Litwini obiecali Pola -ko wi wysłanie do Niemiec, samibę dąc bardzo zatroskani swą naj -bliższą przyszłością. I dotrzymaliobietnicy, gdyż wkrótce znalazłsię w obozie Arnswalde, znanymjako obóz II B(obecnie Choszno,Pomorze Zach.). W trakcie ro z -mo wy litewskich oficerów z Pola -kiem rozmowa przeszła na tematlosu polskich jeńców wojennychw Sowietach, a zwłaszcza tychktórzy są w Kozielsku. Widoczniebyli tam znajomi Koechera, któryw pewnym momencie usłyszałporażające słowa: „Kozielsk jestprzecież wymordowany”. Na jegouwagę, że to chyba niemożliwe,gdyż w Kozielsku przebywa kilkatysięcy ludzi, oficer litewski miałsię wyrazić: ”Nie wiem oczy wiś -cie co tam się wydarzyło, ale po -sia damy takie informacje”.

Słowa litewskiego oficera pow-tórzył w Oflagu II B. Stały sięzna ne szerszemu gronu Polaków.Uniknął tego co spotkało innych,a o czym wspominał Alfred Ko -lator: ” 10 lipca 1940 roku podobóz w Kalwarii podjechali bol -szewicy i przyszło to nieszczę ś -cie, którego nadejście ludzie prze -czu wali… na stacji załadowanonas po 45 osób do towarowychwa gonów... Upał był straszliwy,okna zabite deskami, duszno, do -kuczało pragnienie, nie dano na -wet kropli wody. Minęliś myKow no, ze ściśniętym sercemWil no, zbliżał się wieczór, mi -jaliśmy Kolonię Kolejową, nagleusłyszeliśmy strzały, pociąg sta -nął. Ujadanie psów, krzyki eskor -ty, widocznie ktoś uciekł. Pochwi li pociąg ruszył i znowustrza ły i ujadanie psów”.

I na tym można było zakończyćten epizod, jeśliby nie nasuwałysię wątpliwości. Skąd litewskiwywiad wiedział o losie jeńcóww Kozielsku? Dlaczego z tą in for -macją podzielił się z polskimwspół pracownikiem dwójki, którabyła jego głównym przeciwni -kiem w okresie międzywojnia?Aby znaleźć odpowiedź na tewątpliwości warto zapoznać się zwypowiedzią płk. Armii KrajowejTomasza Zana, urodzonego w1902 r. Nie będę przedstawiałpeł nego jego życiorysu, poza tym,że urodził się w Duksztach naWileńszczyźnie, służył w korpu -sie gen. Dowbór - Muśnickiego,brał udział w obronie Wilna w1918 r., a rok później w Suwał -kach wstąpił do POW. W czasiewalk z Litwinami, internowanyprzez nich po przekroczeniuNiem na, uciekł z obozu w Kozło -wej Rudzie. Podczas wojny z bol -sze wikami w 1920 r. dwukrotnieran ny. W 1939 r. powołany dowoj ska w stopniu rotmistrza, a powkroczeniu Armii Czerwonejprzedostał się do Kowna, gdziebył oficerem wywiadu polskiegona kraje bałtyckie. Od grudnia1939 roku w Związku WalkiWyzwoleńczej, a po lipcu 1941 wWarszawie w wywiadzie ofensyw-

Katyńskie reminiscencjeLitewskie odgłosy i komentarze

doszli do władzy dzięki Stalino wii litewskiego komunisty, którystał się jednym z szefów litew -skie go Komisariatu Bezpieczeń -stwa Państwowego czyli KGB.Pierwszy - Liudas Dovydenas,(1906 - 2000), autor kilku po czy t -nych romansów i książek dladzie ci. Wiejski chłopak ukończył3 klasy szkoły powszechnej, dro -gą samokształcenia stał się dzien -ni karzem i uznanym prozaikiem.Został w latach 1938 - 1939 se -kretarzem Związku Pisarzy Lite -w skich i znalazł się w polu wi -dzenia sowieckiego poselstwa.Zapraszano go na rauty i imprezy,przysyłano do domu rosyjskieksią żki. Dotąd politycznie neu -tral ny, po interwencji ZSRR iobaleniu rządów prezydenta Sme -tony, został wciągnięty do sowie -tyzacji Litwy. Włączony od razudo Komitetu Pomocy WięźniomPolitycznym a potem znalazł sięwśród posłów Sejmu Ludowego,wybranych w głosowaniu (!) z 14lipca 1940 r. „Wybrany” a wła -ściwie mianowany posłem z okrę -gu Poniewieskiego. Kiedy sejmten przekształcił się w Radę Naj -wyższą Litewskiej SRR, na jejczele stanął Balys Baranauskas,Zostaje wtedy wice prze wodniczą -cym tej Rady Naj wyższej i dyrek -to rem Departa men tu w Ministers -twie Oświaty.

A teraz o rozmówcy Dovyde -na s a. Był nim wspomniany BalysBara na uskas (1906 - 1975), teżchłopski syn, który poszedł innądrogą, niż przyszły pisarz. Kilkalat mieszkał z rodzicami w Ry -dze, a w 1919 r. powrócił doojczy zny był fornalem. Do partiikomunistycznej należał od 1921roku. rozpoczyna od związkówza wodowych, gdzie jest funkcjo -nariuszem i staje się nim u komu -nistów. Wielokrotnie skazywanyza nielegalną działalność, staje sięza wodowym rewolucjonistą, człon-kiem centralnych władz Kompar -tii Litwy. W listopadzie 1939roku w trybie administracyjnymw obozie pracy w Dymitrawie, apotem Podbrodziu, skąd 18 czer -w ca 1940 r. zostaje zwolniony.Po dwóch dniach, pracuje w opa -nowanej przez przybyłych z Mos -k wy, Saugumie ( Urzędzie Bez -pie czeństwa) w której w końcuzostaje wice - szefem. Zostajepo s łem Sejmu Ludowego a na -stępnie jest PrzewodniczącymRady Najwyższej Lit. SRR.

Opublikowałem 24 listopada1989 roku w wileńskim dziennikuartykuł pt. „Pisarz litewski o Ka -ty niu” w którym napisałem: „Do -ce niając wagę nawet naj drob niej -szego szczegółu o Katy niu prze -ka zujemy tę relację czy telni ko -wi”. Dotyczyła fragmentu książkiL.Dovydenasa, z 1970 roku, dwu -tomowej „Mes valdy si me pasau -le” (Zapanujemy nad światem),tom 2, której miał prze kład an -giel ski (1971). Nie mamy mo żli -wo ści przytoczenia jej treści. Jestkontynuacją tema tu o Litwie So -wieckiej Litwy i zbro dniachNKWD w l. 1940-1941, podjętymw 1943 r. w ksią ż ce „”Użraszai”(Notatki). Mimo, że w rozmowieDovydena sa z Baranauskasem,prowadzo nej w drugiej połowieczerwca 1941 r. nie pada słowo -Katyń, ale wia domo, że dotyczyzbrodni tam dokonanej.

nym pół.- wsch AK i w Kedy wie.Gdy przebywał w Kownie, płk.

L. Mitkie wicz, attache wojskowy,przed wyjazdem z Litwy, powie -rzył mu wywiad wojskowy. Znałwarunki miejscowe i języki lite -wski i rosyjski, miał doświadcze -nie wywiadowcze. Osoba z takimżyciorysem i znajomością wywia -du, tak wspomniała o pewnyminte resującym wydarzeniu, o któ -rym warto wiedzieć:

„Niewiele brakowało, a płkMit kiewicz byłby mnie skontak -to wał z atache wojskowym Zwią -zku Sowieckiego majorem Korot -ki chem, podówczas nieobecnymw Kownie. Przyznam się, że tapro pozycja mnie zaskoczyła, alepułkownik zapewniał, że to kon -takt bardzo pożyteczny. Późniejzro zumiałem, że interesy różnychwy wiadów zawsze gdzieś siękrzy żują, prędzej czy później so -bie pomagają lub szkodzą, zaw -sze na zasadzie wzajemności. Aleprzyznaję, że wtedy, w nie całedwa miesiące po napaści bolsze -wików na Polskę, była dla mnieszo kująca” (własne podkre ślenie -Z.P.).

Co o nim powiedział płk Mit -kie wicz?: „Major Korotkich- sto -sunkowo młody człowiek, latokoło 36… zdradzał dużą inteli -gencję, znajomość problemóweuropejskich i duże oczytanie....Stosunki moje… były do pewne -go czasu bardzo dobre, a nawetprzyjazne. Po nawiązaniu znajo -mo ści na jesiennych manewrachlitewskich i po wymianie wizytnawiązaliśmy ze sobą bliższe sto -sunki, widując się dość często iodwiedzając się wzajemnie. -wspominał - Major Korotkich natemat swoich poglądów politycz -nych i ideologicznych, zwłasz czaw zakresie marksizmu - leniniz -mu, nie wypowiadał się. Pani Ko -rotkich natomiast powiedziałamo jej żonie, że swoją córeczkęza prowadziła do cerkwi, abyprzy jęła Chrzest św., bo jak mó -wi ła, byłaby poganką”;

Pułkownik z majorem częstopro wadził dłuższe rozmowy októrych Mitkiewicz informowałna bieżąco Warszawę. Dotyczyłystosunków z Niemcami, zagad -nień strategicznych i zagadnieńmię dzynarodowych. Czy Rosja -nin nie dezinformował Polaka? Ahistoria z córeczką - nie była poprostu wymysłem dla zdobyciazaufania? A prawdziwe obliczeobnażył 10 czerwca 1940 roku wrozmowie z gen.Zaskiewicziusemz Ministerstwa Obrony Narodo -wej Litwy:

„Podniósł, że nie jest tajem -nicą, iż w WILNIE jest wieluPolaków, z którymi litewskiewła dze się ceremonią. Należyzlikwidować właściwe kierow -nictwo („golovku). Zatrzymy -wanie zwykłych awanturników,na ru szających porządek publicz -ny, chociaż jest potrzebne, niezałatwia zasadniczego problemu.Wobec tego należy likwidować(wła ściwe) kierownictwo. Pod -kreślił, że nasze organy bezpie -czeń stwa wiedzą, kto stanowi„go łovku” i dlatego nie jest zro -zumiałe, dlaczego nie podejmująkroków aby ją zlikwidować”(Litewska okupacja i aneksja1939-1940. Zbiór dokument, Wil -no 1883, lit.). Takim okazał sięten inteligentny i oczytany sowie -

cki major!Po opuszczeniu stolicy tymcza -

sowej Litwy (tak Kowno określa -ła konstytucja kraju), placówki wistocie rzeczy - drugorzędnej, odrazu awansował. O tym świadczyjego życiorys. Niedoszły znajomyTomasza Zana, był nie byle kim.Iwan Maksymowicz Korotkich,urodził się w 1901 r. na Ukrainie.W Kownie przebywał od maja1938 do sierpnia 1940 r. Dobrzetam wypełnia swoje zadania a popowrocie do Moskwy zostajeszefem znaczącego wydziałuGRU (wy wia du wojskowego). Aod maja 1941 jest komen dan temAkademii Wywiadu Szta bu Gene -ralnego Armii Czerwo nej.

Przejdziemy teraz do zaska ku -ją cego stwierdzenia Zana o współ -pracy wywiadów, nie po par te gokonkretami. Dlatego przy toczękilka przykładów, świa d czących ozasadności jego słów. Bywało, żewywiady dogadywały się ze sobąna własną rękę, nawet bez wiedzypremierów i głów pań stwa. Po ro -zu miało się INO (wywiad zagra -ni czny NKWD) z wy wiademCze chosłowacji.

W 1936 roku powstał w Pradzewspól ny ośrodek wywiadowczy ozagadkowej nazwie -BONAPO, októrym nie zachowały się żadnemateriały. Mieścił się w wilii pra -cownika wywiadu maj. Karela Pa -le czeka, a stronę sowiecką repre -zentował kap. Kuzniecow. WO -NAPO a potem WONAPO - 2miało 16 rezydentów w Austrii iNiemczech. Niekiedy czechosło -wac ki wywiad uczestniczył wope racjach wywiadu sowiec kiego.Wspólny ośrodek rozpadł się poukładzie w Monachium.

Litew ski wywiad wojskowymiał stosowną umowę z wywia -dem sowieckim o współdziałaniuna odcinku polskim i nie tylko nanim. Nie znamy szczegółów ibrak o tym materiałów. Widocz -nie umowa działała „skoro pismo„Nasz Put” wydawane przez ro -syjskich faszystów w Harbinie ido starczane do ich miejscowegood dzia łu, przekazywano Sowie -tom. I nikomu nie przeszkadzało,że Litwini rozstrzelali generała zaszpiegostwo, gdy został zatrzy ma -ny przy przekazywaniu materia -łów sowieckiemu dyplomacie. Asojusz tego wywiadu z ukraińs ki -mi terrorystami, wspomaga nymimaterialnie, paszportami i w innysposób. A ci z kolei poma ga lilitew skim szpiegom. Valeri jo nasSzimkus, skazany za szpie go stwow Polsce, uciekł z wię zie nia przypomocy ukraińskiej pielęg niar ki,która dostarczyła ubranie cywilnei dała schronienie u Ukraińca,gos podarującego pod Warszawą.Szimkus przyznał: „Podziemieukra ińskie załatwiło mi dokumen -ty i pieniądze oraz łączność z Li -twi nami” (Wspom nie nia, cz. I ,Chicago 1985, lit.).

Dlatego oczywiste jest dlaczegolitewski wywiad powiadomił, costało się z jeńcami Kozielska i tąwiadomością jego oficerowie po -dzielili się z polskim kolegą. Za -działała zasada wzajemności!

Inna historii wydarzyła się rokpóźniej, w drugiej połowie czer w -ca 1941 r., tuż przed wybuchemwoj ny sowiecko - niemieckiej.Dotyczy rozmowy dwóch Litwi -nów, pisarza dość znanego, którypodjął flirt z komunistami, gdy

Page 9: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 915-31/07/2010 No 14 (1004)

DokoÒczenie ze strony 1 stocznie otrzymywały bez pośre -dnie miliardowe dotacje państwo -we. Unia Europejska, która eg -zekwowała przestrzeganie zasadkonkurencji wolnego rynku wPol sce i w Europie nie była w sta -nie ich wyegzekwować w stocz -niach azjatyckich. Stocznie euro -pejskie także otrzy mywały dota -cje ukryte w funduszach regional -nych.

Jednkaże konkurencyjność prze -my słu okrętowego na DalekimWschodzie spowodowała kryzystakże w stoczniach europejskich.Unia Europejska nie przewidy wa -ła takiej sytuacji. Obecnie UniaEuropejska przygotowuje raport.Idea raportu jest następująca: na -leży utrzymać konkurencyjnośćtego przemysłu, nie dopuścić doobniżenia zdolności produkcyjneji zaniknięcia kompetencji mors -kich w nauce oraz szkolnictwiewyższym.

Według Piotra Soyki, prezesaForum Okrętowego, dokończenieprywatyzacji, produkcja wysoko -za awansowanych technologiczniestatków to niezbędne warunki doprze trwania branży stoczniowejw Polsce. W jego ocenie jeżelipol skie stocznie mają się utrzy -mać i rozwijać, to należy ułatwiaćfinansowanie gwarancji na zalicz -ki armatorskie poprzez preferen -cyj ne kredyty. Konieczne jestrów n ież lokowanie zamówień naprodukcję okrętów MarynarkiWo jen nej w polskich stoczniach.

Tak postępują inne kraje euro -pej skie. Należy również rozwijaćryn ki niszowe, czyli żeglugęwew nątrzeuropejską, wymieniaćflotę ze względów ekologicznych,demontować i modernizowaćstare jednostki, zaś przede wszy -st kim rozwijać tak zwana flotęwypoczynkową (łodzie wyciecz -ko we, jachty).

W Europie w przemyśle stocz -nio wym jest zatrudnionych 85,000 osób, zaś przy produkcjiłodzi i jachtów 270,000 pracow -ni ków. Polskie stocznie jachtowedo brze sobie radzą na rynkachświatowych (przykład - firmaGALEON ze Straszyna kołoGdańska) oferując jachty i łodziena wysokim poziomie przy nieza -wyżonych cenach. Stocznia GA -LE ON otworzyła swoje przedsta -wicielstwa handlowe w Stanach

Zjednoczonych i Chinach. Nadru gą stronę Atlantyku wyekspe -diowano już pierwsze duże, kom -fortowe jachty motorowe. Naryn kach amerykańskim, kanadyj -skim, meksykańskim i karaibskim

GALEON reprezentuje firmaNorth America LLC. Natomiastw sprzedaży jachtów w Chinach,Honkongu i Makao pośredniczyćbędzie firma Hongkong Perfor -mance Yacht Co. Ltd.

Polska jak i inne kraje europej -skie przestrzegała zasad uczciwejkonkurencji i dlatego z tej kon -kurencji niekiedy wypada. Świattego nie przestrzega. W czasiekryzysu koncerny europejskieczęść produkcji związanej z prze -mysłem okrętowym przeniosły doChin.

Z jednej strony mówi się o wol -nym rynku i zagrożeniu ze stronyChin, z drugiej zaś w czasie kry -zysu wszystkie globalne korpora -cje przenoszą tam swoją produk -cję. W ten sposób likwidowane sąmiejsca pracy w przemyśle stocz -nio wym Europy. Rozwiązaniepro blemów polskich stoczni nale -ży upatrywać między innymi wmą drym zarządzaniu europejskimrynkiem pracy i globalizacji kwe -stii społecznych w działaniachUnii Europejskiej.

Może dodatkową szansą dlapol skich stoczni jest ekologicznakasacja floty handlowej i wojen -nej oraz obiektów oceanote ch ni -cz nych (recycling jednostek pły -wających i platform wiertni -czych). Stocznie złomowe naświe cie prosperują, zaś w Polscepo w stały już pewne inicjatywyorga nizacyjne - klastery z ukie -runkowaniem na złomowaniestat ków.

Porty morskie

Obroty ładunkowe w portachmorskich w 2009 r. wyniosły 45,1mln ton, tj. o 7,7% mniej niż wpoprzednim roku. Największyudział w obrotach polskich por -tów morskich miały porty o pod -sta wowym znaczeniu dla gos -podarki narodowej: Gdańsk (41,6%), Gdynia (25,2%), Szczecin(15,5%) oraz Świnoujście (15,6%).Obroty ładunkowe portu w Poli -cach stanowiły 1,8%, a udział po -zostałych portów wyniósł 0,3%.W 2009 r. w porównaniu z ro -kiem poprzednim odnotowanospa dek obrotów ładunkowych: wPolicach - o 62,8%, Świnoujściu -o 20,4%, Gdyni - o 11,6% iSzczecinie - o 10,2%. Wzrostobrotów odnotowano w portach:Darłowo (ośmiokrotny) i Gdańsk- o 9,9%. Największy udział wstrukturze obrotów ładunkowychmiały ładunki masowe suche –42,6% (węgiel i koks - 18,1%) iładunki masowe ciekłe - 28,4%(ropa naftowa i produkty naftowe- 24,8%).

W międzynarodowym obrociemorskim przeładowano łącznie44,3 mln ton ładunków, tj. o 7,4%mniej niż w 2008 r. Krajowyobrót morski stanowił 1,8% obro -tów ogółem, tj. o 19,3% mniej niżw roku poprzednim. Największy

udział (tj. 78,5%) w 2009 r. w ru -chu międzynarodowym w łącz -nych obrotach ładunkowych pols -kich portów miały obroty z kraja -

mi europejskimi (w tym z krajamiUnii Europejskiej - 67,0%),Ameryką Północną - 5,8%, Azją -5,6%, Afryką - 5,4%, AmerykąŚrodkową i Południową - 5,2%. Udział państw europejskich włącznych obrotach polskich por -tów miała Szwecja - 12,9%,Niemcy - 11,4%, Niderlandy -7,4%, Wielka Brytania - 6,8%,Finlandia - 6,1%, Dania - 5,1%,Hiszpania - 3,5%,Belgia - 3,2%,Francja - 2,5%, Łotwa - 2,4% iLitwa - 2,3%.

Obrót ładunków tranzytowychw 2009 r. wyniósł 8294,1 tys. toni zmniejszył się w porównaniu zrokiem poprzednim o 21,2%.

Największy spadek w obrotachładunków tranzytowych wystąpiłw Gdyni - 67,3% oraz Świnouj -ściu - 46,1%. Ponad połowę ła -dun ków tranzytowych ogółemstanowiły ładunki masowe ciekłe(62,1%). Największy spadekprze ładunku ładunków tranzyto -wych dotyczył rudy i złomu (71,6%) oraz węgla i koksu (58,3%).Najwięcej ładunków tran zyto -wych przeładowano w portach:Gdańsk (63,3%), Szcze cin (18,8%), Świnoujście (17,2%).

Przywóz ładunków tranzyto -wych zmalał o 40,1% w porówna -niu z 2008 r., wywóz - o 8,4%. W2009 r. do polskich portów przy -pły nę ło w ruchu międzynaro do -wym 711,3 tys. pasażerów, tj. o7,2% mniej niż w analogicznymokresie ubiegłego roku, wypłynę -ło 722,9 tys. pasażerów, tj. o5,8% mniej niż przed rokiem.Naj więcej pasażerów przewiezio -no w relacji z portami szwedzki -mi - 79,1%, niemieckimi - 10,8%i duńskimi - 9,0%.

Do polskich portów morskichw 2009 r. zawinęło 20,0 tys. stat -ków (o 10,4% mniej niż przedrokiem), o łącznej pojemnościnet to (NT) 62,4 mln, tj. o 1,6%niższej niż w 2008 r. i pojemnościbrutto (GT) - 149,4 mln ton, tj. o3,8% niższej niż w analogicznymokresie ubiegłego roku. Łącznanośność statków, które weszły doportów, wyniosła 95,2 mln ton, tj.o 7,0% mniej niż w 2008 r.,zwiększyła się natomiast przecięt -na nośność statku o 3,7% w sto -sunku do 2008 r.

Rybołówstwo morskie

W 2009 r. polska flota rybackaliczyła 808 jednostek (o 2,9%mniej niż w 2008 r.), o łącznejpojemności brutto GT 38,2 tys. (o6,8% mniej niż w 2008 r.) oraz omocy 90,8 tys. kW (o 8,3% mniejniż w 2008 r.). Podobnie jak w

roku 2008 we flocie ry -bac kiej eksploatowano 4traw lery daleko morskie ołącz nej pojemności bruttoGT 21,3 tys. (bez zmian wstosunku do 2008 r.) i omo cy 18,4 kW (o 3,4%wię cej niż w 2008 r.).

Ponadto w skład floty rybackiejw 2009 r. weszło 161 kutrów (o18,3% mniej niż w 2008 r.), opojemności brutto GT 12,9 tys. (o

17,8% mniej niż w 2008 r.) i mo -cy 42,5 tys. kW (o 16,3% mniejniż w roku poprzednim). Wzrosłanato miast liczebność łodzi rybac -kich - w 2009 r. było ich 643 (o1,9% więcej w stosunku do rokupoprzedniego), o łącznej pojem -ności brutto GT 4,1 tys. (bezzmian w stosunku do 2009 r.)oraz mocy 29,9 kW (o 1,6%mniej niż w 2008 r.). Połowy rybi innych organizmów morskich w2009 roku wyniosły 211,7 tys. toni były wyższe o 67,8% niż w2008 r. Na Morzu Bałtyckim zło -wiono 130,9 tys. ton ryb, czyli o38,4% więcej w porównaniu zrokiem poprzednim, natomiastpołowy dalekomorskie wyniosły80,7 tys. ton. Polska flota rybackaprowadziła działalność połowowąnie tylko na łowiskach atlantyc -kich - jak to miało miejsce przed2009 rokiem, ale też na wodachPacyfiku Południowo-Wscho -dnie go. Połowy pacyficzne wy -nio sły 21,9 tys. ton i stanowiły27,1% połowów dalekomorskichdla Polski.

W strukturze gatunkowej poło -wów, podobnie jak w roku po -przednim, dominowały szproty,po ła wiane wyłącznie na MorzuBałtyckim. W 2009 roku złowio -no 84,2 tys. ton tej ryby, co sta -nowiło 39,8% wielkości polskichpołowów ogółem. Połowy szprotawzrosły w porównaniu do uzy -ska nych w roku poprzednim o51,9%. Drugim co do znaczeniagatunkiem w strukturze połowówbył ostrobok (włącznie z ostrobo -kami chilijskimi) - w 2009 r. zło -wiono 46,3 tys. ton tej ryby, z te -go 54,9% pochodziło z łowisk naAtlantyku Środkowo - Wschod -nim, natomiast 45,1% z łowiskpacy ficznych. Połowy ostrobokastanowiły 21,9% polskich poło -wów ogółem. W porównaniu zrokiem poprzednim połowy ostro -boka wzrosły niemal czterokro -tnie. Trzecim co do znaczeniagatunkiem poławianym przezpolską flotę rybacką był śledź.Złowiono 22,5 tys. ton śledzia, costanowiło 10,6% połowów ogó -łem. Połowy śledzia wzrosły o32,3% w porównaniu z rokiempoprzednim i pochodziły w cało -ści z łowisk bałtyckich.

W 2009 r. połowy ryb płaskichwyniosły 11,0 tys. ton (5,2% po -łowów ogółem) i utrzymały się na

poziomie z roku poprze -dniego. Znaczna częśćpołowów ryb płaskich(89,2%) pochodziła zło wisk bałtyckich. Wskład ryb poławianychna Bał tyku i zale wachwchodzą rów nież gatun -

ki typowe dla wód słodkich i sło -na wych. Połowy te wyniosły w2009 r. 2,9 tys. ton (stanowiły1,4% połowów ogółem) i były o16,7% wyższe niż przed rokiem.W 2009 r. dominującym gatun -kiem w tej grupie były leszcze -0,8 tys. ton (28,7% połowówzalewowych). W 2009 r. złowio -no 8,3 tys. ton kry la, co stanowiło3,9% poło wów ogółem. Całośćpołowów tych bezkręgowcówpochodziła z łowisk dalekomor -skich na Ocea nie Atlantyckim wrejonie Antar k tydy (tzw. Atlantykantarktycz ny). Połowy krylazmniej szyły się o 1,0% w porów -na niu z rokiem poprzednim. W

2009 r. wyniosła 504,3 tys. pasa -żeromil, była mniejsza niż w rokupoprzednim o 58,5% (6,2% pracyprze wozowej ogółem).

Produkcja i remonty statków

morskich

Liczba jednostek wyproduko -wa nych w roku 2009 wyniosła 25i była o 25% wyższa w porówna -niu z rokiem poprzednim. Pojem -ność brutto (GT) statków, którychprodukcję sfinalizowano w 2009r. wyniosła 279,0 tys. i była niż -sza o 43,5% w porównaniu z ro -kiem poprzednim. Miernik pro -duk cyjności stoczni, tj. skompen -so wana pojemność rejestrowabrutto zbudowanych w 2009 r.statków wyniosła 241,9 tys. CGTi była mniejsza od uzyskanej w2008 r. o 26,8%. W 2009 r. 48 %cał kowitej produkcji stoczniowejstanowiły statki nietowarowe, a20% kontenerowce.

Stabilnie funkcjonują wszyst -

kie stocznie remontowe (GdańskaStocznia Remontowa S.A., Sto -cznia Remontowa NAUTA S.A.,inne) skutecznie konkurując nawolnym rynku. Podobnie sytuacjawygląda w mniejszych stoczniachcałkowicie sprywatyzowanych(patrz Stocznia Północna S.A. wGdańsku). Ogłoszenie upadłościdwóch stoczni produkcyjnych(Stocznia Gdynia S.A., StoczniaSzczecińska Nowa) obniżyłozdolności produkcyjne polskichstoczni. Dużą część majątku poby łej Stoczni Gdynia przejęłyinne stocznie trójmiejskie.

Trwa proces przetargowy wy -przedaży majątku Stoczni Szcze -ciń skiej Nowa. Dokończenie pry -watyzacji polskich stoczni, ro -zwój nowych technologii i rów -no czesny rozwój niszowych ryn -ków w przemyśle stocznio wym toczynniki, które pozwolą prze -trwać kryzys i zapewnić konku -ren cyj ność tego sektora w Polsce.

W Europie nastąpił kryzys wprze myśle stoczniowym. Europej -skie stocznie już dawno zostaływy przedzone przez stocznieazjatyckie w produkcji kontene -row ców, masowców, tankowców.Cykl produkcyjny statku trwadwa lata. W tym roku kończy sięrea lizacja statków zakontraktowa -nych w 2008 roku. Ponieważ w2009 roku w zasadzie nie byłokontraktów w europejskich stocz -niach i równocześnie spadły cenystatków, to należy się spodziewaćma sowych zwolnień (Dania -2600 osób, Francja - 1500 osób,Niem cy - 2500 osób, Malta -2500 osób, Włochy 1000 osób,Turcja - około 50% zatrudnio -nych).

W tym trudnym okresie w 2009roku głównym beneficjen temzamówień były Chiny, któ rych DokoÒczenie na stronie 10

Sprawy morskie -aktualności

Page 10: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 10 15-31/07/2010 No 14 (1004)

możliwym zagrożeniom na mo -rzu, co jest szczególnie istotnyminte resem każdego państwa mor -skiego.

W ostatnich latach MW ucze -stni czyła w operacjach bojowychna Zatoce Perskiej oraz w misjianty terrorystycznej NATO naMorzu Śródziemnym (ActiveEndeavour). Marynarka Wojennajest na stałe obecna w elitarnychSiłach Odpowiedzi NATO za -pewnia jących Sojuszowi możli -wość natychmiastowego reago -wa nia wobec zagrożeń. Polskiesiły morskie wchodzą także wskład międzynarodowego syste -mu ratowania życia na morzu,ucze stniczą w ochronie ekolo -gicz nej Bałtyku, a także w ak -cjach humanitarnych główniepodczas klęsk żywiołowych.

Obecnie flota polska dysponujeok. czterdziestoma okrętami bojo -wymi oraz czterdziestoma samo -lota mi i śmigłowcami.

Współ cze s na Marynarka Wo -jenna liczy ok. 12 tysięcy mary -narzy. Główne jej siły to: dwiefregaty rakietowe, jedna korweta,pięć okrętów podwodnych, pięćokrętów rakie towych, pięć okrę -tów transporto wo-minowych, trzyniszczyciele min, kilkanaścietrałowców, jed nos tki ratownicze izabezpiecze nia. Operują one zbaz morskich w Gdyni i Świnouj -ściu, a także z portów w Helu i

DokoÒczenie ze strony 92009 r., podobnie jak w roku po -przednim, nie pro wa dzono skupuryb na łowiskach dalekomorskich.

Marynarka Wojenna RP

Marynarka Wojenna jest rodza -jem Sił Zbrojnych RP. Prowadzidziałania we wszystkich środowi -skach - morskim, lądowym i po -wietrznym. Głównym zadaniempolskich sił morskich jest zabez -pieczenie interesów państwa namorzu. Chodzi przede wszystkimo wczesne wykrywanie sympto -mów zagrożeń od strony morza,szkolenie i utrzymanie w gotowo -ści sił do reagowania w sytua -cjach kryzysowych, które zagra -żałyby bezpieczeństwu żeglugi,polskich obszarów morskich iwybrzeża (Polska Wyłączna Stre -fa Ekonomiczna na Bałtyku imorze terytorialne to ponad 30tysię cy km2, pas wybrzeża liczyok. pół tysiąca km). Zwiększanieroli transportu morskiego naświecie (ponad 90% transportuglobalnego) przy jednoczesnymwzroście liczby aktów piractwa iterroryzmu powodują, że jednost -ki Marynarki Wojennej na stałeobecne są w najważniejszychćwiczeniach międzynarodowych.Celem tych ćwiczeń jest między -na rodowa współpraca i przygoto -wanie sił do przeciwdziałania

Sprawy Morskieaktualności

Ko ło brzegu. Marynarka Wojennadysponuje lotnictwem morskimoperującym z lotnisk w GdyniBabich Dołach, Darłowie i Siemi -rowicach, w tym także lotnic t -wem pokładowym startującym zpokładów fregat rakietowych.

Komponent lotniczy MarynarkiWojennej to przede wszystkimsamoloty patrolowo-rozpoznaw -cze, śmigłowce zwalczania okrę -tów podwodnych, ratownicze, atak że lotnictwo transportowe.Wzdłuż polskiego wybrzeża roz -lo kowane są specjalistyczne jed -nostki brzegowe. Głównym ośrod-kiem szkoleniowym jest CentrumSzko lenia MW w Ustce.

Aktualnie rozważane są różnewarianty rozwoju morskiego ro -dzaju Sił Zbrojnych RP. Stanistniejący nie jest zadowalający.Jedną z podstawowych przyczynta kiego stanu rzeczy jest brakponadpartyjnego porozumienia wkwestiach związanych z obron no -ś cią państwa. Przykładem takiegoporozumienia może być duńskiePorozumienie Obronne (Forsvars -forlig) podpisywane co pięć latprzez wszystkie partie polityczne.Nie bez znaczenia są równieżprio rytety w przebudowie i mo -der nizacji oraz finansowaniu SiłZbrojnych RP.

Pomijając fakt wielokrotnychpo prawek w programie rozwojuSił Zbrojnych RP, produkt finalny(aktualny stan Marynarki Wojen -nej RP) diametralnie różni się odtego co planowano.

Henryk Bugłacki

With the warm weather uponus, many Toronto residents aretaking the opportunity to add carwashing to their list of weekendchores.

Unfortunately, the water thatcomes from washing your caroften contains dirt, oil, grease,heavy metals, hazardous chemi -cals and soaps - all of which enterlocal streams, rivers and LakeOntario and can then harm aquatihabitat.

It is important to be aware thatthere are two types of sewer sy -stems in the City of Toronto. Thesanitary system takes the usedwater from homes and businessesto a wastewater treatment plantfor cleaning. The storm sewersystem - the square grates on theside of the road - takes rainwaterand melted snow from the streetsand releases it, untreated, intolocal streams, rivers and LakeOntario.

To avoid having dirty water runinto the storm sewer system,consider these options for wash -ing your car:

Use a commercial car washfacility. These facilities are re qui -r ed to follow a set of practicesdetermined by the City, includingtreating wastewater and discharg -ing it into the sanitary sewer sy -stem where it will receive furthertreatment.

Find a location where the waste -water won’t flow into the stormsewer. For example, washing carson a grassy lawn or gravel surfaceallows the wastewater to beabsorb ed by the soil. Washing thecar on your lawn doubles thewater use by giving your lawn agood watering at the same time.

. Dispose of the waste waterinto the sanitary sewer. By usinga pail, wash cloth and only asmall amount of water, and thenwiping the car dry, the wastewater can be contained in thebucket and disposed of into thesanitary sewer through a laundrysink or toilet.

When choosing one of theabove car washing options, hereare a few tip:

*Don’t use soap. Instead, use asmall amount of a water-baseddetergent that is phosphate andNPE free.

*Don’t wash your car duringdrought conditions.

* Re-think the need to washyour car if rain is in the forecast.The City of Toronto has a Sew -

ers Bylaw that prohibits the dis -charge of any water other thanstorm water or melted snow intothe storm sewers

For more information, visitht tp: / /www.toronto.ca/water

Washing wisely your car this summer

Continued on page 23

Board receive approval for full-day early learning sites

Forty-five full-day early learn -ing classrooms have been approv -ed by the Ministry of Educationfor the 2011-12 school year, butthe Peel District School Boardmay not offer the program at allsites unless fully funded by theministry. The board currentlyestimates a funding shortfall ofnearly $2 million directly relatedto the implementation of full-dayearly learning.

The following 11 Peel schools,proposed by the board, have beenapproved by the ministry as sitesfor phase two classrooms, but willnot necessarily run the programsbeginning in Sept. 2011:

Brampton

-Clark Boulevard Public School- Dorset Drive Public School- New school in Mount Pleasant

Village - Bovaird and Creditview- Terry Fox Public SchoolCaledon

-Credit View Public School- Macville Public SchoolMississauga

-Hartsdale Avenue Public School - Cawthra and Atwater- Sherwood Mills Public School

- Silver Creek Public School- Clifton Public School- Willow Glen Public School“The program may not be

offered at all of the sites approvedby the ministry. Unless the fund -ing situation changes, we willhave to make difficult decisionsabout which of the sites, approvedby the province, will host theprogram in 2011-12.” says JanetMcDougald, chair of the board.The Peel board has calculated the

actual cost of implementing thenew program in Phase One to be

$1.8 million more than theprovince is providing in funding.Costs for teachers, early child -hood educators, professional de -ve lop ment, lunchroom supervi -sion and administrative staff arenot fully covered by the govern -ment grants.

McDougald notes, “For a num -ber of years, the Peel board hasbeen the fourth lowest fundedboard in Ontario on a per pupilbasis. We are unwilling to makeour under-funding situationworse. We do not want to run adeficit related to the implemen ta -tion of full-day early learning andcontinue to offer the program inPeel schools. We need fairer fund-ing for all Peel students-includingthose in full-day learning.”

For the 2011-12 school yearand beyond, the board will deter -mi ne the number of full-day earlylearning classes that can be offer -ed each year based on the totalpro vincial funding provided foreach phase of full-day early learn -ing. This includes total fundingfor operating and capital purpo ses.

The Peel District School Boardwill host 105 early learning class -rooms beginning Sept. 2010.

As part of the full-day program,certified teachers and registeredearly childhood educators willwork together to help youngstudents learn and grow duringthe regular school day. Familiescan also choose to register theirchildren for optional, fee-basedstudent programs held before andafter the regular school day. Through instruction and play-

based learning, children will

Page 11: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

No 14 (1004) 15-31/07/2010 Strona 11

www.nowykurier.com

Książki autorów publikujących w “Nowym Kurierze”

Page 12: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 12 15-31/07/2010 No 14 (1004)

Page 13: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 13No 14 (1004) 15-31/07/2010

SUNNYSIDE BEACH JURIED ART SHOW & SALE:

EVENT DETAILS

August 27, 28 & 29, 2010

Friday, August 27 3:00 pm – 7:30 pm

Saturday, August 28 11:00 am – 7:30 pm

Sunday, August 29 11:00 am – 5pm

at Sunnyside Pavilion 1755 Lakeshore Blvd. W., Toronto

Free admission. Rain or shine For more information,

Three-day fine art event, the Sunnyside Beach Juried

Art Show & Sale, returns to the Sunnyside

Pavilion from August 27-29, 2010. Save the date!

The show features painting, drawing, photography, and

sculpture, alongside art installations and live music per-

formances. Special to the August show is our gallery,

Undressed - Art of the Figure, alternative life drawing

sessions hosted by the lovely folks behind Dr. Sketchyʼs

Toronto and the opportunity to cast your vote for the

Peopleʼs Choice Award!

Cash prizes, including the $1000 first place prize, are

awarded to feature artists as chosen by the jury:

Grazyna Kabat – Art Consultant, Art Collector, Kelly

McCray – Artist, Curator and Co-director, Edward

Day Gallery, and Camilla Singh – Visual Artist and

Curator.

We invite you to come and find pieces to fall in love

with and add to your collections, all at the waterfrontʼs

premiere landmark.

Thank you for supporting us and helping us support

practicing artists.

please visit www.artinitiatives.ca

Page 14: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 14 15-31/07/2010 No 14 (1004)

przez czeskiego architekta, oglą -dam stary teatr, bardzo piękny,taki, jaki mógłby stać w prowin -cjonalnym mieście w Austrii orazolbrzy mi nowoczesny teatr, wy -bu dowany za dotacje europejskiez Brukseli. Zwiedziłem stare mu -zeum, proszące się wizualnie odo tacje oraz wspaniałe nowiutkiemuzeum o granitowej wyszlifo -wanej i błyszczącej w słońcu fasa -dzie. Stałem przed starym liceumoraz wszedłem do nowego, imie -nia „Romen Rołan”, czyli fun k -cjo nujące pod intelektualnym pa -tronatem francuskiego pisarzaRomain Rolland, gdzie młodzieżbułgarska uczy się języków za -chodniej Europy.

W Starej Zagorze miesza sięstare z nowym w sposób wyraźny.

Wracam do mojego hotelu „Fo -rum” niedaleko centrum. Jestnowocześnie urządzone w starejskorupie ścian i fasad. Znowuzatem znana tu dialektyka „stare-nowe”.

Apogeum tej szczególnej dia -lek tyki jest fakt, iż w restauracjimojego hotelu już po klasycznymkolacyjnym wstępie, czyli „sała -cie szopskiej”, zamawiam wino zNowej Zagory. A jestem przecieżw Starej! Wino pochodzi z winnicWłocha Edoardo Miroglio. Jak iinni producenci wina z zachodniejEuropy, Miroglio zainwestował wroku 2005 na terenach, mającychłącznie 200 ha. Efektem jestwspaniałe czerwone wino, pasują -ce do mięsa jagnięcego albo docielęcego (agneszko ilì teleszkomeso). Koneserzy twierdzą, iżwin nice bułgarskie mają staretradycje, które należy ożywić no -wymi projektami oraz zastrzyka -mi inwestycyjnymi. Podobnokrzy żow cy, ciągnąc do Jerozoli -my, okrutnie się zasiedzieli naterenach dzisiejszej Bułgarii -zbyt smakowało im wyborne trac -kie wino. Ja nie mogę się zasie -dzieć: opuś ciwszy Starą Zagorę,czekam na nowe wyzwania tury -sty cznych szlaków.

10 m x 10 m. Za -tem równo sto m²ka myczków, uło -żonych w znoju wIV wieku naszejery! Dominuje geo -metria, wzory war -koczowe, bar dzody nami cz ne, krę -cące się ko ła, koli -ste obręcze, deseniepełne gra cji. Buł -garska ru sy cystkawy jaśnia mi głów neatrakcje: tu de seń

czte rech pór roku, pięknie wkom-ponowanych w ob ra mowania ge -ome tryczne a tu pow ta rzający sięmotyw swastyki. Urząd po cz towyjedyny na świecie, gdzie mozaikirzymskie sąsiadują ze sprzedażąznaczków bułgarskich!

Przewodniczka nagle znika,kiedy tylko podziękowałem jej,mówiąc „błagodarjà” w jej oj -czys tym języku. Jestem nieznanejnauczycielce wdzię cz ny, jako iż

otworzyła mi niespo -dzia nie wrota do zrozu -mie nia tego pięk negomiasta, zazwyczaj nieodwiedza nego tłum nieprzez turystów.

Mimo że miasto na -zywa się Stara Zagora,jest ono tworem bardzodialektycznie młodym.Kiedy w roku 1878 roz -gorzała wojna międzyarmią turecką (okupu -jącą Bułgarię od 482lat) a wojskami carskiejRosji, Turcy podpalilimiasto i ono doszczę -tnie spłonęło prawie w100%. Konkurs na od -bu dowę wygrał czeskiarchitekt L. Baier. Miałurbanistycznie pole do

popisu. Do dyspozycji spalonarówninna zie mia na wzgórzu.Baier zaprojektował układ sza -chownicy. Widać to na planie:Stara Zagora ma siatkę ulic, jakbybyła amery kańskim miastem!Przecinają się te ulice pod kątemzawsze pro stym!

Ale został amfiteatr rzymski wcentrum i o dziwo meczet. Stojępod nim teraz. On stoi w środkumiasta, jak wszędzie w Bułgarii,tu od 1409 roku. Nie ma już mi -naretu, bo Todor Żiwkow, dłu -goletni szef partii komunistycznejkazał go zburzyć, zaskarbiając so -bie tym łaskę i miłość każdegoBuł gara nie-tureckiego pochodze -nia i niekoniecznie komunistycz -nych przekonań... Remontowanymeczet przynajmniej ma na ko -pule olbrzymią czapkę z plastiku.Nie mogę zatem zwiedzić „Stare -go Meczetu, czyli po turecku„Eski Dżamija”. Po parudzie się -ciu metrach, idąc wzdłuż kramów

z podręcznikami szkolnymi,dochodzę do centralnego placu,zawartego w kwadracie międzyulicami: Ruska, Generał Stoletow,Mitropolit Metodij Kusew i CarSimeon Weliki.

Na placu wśród szachownicyulic, wśród drzew i krzewów,chodników i klombów, siedząmęż czyźni raczej starsi, obserwu -jąc partię plastikowych szachówparkowych. Figury są wielkie,aby można je było przenosić nawielkie pola czarnobiałe. Grajątylko starsi mężczyźni, a patrzą nato tylko starzy mężczyźni. Żad -nych kobiet na horyzoncie. Zarazza polem szachowym widzę cokółpomnika. Wstydliwie na marmu -ro wej podstawie prezentują sięwyryte sierp i młot. A kto stałprzed tem na cokole?

Obchodzę plac dookoła kilkarazy, za każdym razem powtarza -jąc kolejne nazwy tego miasta.Najpierw byli tu Trakowie i tosio ło nazwano Beroe. Potemprzyszli Rzymianie, kroczący wkierunku Dunaju, aby podbićDację. Tu wybudowali amfiteatr,forum i drogi. Nazwali owo „op -pi dum”, czyli przejściowe miaste -czko Augusta Traiana, co doda -wało mu splendoru. Od VI wiekuprzyszli tu Słowianie i ta wielkawieś nazywała się Werea. KiedyBułgaria weszła w orbitę wpły -wów Bizancjum, Grecy nazwaliten teren Irinopolis, czyli „MiastoIreny”. Sami Bułgarzy nazwaliosadę Boruj. Od końca XIV wie -ku Turcy nazwali ten gród „EskiZagra”, przy czym „eski” oznacza„stary”. Vide wyżej „Stary Me -czet”... I dopiero od 1879 rokumia sto to nazwano w ramach„wy zrażdane”, czyli „odrodzenia(narodowego)” Stara Zagora. Za -tem dialektycznie to miasto jestbar dzo stare, o korzeniach jeszczetrackich oraz jednocześnie nowe,po okropnych pożarach z 1878roku.

I ten refren „stary-nowy” pow -tarza tu się, o dziwo! Chodząc podokładnie wytyczonych ulicach

za komunizmu, teraz jest to bar -dzo niemodny język. Oprowadzawycieczki po mieście. Jest jegochodzącą encyklopedią.

Co? Jeszcze nie byłem na pocz -cie? Od razu mnie tam prowadzi.Konsultuję mój przewodnik, niewierząc Bułgarce pełnej inicjaty -

wy. No tak, to ta słynna poczta zmozaikami!

Po 5 minutach marszu inten -syw nego wchodzimy do główne -go urzędu w centrum szóstegomiasta Bułgarii - Starej Zagory.Wchodzimy na piętro. Tam okien -ka, gdzie ludzie wpłacają kwity,rachunki, pobierają rentę. Jak tona poczcie. Ale to unicum! Wo -kół okienek balustrada z poręczą,wewnątrz budynku. Pode mną wi -

dzę cudo, wychylając się! W pół -mro ku (fatalne oświetlenie!)oglądam kwadrat na parterze,kondygnację pode mną. Kwadratjest przecudowną mozaiką nawetniezbyt zniszczoną o rozmiarach

Wiesław Piechocki

Miałem szczęście. Kiedy wy -siadłem na cichym i niedoinwe -sto wanym dworcu w Starej Zago -rze z pociągu z Sofii (ta leży 200km stąd na zachód), w ostrymwio sennym słońcu zobaczyłemnaj pierw niekończący się dywanżółtych kwiatków między szy -nami. Pociągi jeżdżą po szynacha między nimi rosną wspaniałeżółte kwiaty. Poetyka transportuko lejowego?

Przed dworcem stało parędyżurnych taksówek. O dziwo,nie musiałem się targować, bowłaściciel taksówki na gaz włą -czył bez mojego wezwania licz -nik. W Sofii trzeba się ostro tar -gować. Zawiózł mnie do hotelu„Forum”, gdzie przed chwilą zo -stawiłem bagaże.

Przeszedłem chyba 400 m i na -g le zauważyłem piękne ruinyamfiteatru rzymskiego. No możenie takie piękne, może niezbytefektowne, ale autentycznie starez IV wieku po Chrystusie.

I tu mam następne szczęście:uchylam skrzypiącą furtkę i wcho-dzę na ogrodzony teren amfite -atru. Normalnie jest zamknięty,chroniony kłódką. Ale gromadkamłodzieży jest akurat skupiona narobieniu fikołków na scenie wpowietrzu. Grupa jednym uchemsłucha co mówi pani nauczyciel -ka. Zapewne historyczka. Nieskr ę-powanie chodząc między kilkomapaniami nauczycielkami a mło -dzie żą, fotografuję obiekt. Jestśliczny, choć w stanie szczątko -wym. Ale czuć pielęgnację.Wcho dzę po stromych stopniachmarmurowych (Boże, ile minęłood ich mozolnego wykucia przezrobotników, mówiących 1600 lattemu po łacinie?) kontemplujączałamania widowni i architrawy uzwieńczenia.

Pani nauczycielka puszcza mło -dzież do domu, a mnie delikat -nym ruchem ręki wyprasza z tere -nu archeologicznego. W ten spo -sób się poznajemy. Nie, nie jesthistoryczką. Studiowała rosyjski

Nowa StaraZagora

Stara Zagora, mozaika, motyw dynamiczny

Stara zagora, meczet

Stara Zagora, w parku miejskim Stara Zagora, amfiteatr rzymski

Page 15: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 15No 14 (1004) 15-31/07/2010

tut. Stare związki nie były reje -stro wane w Sądzie a działały. FJNnie jest zarejestrowany - zau ważaWałęsa - a działa. “Solidar ność”rów nież zamierza istnieć i fun -kcjo nować niezależnie od re je s -tracji. Chcemy żyć z naszym so -cja lizmem, z polskim socjaliz -mem.

21 października: I sekretarz KCPZPR Stanisław Kania spotykasię z Prymasem Stefanem Wy -szyń skim

- Do Częstochowy przybywade legacja “Solidarności” z Le -chem Wałęsą, Anną Walentyno -wicz, Andrzejem Gwiazdą, AlinąPieńkowską, Marianem Jurczy -kiem, Ryszardem Kalinowskim,Andrzejem Rozpłochowskim.Przed miotem dyskusji jest przedewszy stkim kwestia przełamywa -nia oporów władzy przy organizo -waniu “Solidarności”, ale takżepro blem rejestracji Związku iprogram działania.

Lech Wałęsa podkreśla, że naj -ważniejszym zadaniem jest za -koń cze nie organizacji “Solidar -ności” w całej Polsce i uporząd -ko wanie struktury ruchu. W tejchwili jest 51 MKZ-tów, a wy -starczy 10 do 17. Poza tym należyinterweniować w sprawie ludzipokrzywdzonych w przeszłości.Pilnować realizacji porozumień!

24 października: Sąd Woje -wódz ki w Warszawie, pod prze -wo dnictwem Zdzisława Kościel -nia ka, wpisuje do rejestru związ -ków NSZZ “Solidarność”. Doko -nu j e przy tym samowolnychzmian w statucie, skreślajączapisy do tyczące prawa do strajkui dopi sując stwierdzenie o kie row -niczej roli PZPR. Po ogło sze niuprzez Sąd decyzji o za re jes tro -waniu sfałszowanego statutu de -legacja NSZZ “Solidarność”opusz cza sal ę Sądu

Obraduje Sekretariat KC PZPR.Władysław Kruczek ataku je kie -row nictwo partyjne: Co to jest zasy tuacja, że Wałęsa musi przy -jechać i uspokajać “Ursus” doroboty. To jest anarchia. AndrzejWer blan odpowiada: Gdybyśmógł uspokoić “Ursus”, to byśmyciebie wysłali. Szef MSW, Miro -sław Milewski, przyznaje, że “So -li darność” jest autentycznie popu -larna, liczy ok. 5 mln, chociażmó wią o 7 mln.

29 października: Sąd Woje wó -dz ki w Warszawie oddala wnio -sek o rejestrację NSZZ “So li -darność Wiejska”, motywującswoją decyzję brakiem podstawpraw nych do tworzenia przezrolników indywidualnych związ -ków zawodowych.

Trzydniową wizytę w Polscerozpoczyna brytyjski ministerspraw zagranicznych Lord Carrin -g ton.

30 października: StanisławKania i Józef Pińkowski składająkrótką wizytę w Moskwie.

1 listopada: Rzecznik prasowyRegionu Mazowsze, Janusz Ony-sz kiewicz, podaje, że rząd zobo -wią zał się do rozpatrzenia odwo -łania w Sądzie Najwyższym do10 li sto pada i uznał, że 24 paź -

dzierni ka “Solidarność” uzy s kałaoso bo wość prawną. Związ kowcyuzy ska li także zgo dę na wy da wa -nie ogólno kra jo wego tygodnika.

Rząd obiecał również, że pod -wyżki płac będą realizowane wpo rozumieniu z załogami

“Polityka” drukuje wywiady zdzia łaczami MKZ NSZZ “Soli -darność” w Gdańsku: LechemWa łęsą, Aliną Pieńkowską, An -drze jem Gwiazdą, BogdanemLisem oraz Bogdanem Boruse -wiczem (będącym wciąż jeszczeczłonkiem KSS “KOR”). LechWałę sa deklaruje: Nie kwestionu -jemy socjalizmu, ani naszych so -ju szy, respektujemy realia, to jestnieuniknione. Na pewno nie wró -ci my do kapitalizmu, ani nie sko -piu jemy żadnego wzoru zacho d -nie go (…). Socjalizm to jest sy -stem niezły i niech będzie, alekon trolawany.

4 listopada,:- rzecznik rządu iprzedstawiciele ministerstwa pra -cy, płacy i spraw socjalnych in -for mują, że już 12 mln. pracow ni -ków objętych zostało podwyż ka -mi, które wynoszą w skali rocz nej102 mld. złotych. Zapewniają, żepię ciodniowy tydzień pracy bę -dzie obowiązywał od początku1981 r.

8 listopada: “Samorządność”pu blikuje wystąpienie A. Rajkie -wi cza (eksperta rządowego) wGdań skim Towarzystwie Nauko -wym. Jego zdaniem, jeśli przyjąć,że w 1980 r. tzw. minimum so -cjal ne w Polsce wynosi 2020 zł,to poniżej tej granicy żyło 6 mln200 tys. ludzi. W 1976 r. dla naj -biedniejszych wyasygnowanozasił ki w kwocie 16 mld zł, a w1979 tylko 14 mld zł. Rajkiewiczwskazuje, że podwyżki przyzna -wa ne po Sierpniu dotyczyłygłów nie najwyżej zarabiających.Jego zdaniem, obniżyły się normyżyw nościowe w szpitalach iprzed szko lach oraz pogorszyłosię zdro wie ludności na skutekbraków w wyżywieniu.

to, co słuszne... zabrać się do wy -pro wadzania, wyczyszczania, wy -pierania... a zacząć ma każdy odsiebie. Wskazuje również, że pod -stawą “Solidarności” jest “re -gion”; najpierw solidarność regio -nu, potem solidarność regionówmiędzy sobą. Wałęsa komentujerównież opóźnienia w rejestracjiNZSS “Solidarność”: Związekbędzie funkcjonował nawet jeślinie uzyska prawnego potwierdze -nia. “Solidarność” jest dostatecz -nie duża, aby nie bać się niczego.Jeśli nie możemy być zarejestro -wani, nie będziemy zwracać uwa -gi na biurokrację.

19 października: Ustalona zo -sta je wspólna nazwa związkuprzy jęta przez wszystkie uczelnie:Niezależne Zrzeszenie Studen -tów. Celem Zrzeszenia jest dzia -ła nie na rzecz rozwoju demokra cjiw środowiskach akademic kich,sa morządności, autonomii wyż -szych uczelni.

W Krakowie, na Wawelu od -prawiona zostaje uroczysta mszaprzy współudziale wielotysięcz -nych tłumów. Obecni są przy -wód cy “Solidarności”.

W homilii ks. Józef Tischnermówi, że słowo “Solidarność”skupia w sobie nasze pełneniepokoju nadzieje, pobudza domęstwa i do myślenia, wiąże zesobą ludzi, którzy jeszcze wczorajstali od siebie daleko. Historiawymyśla słowa, aby następniesłowa mogły kształtować historię.Słowo “Solidarność” przyłączyłosię dziś do innych, najbardziejpolskich słów, aby nadać nowykształt naszym dniom. Jest takichsłów kilka: wolność, niepodle -głość, godność człowieka - a dziśso lidarność. Każdy z nas czujeogromny ciężar ukrytych w tymsłowie treści. (…) Sens tegosłowa określa Chrystus: Jedendrugiego ciężary nieście, a takwy pełnicie prawo Boże. Cóż toznaczy być solidarnym? Znaczynieść ciężar drugiego człowieka.Nikt nie jest samotną wyspą.Jesteśmy zespoleni nawet wtedy,gdy tego nie wiemy. Łączy naskrajobraz, łączy nas ciało i krew,łączy praca i mowa.

- Prymas kardynał Wyszyńskicelebruje w Pałacu Prymasow -skim w Warszawie mszę dlaPrezydium MKZ NSZZ “Solidar -ność” Regionu Mazowsze i dele -gacji “Solidarności” z gdyńskichzakładów pracy. Prymas mówi whomilii, że człowiek dzisiejszynie może być tylko dodatkiem domaszyny. Potrzeba poszanowaniagodności ludzkiej u każdego czło -wieka wyprzedza jego potrzebymaterialne. Po mszy Prymas ro -zma wia z przedstawicielami war -szawskiej i gdyńskiej “Solidar -ności”

20 października: Lech Wałęsana wiecu w Jastrzębiu oświadcza,że “Solidarność” nie cofnie sięprzed żądaniami władz i nie zmie -ni statutu. Zamierzamy szanowaći popierać Konstytucję, ale niewłączymy tego stwierdzenia “kie -ro wnicza rola partii” w nasz sta -

Czy Lech Wałęsa byłrewolucjonistą?

10 listopada: “Solidarność”zga dza się na dołączenie aneksu -postanowień konwencji Między -narodowej Organizacji Pracy orazfragmentu Porozumienia Gdań -skie go, w którym MKZ uznawałkie rowniczą rolę PZPR w pań -stwie.

BIBLIOGRAFIA: A. Andru sie -wicz, Polska 1980-1990, Kalen -darz dekady przełomu,

A. Babiński, 13 dni sierpniaJ. Holzer, “Solidarność” 1980-

1989, J. Karpiński, Portrety lat.Polska w odcinkach, NSZZ “So li -darność” 1980-1981. Podstawo wedokumenty. Kronika działal no ści.Bibliografia, pod red. B. Pasierby,

M. Pernal, J. Skórzyński, Ka -lendarium “Solidarności” 1980-1989, “Solidarność” i opo zycjaantykomunistyczna w Gdańsku(1980-1989), pod red. L. Mażew -skiego i W. Turka, Taj ne doku -menty Biura Politycz nego. PZPRa “Solidarność” 1980-1981, opr.Z. Włodek. Lon dyn 1992; Biule -tyn Informacyjny “Solidarności”;“Dziennik Bał tyc ki”; “Kultura”;“Tygodnik Pow szech ny”; “Try -bu na Ludu”; “Ży cie Warszawy”;Kompu te rowa baza danych RadiaESKA; Multi medialna encyklo -pedia PRL,

Jolanta Cabaj

DokoÒczenie ze strony 1

Bill 65, An Act to revise the law in respect of not-for-profi t corporations

Projet de loi 65, Loi modifi ant des lois en ce qui concerne les organisations sans but lucratif

The Standing Committee on Social Policy will meet to consider

The Committee intends to hold public hearings in Toronto, Kitchener, Sudbury and Kingston on August 23, 24, 25 and 26, 2010.

Interested people who wish to be considered to make an oral presentation on should contact the Committee Clerk

Those who do not wish to make an oral presentation but wish to comment on the Bill may send written submissions to the Committee Clerk at the address below

An electronic version of the Bill is available on the Legislative Assembly website at:

Shafi q Qaadri, MPP Katch KochChair/Président Clerk/Greffi er

Telephone/Téléphone: Facsimile/Télécopieur: TTY/ATS: (416) 325-3526 (416) 325-3505 (416) 325-3538

Room 1405, Whitney Block/Bureau 1405, édifi ce WhitneyQueen’s Park, Toronto, ON M7A 1A2

Collect calls will be accepted./Nous acceptons les appels à frais virés.Ces renseignements sont disponibles en français sur demande.

Page 16: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 16 15-31 /07/ 2010 No 14 (1004)

one postawią zaraz na nogi te wa -lące się na skutek komunisty cznejnieudolności sektory.

Tu na miejscu w tych krajachnie tylko, że nie ma talentu żebyzarządzał z sensem kapitał, którydotąd marnowało państwo, ale niema nawet chętnych na to z wyjąt -kiem aferzystów, których jak mo -ż na było usłyszeć - też na okrągło- nie brakowało za komunizmu,gdzie - jak dodawano - nie dzia ła -ło prawo tylko ordynarne kumo -ters two.

Innymi słowy była groźba, żejak się postawi na własne siły tonie tylko, że aferzyści z czasówkomunizmu - uzbrojeni w partyj -ne legitymacje - będą sobie moglidalej pracować „brudnymi rę -kami”, teraz za znacznie większepieniądze, co byłoby nieuczciwe,bo wszystko co komunizm złegozostawił powinno być solidniewy trzebione.

Chodziło też o to, że z tymi afe -rzystami może powstać tylkochory kapitalizm, mówiąc wprost- złodziejski, a przecież to nie o tochodzi w drodze z komunizmu dokapitalizmu, tylko o to żeby wy -łonił się kapitalizm zdrowy,oparty na uczciwych ludziach cosię znają na rzeczy a nie na nie -uczciwych, nawet gdyby się cu -dem znali na rzeczy.

Tyle, że prawda jest taka, żesądząc z ocen obecnego kryzysu,finanse światowe - właściwiegłównie zachodnie, złamały się nagigantyczną skalę nie dlatego żektoś się za bardzo rozpędziłbłędnie oceniając sytuację, a zanim rzuciła się reszta, tylko dla -tego, że jak wypowiedział się

były premier Wielkiej Brytanii, wfinansach upadła moralność.

Obecny kryzys finansowy tokry zys moralny, skutek złamaniasię ustalonych norm działania, żesię reprezentuje klienta i chroniwartości jego oszczędności złożo -nych w banku oraz że się nie mado czynienia z podejrzanymi in -we storami tylko przyznaje siępie niądze - kredyty - staranniespraw dzonym inwestorom, no, i,wyłącznie uczciwym.

Zamaist tego zaczęły się siuch -ty, z bankami, które zaangażo -wały się potężnie w spekulowaniepieniędzmi depozytorów, główniez myślą jak tu zarobić największeopłaty - narzuty - na poszczegól netransakcje, nawet gdyby one niebyły dobrze przygotowane albo zgóry skazane na niepowo dzenie wprzyszłości, o którą nikt się bar -dzo nie martwił.

Robiono te podejrzane transak -cje z klientami, których trzebabyło nabrać, więc włączono dotych operacji firmy, których roląjest klasyfikacja poszczególnychinstrumentów - linii kredyto wych,czy ubezpieczeń asekura cyj nych,żeby uspokoić niespo koj nychklientów, że wszystko co kupująod banków jest super, najwyższejrangi.

W ramach tego pędu do speku -la cji, banki zaangażowały się gi -gan tycznie w fuzje - przez wykuplub nie - firm, też dla opłat, iściegigantycznych - często po półmiliarda dolarów lub więcej - iznowu dokoopto wano sojuszni -ków, mianowicie firmy konsulta -cyj ne, które zabra ły się do „ko -rzy stnej” wyceny ma jąt ku przej -mo wanych firm.

Co to ma do rzeczy, a miano -wicie to, że budowaniem kapita -liz mu po komuniźmie w EuropieWschodniej, w tym w Polsce, za -jął się nie żaden zdrowy kapita -lizm tylko chory, lub dokładniej -kapitalizm, który stał się chory naskutek deregulacji, czyli pozba -wie nia państwa środków kontrolisektora bankowego, tak jak byuznano, że tam tylko są święci.

Te same firmy, które fatalnierozłożyły system finansowy, jakw Stanach Zjednoczonych, czyjeszcze gorzej w Irlandi, albo -najgorzej - w Islandii, włączyłysię w transformację ustrojową, wtym oczywiście w fuzje, czyli wtym przypadku - jeśli chodzi oreformowaną Europę Wschodnią,w prywatyzację, i nie da się temuzaprzeczyć.

Trudno sobie wyobrazić, żebyto co się udało tym firmom nawy -ra biać w swoich krajach, gdziepaństwo i rynek, ciągle działałolepiej niż w reformowanej Euro -pie Wschodniej, nie dało się tymfir mom - również w zmowie i pocichu - wdrożyć w tych krajach,na logikę, na większą jeszcze ska -lę, mianowicie jeszcze bardziejnie uczciwie.

Jak ktoś się zastanawia dlacze -go prywatyzacja zamieniła się zrozdawnictwa obywatelom na ro z -dawnictwo obcym inwesto rom,pła cącym grosze, oczywiście na

bazie wycen zrobionych przezfirmy zagraniczne, to odpowiedźjest gotowa, czyli, żeby powtó -rzyć, nie mogło być „zdrowej”prywatyzacji jak wpadła w „nie -zdrowe” ręce.

No i oczywiście, ponieważ takpowstawał ten kapitalizm w tychkrajach, to nie było mowy żeby

się wyłonił uczciwy kapitalizm,chyba że jakimś szczęśliwymprzypadkiem, ale tą hipotezęzostawiam do udowodnienia tym,którzy gratulują sobie, że takszybko kraje te stworzyły sobienormalny kapitalizm tak jak gdzieindziej, tyle że on nie jest normal -ny.

Kiedy się czyta o tym, jakdoszło do obecnego kryzysufinansowego w świecie to wartosię zastanowić co z tego wynikadla Europy Wschodniej, w tymdla Polski z tym, że ważne jestczego się szuka. Moim zdaniemwarto się zastanowić, co z tegowynika dla oceny dwóch dekadtzw. zmian systemowych, czylibudowania kapitalizmu po komu -niźmie.

Ogólne założenie przyjęte przezogół - nie tylko elity ale i masy -było od początku takie, że nie dasię zbudować tego kapitalizmu pokomuniźmie bez pomocy kapita -liz mu, więc sięgnięto po tę pomoci to nie byle jak, ale na potęgę, także w jakimś sensie te reformyustrojowe znalazły się głównie wrękach zagranicznych instytucji,też rządów.

Na tym ne koniec, gdyż nietyl ko program - oraz jego zawro -tne, szokowe tempo, znalazły sięgłównie w rękach zagranicznychale najbardziej istotny elementreform, mianowicie, prywaty za -cja, zamieniał się z rozdawaniamajątku obywatelom w sprzedażprawie całego odziedziczonegopo komuniźmie majątku państwazagranicznym firmom.

Postawiono na zagranicznychinwestorów, gdyż - jak mówionona okrągło - miejscowy naród niezna się na kapitaliźmie, więczaangażować tych co się znają,czyli ustabilizowane - najlepiejnajwiększe na świecie w swychbiznesach czy sektorze, firmy to

Kazimierz Z. PoznaÒskiUniversity of Washington

Ukryta prawda

Weather or climate change?

By Dianne Saxe

It 's hard to know whetherindividual weather events are justrandom fluctuations, or whetherthey are growing signs of climatechange. What we need to look forare patterns- is the weather chang -ing? And how do the changes thatare actually happening compareto those predicted for climatechange?

Three years ago, two federalgovernment departments (NaturalResources Canada and HealthCanada) published reports on thedamage climate change was al -ready doing to Canada, and whatwe should expect to follow. Noone paid much attention, but thepredictions just keep coming true,in Canada and around the world.

Time to read only one? HealthCanada predicted that globalwarming would increase Cana -dians' exposure to diseases thatare endemic in animals, includ -ing: bubonic plague. Plague? InCanada?!? The black death thatkilled one third of the populationof medieval Europe? Last week,Parks Canada announced that aprairie dog in a national park hadbeen found, dead of…. bubonicplague. i

NRCan's report, From Impactsto Adaptation: Canada in a Chang-ing Climate 2007 ii, predictedsummer heatwaves that are moreextreme and longer, leading todeaths, reduced crop growth andwildfires. This year looks as if itwill be the hottest year in re cord -ed history. iii Wildfires burnedagain in BC. The Yukon had 32,000 hectares of forest burned byearly June. iv Quebec's May fo restfires required people to evacuatetheir homes, and burned over 350square miles (880 square kilo -metres) in a week.

A recent study says that heatwaves have already surpassedworst-case projections, but willbecome more intense and un -predi ctable. vi Toronto's swelter -ing summer pales against what ishappening in other northern coun -tries. As we write, everyone whocan is fleeing Moscow because offire and smoke vii ; Russia hashad an estimated 15,000 deathsfrom heat.The heat is also pre dict -ed to reduce Russian agri culturaland industrial output by $1.5trillion.

Here are more of NRCan's2007 predictions, compared torecent news reports (in italics):

Northern Canada will see de -

creases in permafrost, sea andlake ice and snow cover. Recentresearch confirms: the DevonIsland ice cap, one of the largestand most important arctic icemasses, has been shrinkingsteadily since 1985. Arctic iceco ver may be at its lowest level inseveral thousand years. x Therewill be a shift in the types andnum ber of species of plants andanimals, with competition byspecies that move north, andintroduction of new diseases. Anepidemic of spruce bark beetlewill likely lead to decimation ofwhite spruce trees.

There will be more frequentand intense storms in AtlanticCanada. Sea levels will rise, in -creasing erosion of the coastlineand flooding. Storms in NovaSco tia and New Brunswickbrought power failure and flood -ing in February. Last year broughtrecord wet weather. xii

In Québec and Ontario, extre -me weather, like heat waves,drought, intense rain, ice- andwind-storms, will be more frequ -ent, stressing water, energy andtran sportation infrastructures.Much of southern Ontario andQuebec is facing dry to recorddry conditions this year. xiiiNear-record-low precipitation hasdeprived hydroelectricity opera -tors of the water levels needed toturn they turbines. xiv Ontariohad an astonishing 29 tornados in2009.

The Prairies will see a shift infire and insect disturbances, andan increase in non-native species.Water will become more scarce;wildfires and severe floods willoccur more often. Northern Prai -ries are exceptionally dry thisyear, while the south wallows inve ry wet conditions. In July, he -avy rain triggered the most severeflooding ever seen in Yorkton,Saskatchewan. Calgary had $400million in hail damage in July,one of Canada's most expensivestorms ever. xviii Last year, theRed River had record floods.

Some regions of British Co -lum bia will have more watershort ages, and more competitionamong uses for the water (e.g.,for power, irrigation, municipali -ties, recreation). A melting gla -cier triggered an avalanche ofmud near Pemberton this month,resulting in evacuation of 1500residents. Fires and pest infe -stations will affect forests. Lastyear, there was a 7-fold in creasein BC forest fires. xxi The largestknown outbreak of mount ain pinebeetle has killed millions of trees,and is spreading rapidly.

Coincidence or pattern? I'mworried; are you?

Page 17: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 17No 14 (1004) 15-31/07/2010

znanej jako Robertís Formula,bardzo skutecznej przy wszelkichpowik≥aniach gastryczno-jelito -wych. Mieszanka ta zawiera wswoim sk≥adzie miÍdzy innymislippery elm, marshmallow root igeranium. Zawiera ona takøe wy -ciπgi z echinacea i goldenseal

Innym dobrym úrodkiem jesttur meric wiodπcy sk≥adnik przy -pra wy curry o silnych w≥aú ci woú -ciach przeciwzapalnych. Pozwalaon zmniejszyÊ obrzÍk, draøliwoúÊi napiÍcie tkanki jelita grubego.Dodatkowo posiada w≥aúciwoúciantyoksydacyjne i jest dobrymczynnikiem wspomagajπcymtrawienie. Stosowany jest od ty -siÍcy lat przez ludowπ medycynÍw Chinach i Indiach. Praktycymedycyny Ayurvedic uwaøajπ, øedzia≥anie turmeric przekracza lo -kalne w≥aúciwoúci w jelicie gru -bym, przyczyniajπc siÍ redukcjipowstajπcych gazÛw w jelitachoraz zwiÍkszajπ produkcjÍ sokÛwtra wiennych. Os≥ania úluzÛwkÍøo≥πdka przed niebezpieczeÒs t -wem powstania owrzodzeÒ, jestskuteczny w schorzeniach wπ tro -bo wych.

Zapalenie uchy≥kÛw jest juøpowaønπ chorobπ, dotyczy bo -wiem b≥ony úluzowej uchy≥kÛw ztowarzyszπcymi powik≥aniamizwiπzanymi z zapaleniem oko≥o -uchy≥ kowym (peridiverticulitis),ropowicπ úciany jelita, pÍk niÍ -ciem, tworzeniem siÍ ropni lubza paleniem otrzewnej, z takimizaburzeniami, jak niedroønoúÊ,przetoki i krwawienia bπdü teøbez tych komplikacji.

Pierwotnymi objawami cho -roby uchy≥kowej sπ zazwyczajbÛl, lekka tkliwoúÊ w lewym dol -nym kwadrancie jamy brzusznejoraz gorπczka. Zapalenie uchy≥ -kÛw moøe przebiegaÊ z prze dziu -ra wieniem do wolnej jamy ot -rzew nej lub utworzeniem ropnia,ktÛre powodujπ wystπpienieprzed miotowych objawÛw zapa -le nia otrzewnej. NajczÍstszymichorobami, ktÛre naleøy rÛø ni -cowaÊ z uchy≥kowatoúciπ, sπ os -tre zapalenie wyrostka robacz ko -we go oraz rak jelita lub jajnika..

Uchy≥ki rzadko wystÍpujπ w

gryzienie i øucie, tylko ≥apczywepo≥ykanie - oto jedne z naj czÍs -tszych przyczyn powodujπce IBS.

Podczas gdy niedobory pokar -mo we mogπ byÊ jednπ z przyczynschorzenia to alergie pokarmowebÍdπ drugπ przyczynπ. NajczÍs t -szymi alergenami sπ ziarnopszenicy, jajka i produkty mle -czne. Choroba zwana ìceliakiπîlub ìsyndrom cieknπcego jelitaîsπ typowymi przyk≥adami kom -pli kacji alergicznych. InwazjaCandida albicans lub innychpasoøytÛw lub bakterii uszkadzaekologiÍ jelit, uszkadzajπc sym -bio tycznπ florÍ tam egzystujπcπ ipotrzebnπ; prowadzi to w kon -sek wencji do uszkodzenia wyú -ciÛ≥ki jelit i kolejnych infekcji.Sytuacja ta mobilizuje uk≥adodpornoúciowy do wzmoøonejaktywnoúci, reakcji zapalnych iodpowiedzi alergicznej jedno -czeú nie.

60% aktywnoúci uk≥adu im mu -no lo gicznego jest zgromadzonewokÛ≥ uk≥adu pokarmowego,celem jest utrzymanie pod kon tro -lπ pasoøytÛw, bakterii i wirusÛw,ktÛre wciπø majπ kontakt z prze -wo dem pokarmowym. O roli Ca -ndida albicans, Helicobacter py lo -ri pisa≥em niedawno, dziú wspom -nÍ øe Crohnís disease moøe byÊwywo≥ana bakteryjnπ infekcjπ,wirusy powodujπ stomach flu, niemÛwiπc juø o tysiπcach turystÛw,ktÛrych wakacje zosta≥y kom plet -nie popsute na skutek ga lo pu jπ -cych biegunek po zaka øe niumiejs cowymi, egzotycznymi czÍ -sto pasoøytami.

WspÛ≥czesna medycyna stosujenajczÍúciej w takich przypadkachrÛøne formy úrodkÛw anty-kwa -so wych, przeciwbiegunkowych,przeczyszczajπcych lub jeszczesilniejszych recepturowych pre pa -ratÛw. Ich efektywnoúÊ jest cza sa -mi bardzo po≥owiczna i czasowa.Dobrπ czÍúciπ w tym zespolesmutnych komunikatÛw zdro wot -nych jest fakt, øe medycyna na tu -ral na jest w stanie zapewniÊ bez -pieczne i skuteczne postÍpowaniew komplikacjach jelitowych.

Herbata, napar z miÍty jest do -brym úrodkiem obniøajπcym na -piÍcie przewodu pokarmowego.Olejek miÍtowy jest popularniestosowany w Europie w przy pad -ku skurczÛw jelit, nadmiaru ga -zÛw oraz stymulacji produkcjiøÛ≥ ci, sprawy zawsze bardzo ak -tual nej w wypadku IBS. Pra wi -d≥o wy dowÛz sk≥adnikÛw od øyw -czych w postaci multiwitamin,mi nera≥Ûw, antyoksydantÛw, kon -trola poziomu øelaza oraz wita mi -ny B-12 odgrywajπ bardzo waønπrolÍ.

Problemy dietetyczne i øy wie -nio we oraz niegdysiejsze kuracjeantybiotykowe mog≥y uszkodziÊflorÍ bakteryjnπ, a zatem dodatekrÛø nych szczepÛw Lactobacillusacidophilus wzmocni produkcjÍprzez uk≥ad immunologicznygamma interferonu, ktÛry to unie -moøliwia replikacje wirusÛw.Podobnie wyglπda sprawa zprodukcjπ bia≥ka odpornoú cio -wego o nazwie IgE, ktÛre jest od -powiedzialne za niszczenie pa so -øytÛw. Badania wykaza≥y, øe iloú -ci produktÛw wytwarzanych przypro cesie zapalnym mogπ powaø -nie uszkadzaÊ úcianki jelit i pro -wadziÊ do chorÛb jelita grubego.

øo≥πdku, natomiast ich obecnoúÊw dwunastnicy jest stwierdzana(na podstawie wielu badaÒ) uoko≥o 25% pacjentÛw. W 90%przy padkÛw obecnoúÊ uchy≥kÛwdwunastnicy jest bezobjawowa.Po wik≥ania zwiπzane z obec noú -ciπ uchy≥kÛw dwunastnicy wys tÍ -pujπ rzadko, ale mogπ byÊ po waø -ne. NajczÍstszym stwier dza nympowik≥aniem jest zapalenie zprzedziurawieniem uchy≥ka.

MoøliwoúÊ wystπpienia i pÛü -niej szybkiego rozwoju stanu za -pal nego jest zawsze elementem,ktÛry niesie w sobie moøliwoúÊpo waønych komplikacji. Zapo bie -gaÊ temu moøna zaøywajπcpreparaty zawierajπce w swoimsk≥adzie echinacea i goldenseal.Skutecznym jest takøe roztwÛrsrebra koloidalnego. Preparaty temogπ byÊ stosowane naprzemien -nie ìOn and Offî w okresachdwu tygodniowych. Wyciπg 10%øy wicy peruwiaÒskiej DragonísBlood jest takøe stosowany z po -wodzeniem w przypadkach krwa -wiπcych diverticulitis.

Celem przyúpieszenia gojeniauszkodzonej b≥ony úluzowejspecjaliúci medycyny naturalnejzalecajπ suplementy witamin A, Ei C oraz formÍ chelated cynku.Gdy dojdzie do wstÍpnego wyle -cze nia stanu zapalnego naleøypamiÍtaÊ o czynnikach sprzyja jπ -cych nawrotom choroby, a wiÍcdieta winna byÊ niskot≥uszczowa,bo gata we w≥Ûkno; poza tym na -le øy pamiÍtaÊ o regularnych Êwi -cze niach fizycznych celem utrzy -mania i zachowania elastycznoúcimiÍúni jamy brzusznej i jelit.Trzeba pamiÍtaÊ o piciu wystar -cza jπcej iloúci wody.

Wspomnia≥em dzisiaj chorobÍzwanπ Zespo≥em podraønionegojelita (IBS), poniewaø jest to cho -roba bardzo popularna na kon ty -nen cie amerykaÒskim, warto poú -wiÍciÊ jej kilka s≥Ûw w tym fe lie -tonie. Dane statystyczne mÛwiπ,øe oko≥o 60 milionÛw Ame ry ka -nÛw (≥πcznie z Kanadyjczykami)cierpi na IBS, ponad 20 milionÛwma wrzody øo≥πdka i prawie 70milionÛw jest trapionych codzien -nie zgagπ. Generalnie wiÍc spra -wÍ ujmujπc co trzeci cz≥owiekuskarøa siÍ na k≥opoty z prze wo -dem pokarmowym.

Choroba IBS, lub inaczej spas -tic colon polega na naprzemien -nych atakach biegunki i zaparÊ.CzÍsto jest mylnie rozpoznawanalub wadliwie diagnozowana jakoduøo powaøniejsze schorzenie -wrzo dziejπce zapalenie jelit (IBDlub Crohnís disease). StatystykimÛwiπ, øe IBS jest drugπ popopularnym przeziÍbieniu przy -czy nπ nieobecnoúci w pracy wAme r yce. Naukowcy twierdzπ, øew 90% objawy tej choroby nigdyby nie zaistnia≥y, gdybyúmyprzes trzegali podstawowych za -sad higieny spoøywania posi≥kÛw,ich dietetycznej kompozycji,wyeliminowania alergiÍ powo -du jπcych potraw, inwazji Candidaalbicans, zmniejszenia stresu wcodziennym øyciu oraz wzmoc -nie nia systemu odpornoúciowego.

T≥uste, smaøone potrawy, nie -dos tateczna iloúÊ w≥Ûkna w po si≥ -kach, potrawy pozbawione en zy -mÛw, lub wrÍcz zbyt duøo je dze -nia, nie mÛwiπc juø o hura ga -nowym wrÍcz tempie spoøywaniapo karmÛw, gdzie nie ma czasu na

dli we. Jednakøe w nastÍpstwiewnikania ka≥u do torebki uchy≥kamogπ wystÍpowaÊ wtÛrne nad øer -ki, stany zapalne i zapalenieuchy≥ka - diverticulitis, z towa -rzy szπ cymi powik≥aniami.

Uchy≥kowoúÊ naleøy podej rze -waÊ w razie obecnoúci takich ob -ja wÛw jak krwawienia z odbytulub zapalenie uchy≥kÛw. Uchy≥ ko -woúÊ zazwyczaj rozpoznaje siÍ napodstawie badania kontras to wegojelita grubego, szczegÛlnie zpodwÛjnym kontrastem lub napodstawie kolonoskopii.

Celem leczenia uchy≥kowoúcijest ograniczenie odcinkowegoskur czu jelit. Bardzo pomocnebÍdzie tutaj stosowanie diety bo -ga to resztkowej, a wiÍc z duøπiloú ciπ w≥Ûkna w swoim sk≥adzie,sto sowaniem preparatÛw z nasionpsyllium lub otrÍbÛw. Lekarzezapisujπ czÍsto leki przeciw skur -czo we (np.belladonnÍ lub fenp -bar bital). W praktyce znaczenietych preparatÛw jest trudne dooceny. Stosowanie przewlek≥e,zw≥aszcza przez osoby w star -szym wieku, mogπ wywo≥aÊ prze -ciw ne dzia≥anie. Nie usprawie dli -wio ne sπ zabiegi operacyjne wy -konywane u chorych z nie powi -k≥a nπ uchy≥kowatoúciπ. Wielkieuchy≥ki (giant diverticula) wy ma -gajπ leczenia operacyjnego.

W celach prewencyjnych i te ra -peutycznych powinno siÍ kon su -mo waÊ 25 do 30 gramÛw w≥Ûknarozpuszczalnego i nierozpusz czal -nego. W≥Ûkno (fiber) spotyka siÍw owocach, jarzynach, rÛønegorodzaju zboøach. Skuteczniejszajest konsumpcja dodatkÛw w≥Ûk -nis tych w miejsce zjadania duøejiloúci w≥Ûkna per se. Poniewaøw≥Ûk no absorbuje duøe iloúciwody naleøy pamiÍtaÊ o wypija -niu 8 - 10 szklanek wody dziennie(8 ounce). Konsekwencjπ zapale -nia, diverticulitis jest podraø nie -nie i infekcja jelita grubego.Wska zane bÍdzie w takiej sy tua cjiuøycie ziÛ≥ z grupy demul cents,ktÛre majπ w≥aúciwoúcios≥aniajπce i ≥agodzπce stanpodraønienia. W sklepach zio≥o -wych sπ sprzedawane czÍsto mie -szanki zio≥owe o kombinacji

KLINIKAREGENERACJI NATURALNEJ

MedQuantum Research Laboratory®Dr. T. Szcz´sny Andrews, Ph.D.

• Akupunktura• Homeopatia• Electro-Medicine

“Medycyna Przysz∏oÊci”• Enart Therapy• Zio∏olecznictwo• Irydologia• Dietetyka• Programy odwykowe

• Skuteczne metody odchudzania• Walka z bólem, stanami alergicznymi• Komputerowa analiza diety i alergenów• Elektroniczna identyfikacja oraz detoksyfikacja jelita

grubego, krwi i limfy• Pomoc w schorzeniach: nadciÊnienie, cholesterol,

cukrzyca, dro˝d˝yce, paso˝yty, zaburzenia hormonalne, skóra, przewód pokarmowy, nowotwory, artretyzm, astma, stawy, mi´Ênie oraz wiele innych.

(905) 602-4191 1-877-949-9993Mississauga: Natural Regeneration Clinic, 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60

e-mail: [email protected]

TEST KOMPUTEROWEJOCENY ZDROWIA

“Total Health CyberScan”Opis i wykresy graficzne

NajnowoczeÊniejsza metoda dostarczajàca informacji na tematszczegó∏owego stanu zdrowia, w tym wielu narzàdów

wewn´trznych cz∏owieka: serca, wàtroby, ˝olàdka, p∏uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki, narzàdów p∏ciowych,

gruczo∏ów sutkowych, prostaty i wielu innych.Badanie jest: bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie,

bezinwazyjne.Warto znaç odpowiedê, aby: poznaç stan swego

zdrowia, uniknàç wielu niebezpiecznych chorób, na czaswykryç poczàtki schorzenia i rozpoczàç kuracj´, dobraç

odpowiednie lekarstwa.Dok∏adna, cyfrowa, oparta na bio-feedback ocena stanu

zdrowia. Podczas badanie jest mo˝liwoÊç obejrzenia analizowanego organu na monitorze komputera.

Nie zwlekaj z decyzjà, dzwoƒ jeszcze dziÊ i umów si´ na wizyt´.

MEDYCYNA NATURALNA

Redaguje Dr.T.SzczÍsny

Andrews, Ph.D.

Jest to choroba wywo≥ana przeuchy≥ki, bÍdπce nabytymi uwy pu -kleniami b≥ony úluzowej do b≥o nymiÍúniowej úciany prze wo dupokarmowego, ktÛre powo dujπobjawy w wyniku zalegania ka≥u,stanu zapalnego, krwa wie nia lubpÍkniÍcia. Te ma≥e lub wiÍk sze,bowiem rozmiarami za wie rajπcesiÍ miÍdzy 3 mm do 3 cm uchy≥kilub kieszonki w jÍ zyku an giel -skim i medycznej no men klaturzenoszπ nazwÍ di v er ticula, zaúschorzenie diver ti cu li tis. MogπsiÍ one pojawiaÊ w kaø dymmiejscu jelita grubego, ale naj -czÍúciej w lewym gÛrnym za -giÍciu tego jelita, tzw. esicy. Lu -dzie u ktÛrych wytworzy≥y siÍuchy≥ki najczÍúciej cierpieli wprzesz≥oúci na zaparcia lub ichstolce mia≥y charakter zwanyìhard stoolsî. Choroba uchy≥ ko -wa wystÍpuje rzadko u osÛb po ni -øej 40 r.ø., ale potem czÍstoúÊ ichszybko narasta; stπd ma je prawiekaødy cz≥owiek w wieku 90 lat.Uchy≥ki olbrzymie wys tÍ pujπrzadko, sπ úrednicy 3 do 15 cm. imogπ wystÍpowaÊ poje dyÒczo.Nagminnymi objawami sπ na -przemienne biegunki i za parcia,wzdÍcia, jednakøe w nas tÍpstwiewnikania ka≥u do torebki uchy≥kamogπ wystÍpowaÊ wtÛr ne nad -øerki, stany zapalne i gazy, bÛlespastyczne jelit. Diagnoza le kar -ska w poczπtkowym okresie moøewskazywaÊ na IBS (Irrita b lebowel syndrome). Uwaøa siÍ, øeprzyczynπ powstawania uchy≥ kÛwjest skurcz odcinkowy war st wymiÍúniowej jelita. Prowadzi on dozwiÍkszenia ciúnienia i nas tÍp -czego wybrzuszenia siÍ b≥ony úlu -zowej jelita.

U osÛb chorych pojawiajπ siÍniekiedy masywne krwawienia wúwietle uchy≥ka, zaleøne praw do -po dobnie od nadøerki przylegajπ -ce go naczynia, a wtÛrne od wy -pe≥nienia siÍ uchy≥ka stolcem.Poza niebezpieczeÒstwem krwa -wie nia uchy≥ki per se sπ nie szko -

Choroba uchyłkowa

Page 18: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 18 15-31/07/ 2010 No 14 (1004)

DokoÒczenie ze strony 1Zamość jako pierwszego w Eu -ropie tzw. miasta fortyfikowa -nego.

Po Stefanie Batorym sztukęwojenną na wysokim poziomieutrzymywał Władysław IV. Waż -nym jego celem było rozwinięciepiechoty, artylerii i inżynierii.Organizacyjnie inżynieria w dal -

szym ciągu wchodziła w składarty lerii. Inżynierowie byli zara -zem artylerzystami, fortyfikato ra -mi, minerami, pontonierami, kar -to grafami i budowniczymi.

Duże zmiany w tej dziedzinie,zwłaszcza strukturalne, rozpoczę -ły się pod koniec XVIII wiekusta raniem króla Stanisława Au -gusta Poniatowskiego. Nastąpiłteż rozwój myśli wojskowej, wtym także inżynierii. Król założyłw 1765 r. w Warszawie SzkołęRycerską, której absolwenci otrzy-mywali wykształcenie wojskowe,

zwłaszcza „uczonych broniach”,za jakie uważano artylerię i inży -nierię. Pierwszym absolwentemSzkoły Rycerskiej był TadeuszKoś ciuszko, generał saper, na -czel nik pierwszego polskiego po -w stania w walce o niepodleg łość,będący niewątpliwie duchowymprzywódcą polskich saperów.

Utworzona w 1774 r. jednostkainżynieryjna pod nazwą KorpusuPontonierów (5 oficerów inżynie -rów, 25 podoficerów i rzemieślni -ków oraz 170 żołnierzy), zostałarok później przeformo wana wKorpus Inżynierów, lecz wchodziłon nadal w skład artylerii.

Dopiero uchwałą Sejmu Cztero -letniego z 22 października 1788 r.

został powołany jako orga -nizacyjnie samodzielny Kor pusInżynierów Koronnych i Li -tewskich. Pierwszymi dowódcamizostali pułkownicy: Karol Siera -kow ski i Jakub Jasiński.

Na koniec należy wspomnieć owielkim, ponadczasowym dzielein żynierów wojskowych, jakimjest Kanał Augustowski - drogawodna długości 101 km, łączącaWi słę z Bałtykiem poprzez do pły -wy Niemna. Kanał został zapro -jek to wany w 1824 r. przez gen.Ignacego Prądzyńskiego. Budowa

rozpoczęła się w 1825 r. i byłapro wadzona przez Wojsko wyKor pus Inżynierów. Pracami kie -rował początkowo Prądzyński (do1826), później zaś gen. Jan Chrzci -ciel de Grandville Mallets ki orazJan Paweł Lelewel (do 1830).

Zbigniew Moszumański

Protoplaści Polskich Wojskinżynieryjnych

Przeprawa polskiej artylerii po moście na pływakach z beczekzbudowany przez polskich saperów we wrześniu 1514 r. przed bitwąwojsk polskich z moskiewskimi pod Orszą

Rekonstrukcja fragmentu mostu łyżwowego (tzw. most Jagiełły), któryzostal zbudowany w Puszczy Kozienickiej w 1410 r. przez mistrza Jarosława.Most został spławiony Wisłą pod Czerwinsk i tam zmontowany

Kanał Augustowski. Sluza Przewięź została wybudowana w latach 1826-1827 pod kierownictwem por. inż. Augusta Schultza. Długość śluzy - 47.2 m,szerokość - 6,05 m. Najbardziej obciążona turystycznie, łączy jezioro Białe zeStudzienicznym.

Saturday, November 27th

2010 at 7:00 pmThe Queen Elizabeth Theatre

90 Princes Boulevard at CNE Grounds, Toronto

$55, $75, $95, $125, $150 HST included + service fee

accompanied by 5 outstanding musicians

- A Legend in Concert -

FELIZ NAVIDAD - 40TH ANNIVERSARYWORLD HOLIDAY TOUR 2010

The Godfather of Latin music - The Greatest Living Guitarist17 Grammy Nominations - 8 Time Grammy Award Winner

45 Gold and Platinum Records

SENSATION !!!

TICKETS:ONLINE AT: www.ticketwindow.ca or TEL: 1- 877-700- 3130 LOCAL STORES: Polimex 416.537.3496, Roncesvalles Husarz 905.277.5171, Plaza Chopin Piast Travel 905.270.2600, Starsky I

In appearance alsoMargaret Maye - mezzosoprano

Page 19: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 19No 14 (1004) 15-31/07/2010

tych ziem jest fotokopia tzw.Ordunku Górnego z 1528 r. Zokresu międzywojennego po -chodzą m.in. dokumenty i zdjęciaTowarzystwa Gimnastycznego„Sokół”, towarzystw muzycznychoraz 3 Pułku Ułanów i 11 PułkuPiechoty, które stacjonowały wmie ście w latach 1922-1939.Zbiory kultury ludowej z prze -łomu wieków XIX i XX są takżestałą ekspozycją pt. „Kulturaludowa ziemi gwarków”. Prezen -towane są stroje ludowe, wnętrzamieszkalne wraz ze sprzętami ina rzędziami gospodarstw chłops -kich oraz liczne figurki i obrazyreligijne.

Wzniesiony pod koniec XIX w.trzykondygnacyjny budynek Ra -tusza z czterospadowym da chem iośmioboczną wieżą znaj du je się

przy Rynku 4. Jest on sie dzibąwładz miejskich. Z XVII w. po -chodzi Dom Wie przo w skiegoprzy Rynku 3, w którym to możnapodziwiać skle pienia krzyżowo-kolebkowe. Kamienica przy Ryn -ku 13 o nazwie Dom Bernardabyła siedzibą magistratu. na prze -łomie wieków XVI i XVII Za -bytkowe domy znajdują się przyul. Gliwickiej 2, 4 i 6 z zacho -wanymi sklepieniami krzyżowo-żebro wymi i przyściennymi arka -dami. Pochodzący z XVI w. dom,który można oglądać przy ul.Gliwi ckiej 6 był pierwszą sie dzi -bą władz miejskich i urzędu gór -ni czego. W 1534 roku w jegopiw ni cach więziono zbunto wa -nych gwarków. W ścianie budyn -ku wmu rowana jest bryła rudysreb ra, którą jak głosi legendaznalazł chłop Rybka. Podobnoprzed wie kami chłopu o imieniuRybka przyśniły się leśne ludkitańczące wokół wielkich świer -ków. Cieka wy, pasąc krowy za -wędrował na skraj lasu. Tam bezprzyczyny zwie rzęta zaryły roga -mi w zie mię. Kiedy z trudem uda -ło mu się je wyswobodzić ujrzałich rogi w promieniach słoń cabłyszczące srebrem; sreb rem,dzięki któremu naro dziło sięmiasto gwarków o łacińskiej naz -wie Montes Tarno vicensis.

Zofia Lachowicz

3730Lakeshore Blvd. West,

Etobicoke, OntarioM8W 1N6

jakość w stosunkach międzynaro -dowych Polski z krajami Euro -pej skimi, a w tym ościennymi.Zanim ogło szo no wyniki oficjal -ne, a już pre zydent Francji, Ni -colas Sarkozy zaprosił do siebieprezydenta elek ta naszego kraju.W opubli ko wanym przez PałacElizejski oświadczeniu znalazłosię zapew nienie, że BronisławKomorowski może liczyć napełne poparcie Francji. W liściedo Komorow skiego, prezydentSarkozy napi sał, że „będzie muniezwykle mi ło podjąć Pana wParyżu, w naj bliższym możliwymczasie”.

Nowe perspektywy otwierająsię dla Polski w stosunkach zeStanami Zjednoczonymi. O czymświadczyć może fakt, że równieżprezydent Barack Obama pośpie -szył z zaproszeniem BronisławaKomorowskiego do USA. Czy wtych nowych perspektywach,znaj dzie się miejsce do popchnię -cia tematu ruchu bezwizowegoPolaków do Stanów? Wątpię,chociaż mam nadzieję, którąopie ram na tym, że demokracibędą potrzebować głosów Poloniiw listopadowych wyborach. ZaśObama potrzebuje naszych żoł -nie rzy w Afganistanie. Możliwe,że znów pojawią się obiecanki.Na ile prawdziwe i realne? Czaspokaże.

Prawdziwym natomiast jestfakt i to już teraz, że nowyprezydent Polski spokrewnionyjest z monarchami Unii Europej -skiej i to z wszystkimi, o czymmożna przeczytać na portaluMarka Minakowskiego, twórcypolskiej genealogii. Co w pew -nym stop niu, może tłumaczyćzaintereso wa nie Bronisława Ko -morowskie go Europą. Czy koli -ga cje prezy den ta z europejskimidworami pomogą Polakom?Przy puszczal nie, te arystokra -tycz ne dwory będą łaskawe dlana szego Broni sła wa I.

detali architektonicznych m.insklepienia krzyżowo-żebrowe.Na piętrze znajduje się cennydrewniany strop polichromowanyz pierwszej połowy XVII w.,renesansowy kamienny portal istiukowe sklepienia. Dębowe,klep kowe drzwi wejściowe po -cho dzą z pierwszej połowy XVIIIw. Obecnie część gastro no micz -na zajmuje parter zaś Muzeumpiętro i poddasze. Pierwsze stara -nia o utworzenie Muzeum w Tar -nowskich Górach sięgają okresumiędzywojennego. Kwestia mu -zeum powróciła do życia w 1954r., kiedy to w statucie Stowarzy -sze nia Miłośników Historii iZabytków Ziemi Tarnogórskiejznalazł się zapis o utworzeniumuzeum. We wrześniu 1958 r.

na stąpiło uroczyste otwarcie pla -cówki pod nazwą Muzeum Re -gio nal nego. Ostatni generalnyremont pomieszczeń muzealnychzostał wykonany na koszt miastaw latach 1993 - 1994. Na wy -różnienie zasługuje sala renesan -sowa, gdzie prezentowane sądzie ła sztuki pochodzące z ko -lekcji ks. Infuła doktora MichałaLewki. Znajdują się obrazy ma -larzy holenderskich, flamandz -kich, włoskich, hiszpańskich orazfrancuskich z XVI-XVII w.Wśród nich są tutaj portrety po -chodzące prawdopodobnie z pra -cowni Cornelisa de Vos i PeteraPaula Rubensa. Uzupełnieniemekspozycji są meble pochodzące zXVI-XIX w.

Muzeum posiada działy: histo -ry czny, etnograficzny, sztuki i na -u kowo-oświatowy. Oprócz sta -łych ekspozycji prezentowane sątutaj liczne wystawy czasowe. Wramach działalności wydawniczejukazały się m.in.: „Historia Tar -nowskich Gór” pod red. J. Dra -biny, „Tarnowskie Góry na daw -nej pocztówce” - K. Gwóźdź, Z.Krzykowskiej oraz „Vademecumkolekcjonera śląskiej porcelany” -L. R. Gatys. Dwie sale muze umprzeznaczono na stałą wy stawępt. „Z dziejów Tarnowskich Gór”.Wśród zgromadzonych tu eks -ponatów i dokumentów nawią zu -jących do najdawniejszej histo rii

XVII Forum Mediów PolonijnychTarnowskie Góry

DokoÒczenie ze strony 4

John Moscow

Polacy mają za sobą kolejnewybory. Tym razem przyśpie szo -ne, spowodowane smoleńską na -rodową tragedią. Ze zrozumia łychwzględów, to po krótkiej kam pa -nii wyborczej, wybraliśmy kolej -nego prezydenta naszej Rzeczpos -politej.

Bronislaw Komorowski wygrałwbrew tym, którzy go nie chcieli iwbrew tym, którzy cho ciażby dlaprzykładu, słali do mnie e-maile,abym dla „Ojczy zny ratowania”gło sował na Jarka. Wygrał, kusatysfakcji tych, którzy także słalido mnie e-maile o treści nierzadkodalekich od dyplomatycznegojęzyka. Mając kompletne rozdwo -jenie jaźni, nie głosowałem ani najednego ani na drugiego, bo teżża den z tych kandydatów nie speł -niał moich oczekiwań. I to z róż -nych względów.

Z arytmetyki wyborczej wyni -ka, że mój głos i tak nie zaważył -by na ostatecznym wyniku wybo -rów. Nie głosując, nie przyczyni -łem się ani do porażki jednego,ani do zwycięstwa drugiego. Cho -ciaż tak po prawdzie, to tak na do -brą sprawę to, że Bronisław Ko -mo rowski wygrał nie świadczy otym, że jest zwycięzcą i to, żeJarosław Kaczyński przegrał wcale nie dowodzi, że jest przegra -nym. Gdyż tak naprawdę, to wła -śnie on, czyli Jarosław odniósłsuk ces. Chociażby, dlatego żeuzyskał bardzo dobry wynik wy -borczy i był bliski zwycięstwa.

Co sprawiło, że Kaczyńskimógł przejąć prezydencki urządpo swym bracie Lechu? Wedługmnie, sprawiła to jego znakomitakam pania wyborcza. To wręczdoskonała umiejętność jego szta -bu wyborczego grania na społecz -nych nastrojach i narodowym pa -triotyzmie. Przy starcie, Ka czyń -ski był kandydatem bez szans.Lecz na fali sympatii wobec Le -cha, Jarosław systematycznie po -

pra wiał swoją pozycję. JarosławKaczyński miał za sobą silnegosprzymierzeńca w postaci kościo -ła, co w sposób zasadniczy prze -łożyło się na wynik wyborczy,tak zwanej, Polski B, wsi i mało -mia steczkowych środowisk.Gdzie odnotowano niestety takżeprzy padki łamania ciszy wybor -czej podczas kazań. W pewnymstop niu zaangażowanie się kleruw kampanię wyborczą, miałoswój wpływ na postawę Polonii wUSA, która opowiedziała się zaJarosławem Kaczyńskim.

Sztab wyborczy Kaczyńskiegomiał za przeciwnika nieudolnychspecjalistów od nowoczesnychsocjotechnik wyborczych i same -go Komorowskiego, który niepotrafił się wpisać w sposób zde -cydowany w wyborczą kam panię.To była kampania anemi czna bezwiary w zwycięstwo. Dużą winęponosi sam Komo row ski, który wsumie jest politykiem bezbarw -nym, bez cech przywód czych.Prawdopodobnie takim pozosta -nie przez cały czas swojej kaden -cji. Co raczej nie rokuje sta bil -ności na polskiej scenie poli -tycznej. Może się, bowiem oka -zać, że Donald Tusk, wprawionyw utarczki z byłym prezydentem,będzie chciał teraz dominować wrządzeniu krajem, wzmacniającswo ją pozycję. Tym bardziej, żeBronisław Ko morowski „zapom -niał” podziękować swojej partiijak i jej szefowi, bez których niemógł marzyć o starcie w wybo -rach. Gdyby nie smoleńska tra ge -dia, w której zginęło wielu świet -nych polityków, jego szanse w je -siennych wyborach byłyby zni -kome.

W czerwcowo-lipcowych wy -bo rach starli się nie tylko ci dwajpolitycy. Starły się dwie odmien -ne koncepcje rządzenia Polską ibudowania jej przyszłości. Zjednej strony mieliśmy do czynie -nia z polityką i gospodarką pro -europejską, z drugiej zaś, z kie -run kiem nacjonalistycznym i zde -klarowaną postawą anty unijną.

Po zwycięstwie Komorowskie -go, Unia Europejska odetchnęłaz ulgą. Z porażki Kaczyńskiegoza pewne cieszy się Rosja i zado -wo lone są Niemcy. To nowa

Zapanował nam Bronisław

Page 20: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 20 15-31/07/ 2010 No 14 (1004)

DokoÒczenie na stronie 21

daniach na Zachodzie lotnicynosili imiona fikcyjne).

W 1947 roku przeczytał, że nalotnisku na Gocławiu organizo -wane będą loty pasażerskie. Wwol ną niedzielę pojechał do War -szawy i dokładnie 14 wrześniaod był swój pierwszy lot jako pa -sażer. Leciał legendarnym samo -lo tem „Piper Cub”, o którym jużwiele wiedział. Polska w 1946roku kupiła około 130 tych samo -lotów, były przetransportowane zbaz w Niemczech do Polski. Byłyto bardzo udane amerykańskiesamoloty łącznikowe, wykorzy -sty wane też przy korygowaniuognia artylerii. (Podobnym latałkorespondent wojenny, MelchiorWańkowicz nad Monte Cassino.)Używane były na wielu frontachdru giej wojny światowej. Tak jakpopularny na ziemi był samochódjeep, tak był „Piper Cub” w po -wie trzu. Janusz pamięta podniece -nie, które mu towarzyszyło w cza -sie tej pierwszej w życiu podróżysamolotem, i dumę, że leciał tymwłaśnie typem samolotu.

Tymczasem w Polsce w czasieko lejnych kilku lat wszystkiesamoloty typu „Piper Cub” zosta -ły zlikwidowane. Zniszczono,spa lono je jako „imperialistycznynabytek”, bo były amerykańskie.Biedny zdewastowany wojną krajniszczył samoloty, które byłyeko nomiczne i doskonale mogłyPolsce służyć. Uratowało się je -dy nie parę egzemplarzy.

Nie było to jedyne w tym cza -sie ponure posunięcie dotyczącesprzętu lotniczego. Czasy byłyokrutne nie tylko dla ludzi. Wpaździerniku 1945 roku wysłanodo Polski na wystawę prezentu -jącą działania Royal Air Force(RAF) trzy Spitfire’y (po jednymz polskich Dywizjonów 302, 308i 317). Ostatecznie na wystawędotarły tylko dwa i były to jedynesa moloty Polskich Sił Powietrz -nych, którym dane było wrócić doPolski po zakończeniu wojny.RAF ofiarował je Polsce. Posta -wio no je na dziedzińcu MuzeumWojskowego i Narodowego –przy głównym wejściu. Przetrwa -ły tak kilka lat, po czym zostałyzni szczone jako „politycznieniesłuszne”2.

Podobnie stało się z dwusilni -kowym bombowcem „Łoś” uży -wanym przez polskie siły powie -trzne w kampanii wrześniowej.„Łoś” stanowił powód do dumy zów czesnej polskiej myśli tech -nicz nej. Większość samolotówtego typu została zniszczona pod -czas kampanii wrześniowej 1939roku. Część polskich samolotówzostała 17 i 18 września 1939 ro -ku ewakuowana przez granicę doRumunii. Okazało się, że niektóre

z nich przetrwały. Przetrwał także

„Łoś”. Po wojnie Rumuni chcieligo oddać Polsce do muzeum.Wła dze komunistyczne nie przy -jęły go, mówiąc, że „nie chcąprzed wojennego sprzętu”. Dzisiajzakupując zabytkowe pojazdypła ci się duże sumy, by wzboga -cić muzea. W czasach komuniz -mu Polska odmawiała przyjęciaocalałych samolotów. Trwało tocałe lata, aż do końca komunisty -cznej Polski.

W 1948 roku powstała organi -zacja „Służba Polsce”. Głównymicelami postawionymi przed SPbyło „włączenie do procesu odbu -do wy jak najwięcej młodzieżyniepracującej, aby bezpłatną siłąroboczą pokryć deficyt rąk dopra cy, wstępne przeszkoleniewojskowe i wychowanie fizycznemłodzieży w wieku od lat 16 do21, objęcie wychowaniem polity -cz nym i ideologicznym młodzie -ży, a także przeprowadzeniewstępnej selekcji ideowej przysz -łych kandydatów do szkół oficer -skich”3.

Jednym z pobocznych nurtówdziałalności tej organizacji byłoprzejęcie przez SP szkolenialotni czego młodzieży, bo obokgłównego jej zadania, jakim byłotworzenie młodzieżowych brygadpracy, jako organizacja paramili -tar na przejęła wszystko, co sięwią zało z działaniem szkolenio -wym: motoryzację, łączność,krót kofalarstwo, szkolenie lotni -cze (szybowcowe, spadochrono -we, samolotowe).

W szkołach szybowcowychużywano szybowców niemiec -kich, polskie szybowce nie prze -trwały wojny. Nie wiadomo, dla -czego nie niszczono niemieckich,bo fakt, że były potrzebne doszko lenia, zapewne nie był wy -star czającym argumentem. Na ta -kich poniemieckich szybowcachuczył się latania Janusz.

W 1948 roku Janina Krasickaprzeniosła się z Elżunią z Mila -nów ka do Warszawy, Janusz wy -jechał wcześniej. Od sierpnia dopo łowy września był na kursieszybowcowym. Dostał się do jed -nej z dziesięciu działających wtym roku szkół szkolenia podsta -wo wego na Górze Chełm kołoGo leszowa, znanego jeszczesprzed wojny ośrodka lotniczego.Janusz z dumą wspomina swoichniezwykłych nauczycieli. Jegoinstruktorem był Leopold Tajner,wszechstronny narciarz, którydwu krotnie startował w igrzys -kach olimpijskich: w SanktMoritz (1948) i w Oslo (1952).Szybowce, obok nart były drugąwiel ką pasją Tajnera i z przy -jemnością i znawstwem uczyłmłodych ludzi pięknej sztuki lata -nia. Ponadto Tajner ciekawieopo wiadał o igrzyskach olimpij -skich. (Po latach syn Leopolda,Apoloniusz Tajner, został trene -rem skoczków narciarskich, mię -dzy innymi Adama Małysza).

Drugim instruktorem był Fran -ciszek Kępka, ojciec Franka Kęp -ki jr., znanego zawodnika, którypóźniej czterokrotnie zdobywał 3.miejsce w Szybowcowych Mi -

Anita Kocula

Barrister & SolicitorPrawo karne i wykroczenia drogowe

Pełnomocnictwo i poświadczenia

Biuro: 416-964-1717

Cell: 416-580-0645email: [email protected]

* Pierwsza konsultacja za darmo

Mówię po polsku

Aleksandra Ziółkowska-Boehm

Miłość Janusza do lotnictwarosła z latami. Dom dzieciństwabył pełen pamiątek lotniczych,wśród nich wspomniane wcześ -niej śmigło należące do wuja.Ojciec miał polową odznakępilota, z zielonym wiankiem, któ -rą otrzymał za wojnę z Sowietamiw roku 1920. Taka duża „gapa„była też umieszczona na pięknymmarmurowym przycisku do pa -pie ru. Wszystkie te pamiątkiprzepadły, także zdjęcia rodzinne,w tym fotografie Ojca w mundu -rze z okresu jego czynnej służbyw wojskach lotniczych, a także zudziału w III Krajowym Konkur -sie Awionetek w roku 1930.

W czasie wojny Janusz też sięinteresował lotnictwem. Obser -wo wał latające samoloty niemie -ckie, umiał je rozróżnić, znał typyi nazwy.

Przełomowym dniem w jegomłodzieńczym życiu był 9 czerw -ca 1946 roku. Najpierw w Mila -nów ku zobaczył na płocie przysta cji kolejowej wielki afisz.Dowiedział się, że właśnie 9 czer -wca na nowym lotnisku moko -tow skim w Warszawie 1 rozpo -czę ły się dwudniowe zawody mo -delarskie połączone z pokazamilotniczymi. Nie spał długo w no -cy, myśląc o tej wiadomości.Rano wsiadł w pociąg i pojechałna te pokazy do Warszawy. Pa -mię ta dobrze ten dzień: ponie -działek 10 czerwca (drugi dzieńZielonych Świątek, wtedy jeszczew Polsce obchodzono to święto).

Na lotnisku cały dzień obser -wo wał zawody modelarskie, po -kazy samolotowe i szybowcowe,skoki spadochronowe, oglądałsprzęt lotniczy. Prezentowanomię dzy innymi pierwszy skons -tru owany w Polsce po wojniesamolot „Szpak 2„, z któregowykonano również skok ze spa -do chronem. Było stoisko z prasąlotniczą, Janusz zdobył potrzebneadresy, wiedział już, jak nawiązaćkontakty w sportowym świecielotniczym. Odtąd lotnictweminteresował się na bieżąco. Zapre -numerował miesięcznik „Skrzy -dlata Polska” i tygodnik „Skrzy -dła i Motor”, zaczął także studio -wać brytyjską literaturę lotniczą.W Milanówku w budce z gazeta -mi można było wtedy kupićangielski tygodnik „Flight”. Zbie -rał książki, artykuły, wszystko, cowiązało się z lotnictwem. W pre -zencie otrzymał Dywizjon 303Arkadego Fiedlera z wydruko wa -ną na wstępie inskrypcją: „Wy -danie niniejsze jest pierwszymwy daniem powojennym, w któ -rym obietnica ujawnienia praw -dzi wych nazwisk bohaterskichlotników mogła być i zostałaspełniona” (bo w wydaniach wo -jennych – konspiracyjnych woku powanej Polsce, a także wy -

Dwór w Kraśnicy i hubalowy DemonJanusz Krasicki - lotnik i pasjonat historii

Odc. 11 (Warszawa, PIW 2009)

strzos twach Świata. Jest to opo -wieść dość niezwykła. Gdy Ja -nusz się szkolił, Franek Kępkamiał osiem lat i latał jako pasażerna szybowcach, siedząc na kola -nach ojca. Potem, jako dziesię -cioletni chłopiec pod okiem ojcawykonywał sam loty nad Gole -szo wem. Gdy w 1952 roku trwałyprzygotowania do Zlotu Młodzie -ży w Warszawie, młody Kępkaotworzył pokazy lotnicze naOkęciu. Po popisie premier JózefCyrankiewicz zaprosił go natrybunę, pogratulował i podpisałzgodę na latanie. DwunastoletniFranek Kępka został najmłod -szym pilotem świata. Robił wspa -niale postępy, startował sześćrazy w mistrzostwach świata,wywalczył kilkakrotnie mistrzo -stwo Polski.

Po ukończeniu kursu, w grud -niu 1948 roku, Janusz zgłosił siędo Aeroklubu Warszawskiego,któ ry istniał od 1931 roku i które -go komunistyczne władze niezam knęły. Chcąc przejść wyższystopień szkolenia, musiał poddaćsię wymaganym specjalistycznymbadaniom lekarskim. Wcześniejprzechodził dość łagodne ogólneba danie wymagane na podsta -wowy kurs latania. W czasiekolejnych badań stwierdzono uniego niewielką wadę wzroku. Wtym czasie nie można było pro -wadzić szybowca czy samolotu wokularach. Nie było żadnychulgo wych badań dla pilotówsportowych, wszyscy przechodzilitakie same badania jak pilociwojskowi. Przez długich osiem lat

Page 21: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 2115-31/07/2010 No 14(1004)

bro niono wstępu na teren lo tni -ska. Janusz, nie mając legity macjiaeroklubu, nie mógł więcej przy -chodzić.

Tęsknił do samolotów, więc wczasie wakacji jeździł rowerem naWał Miedzeszyński. Korona wałubyła położona wyżej niż poziomlotniska i Janusz mógł wtedy zdaleka obserwować, co się dziejena lotnisku. Cały dzień potrafiłspędzić, obserwując, jak koledzylatają.

W okresie studiów na Polite ch -nice Warszawskiej 4 podczasprzerwy w zajęciach wybrał siękiedyś w okolice lotniska Okęcie,by tam popatrzeć na samoloty.Stanął sobie na ulicy 17 Stycznia,nie przeszkadzając nikomu, iobser wował. Trwały wówczas

próby w locie samolotu CSS-12 –był to mały dwusilnikowy samo -lot komunikacyjny polskiej kon -struk cji. Piloci latali po kręgu:star towali, okrążali lotnisko i lą -dowali. Janusz patrzył jak zawszez ogromnym zainteresowaniem.Ktoś z portu lotniczego go do -strzegł, zapewne służba ochronylotniska zgłosiła, że młody czło -wiek stoi dwie godziny w publi -cznym miejscu i obserwuje po -czy nania na lotnisku. Z portuwyjechał łazik, zatrzymał się wodległości trzydziestu metrów odJanusza, dwaj ludzie w mundu -rach podeszli do niego, wzięli podramię, wsadzili do łazika i zabralido baraku na lotnisku. Tam od -było się przesłuchanie: wypy -tywali, co robi, dlaczego wpatrujesię w lotnisko. Powiedział, że jeststudentem, że kocha samoloty ilubi je obserwować. Zrewido wa -no go, miał ze sobą podręcz nikiakademickie. Nic podejrza negonie znaleźli, ostatecznie po kilkugodzinach odwieźli na miejsce,skąd go zabrali. Wsiadł w autobusi wrócił do domu. Janusz nie kry -je, że był zdenerwowany całą sy -tuacją i „sesji obserwacyjnych”na Okęciu już nie ponawiał.

(ciąg dalszy nastąpi)

1 Tego lotniska mokotowskie -go nie należy mylić z historycz -nym Lotniskiem Mokotowskim zlat 1910–1939 opisanym w roz -dziale „Wojna 1939”. Nowe tym -czasowe lotnisko mokotowskiefunkcjonujące w latach 1945–1947 rozciągało się wzdłuż ul.Racła wickiej (na północ od niej)między ulicami Wołoską a Żwirkii Wigury. Dziś na tym terenieznaj duje się szpital MSWiA,stadion Gwardii i ogródki dział -kowe, a w północno-zachodniejczę ści Cmentarz Żołnierzy Ra-dziec kich.

2 Zob. W. Matusiak, R. Gret -zyn gier, J. Zieliński, Lotnictwopol skie na Zachodzie 1939-1947,Wyd. ZP Grupa, 2007.

3 Zob. „Trybuna Robotnicza”29 marca 2007.

4 W 1952 roku w wieku dwu -dziestu lat Janusz rozpocząłstudia na Wydziale Mechanicz -nym Konstrukcyjnym.

Kul turalnego, „Głos z Laudy”(2005) wyd. ŚwiętokrzyskiegoTo warzystwa Regionalnego,„Mój Testament” (2006) wyd.Święto krzyskiego TowarzystwaRegio nal nego, polsko-litewskiejwersji w tłumaczeniu KazimierzaDu cho w skiego „Miraże” (2007)wyd. Ramutes Sukienes w Kiej -danach, w antologii APAJTE„Nie damy pogrześć mowy”(2010) w Paryżu, zbiorku „Poezjadzisiaj” wyd. IbiS w Warszawie2002, al manachu III PolonijnychSpotkań Literacko-Artystycznychw Kroś nie-Iwoniczu Zdroju „Nakrań cach echa” (2005), w „Pod -sta wach Narodowych” w Lub -linie, „Panoramie Kresowej” wŁomży, a także prasie polonij nej -„Maga zy nie Wileńskim”, „Kurie -rze Wi leńskim”, „Spotka niach” iinnych. W roku 2004 z oka zji 10-lecia organizacji pols kiej na Lau -dzie ukazała się pier w sza gazetka„Głos z Laudy”, któ ra wydawanajest co roku, jako kronika imprezi wydarzeń.

Organizowane są Dni KulturyPolskiej w Kiejdanach, odbyło sięjuż osiem Festynów Kultury Pol -skiej „Znad Issy”, na które coro -cznie licznie zjeżdżają się zespo łyz Litwy i Polski, na V - byli na -wet Czesi z Vsetina. Organi -zujemy wykłady dla słuchaczyUniwersytetu Trzeciego Wieku,uroczyste obchody świąt polskich- Święta Niepodległości Polski,Dnia Konstytucji 3 Maja, spotka -nia opłatkowe, majówki, spotka -nia okolicznościowe z rodakami,wystawy itd. W miarę możliwo ściroztaczamy opiekę nad roda kamiw starszym wieku, mieszka jącymipo wsiach. Poszukujemy dla nichpomocy w postaci środ ków nakupno leków, ubrań, obu wia,paczek z żywnością, możli wościwysłania do sanatorium, itd. Dlanich problem stanowi już tylkodojazd do lekarza w Kiejda nach,pomijając poważniejsze kłopotyprzetrwania.

Bardzo nas cieszy, że losy Kre -sowiaków nie wszystkim są obo -jętne. Cenimy szczęście spoty -kania życzliwych dla nas Ludzi.

Chętnie organizujemy wyciecz -ki, przybliżamy Rodakom stronyCzesława Miłosza - Szatejnie,Świetobrość, Opitołoki, gniazdoPiłsudskich w Poszuszwiu, Po -jeśle, Kroki, Podbrzeż o. Stanisła -wa, Kiejdany i wiele innych uro -czych miejsc.

Laudańczycy uprzejmie prosząo wsparcie i zapraszają Rodakówna Laudę.

Prezes Irena Duchowska

STOWARZYSZENIE POLA -KÓW KIEJDAN - KĖDAINIŲLENKŲ DRAUGIJA

NIP 161634080 konto: SEB bankas, NIP

70440, Kod SWIFT CBVI LT2X rachunek: LT98 7044 06000182 4941

Adres: Ruokio 7-23,Akademija, LT-58341, Kėdainiaidistr., Lithuania

tel./fax. +370 347 37766tel. +370 687 76689, +370 655

33314e-mail: duchovska@gmail

DokoÒczenie ze strony 20Janusz mógł tylko marzyć o pilo -towaniu szybowców.

Od 1949 roku Janusz zacząłchodzić na lotnisko na Gocławiu iczęsto spędzał tam wolny czas.Wszystkie zajęcia związane zsamolotami i szybowcami byłydla niego przyjemnością. Dużąradość sprawiało mu przebywaniena starcie, pomagał kolegom imechanikom czyścić samoloty iszybowce, wykonywał różne pra -ce pomocnicze. Gdy rano, przedrozpoczęciem lotów szybow -cowych, dokonywano oblotusamolotu holującego (CSS-13),zabierano czasem Janusza naprzejażdżkę i było to dla niegoduże przeżycie i nagroda.

W latach 1949-1952 działałatzw. komisja weryfikacyj -na. Wszyscy, których uzna -no za „nie pewnych polity -cz nie”, zostali odsunięci odlatania. Ludziom, którymcofnięto licencję, nie po -zwalano nawet wejść na lotnisko.W ten sposób niszczono lotnic -two, tak jak wcześniej nisz czonosamoloty amerykań skie. Wieluświetnych fachowców zostało po -zbawionych możliwo ści latania,setki przedwojennych i powojen -nych lotników wyrzuca no z pracyw lotnictwie. Od lata nia odsu nię -to również Tadeusza Rejniaka,wielkiego entuzjastę lotnictwa,pilota szybowcowego i samoloto -wego, w 1949 roku zwycięzcęsamolotowego Zlotu Gwiaździ -stego i zdobywcę 2. miej sca wKra jowych Zawodach Lotni -czych. Tadeusz Rejniak jest auto -rem książek Szybownicy i Skrzy -dla ta młodość; w później szychlatach był wielokrotnie kie rowni -kiem polskich ekip na Szy bowco -wych Mistrzostwach Świa ta, aswoje wspomnienia z wielu im -prez krajowych i zagranicz nychspisał w książce Medale na chmu -rach.

Represje w odniesieniu doczęści kadry lotniczej trwały kilkalat, jeszcze po śmierci Stalina w1953 roku. Dopiero po paździer -ni ku 1956 roku niektórzy wrócilido zawodu - jeśli nie byli aresz to -wani i mogli wrócić.

W 1950 roku powstała LPŻ -Liga Przyjaciół Żołnierza, para -mi litarne stowarzyszenie, któreupowszechniało idee obronnościkraju przez akcje szkoleniowe iwychowawcze. W 1953 roku wjej skład weszły Liga Morska iLi ga Lotnicza (która od 1950roku jako samodzielne stowarzy -szenia zajmowała się całokształ -tem szkolenia i sportu lotnicze -go). Teraz działalność w zakresielotnictwa sportowego przejęłaLPŻ, w której lotnictwo stanowi -ło tylko jeden z pionów – prawda,że bardzo obszerny ze względu naliczbę dyscyplin i ogromny mają -tek ruchomy i nieruchomy – obokwszystkich innych dziedzin para -mi li tar nych (strzelectwo, krótko -falarstwo, organizowanie kursówsa mochodowych i żeglarskichitd.). Aerokluby regionalne nazy -wały się odtąd aeroklubami LPŻ.

W 1953 roku kolejnym akcen -tem zimnej wojny było wzmo c -nie nie obrony przed „zakusamiim perializmu”: rozbudowanooch ronę lotnisk sportowych,wpro wadzono dalsze ograni cze -nia, wszystkim postronnym za -

Irena Duchowska

W imieniu rodaków z Laudylitewskiej serdecznie witam Ko -chanych Rodaków za oceanem.

Powszechnie utarło się przeko -na nie, że na Litwie Polacy sąobecni jedynie na Wileńszczy -źnie. Lecz mniejszość polska za -mieszkuje także Litwę centralną -Laudę - krainę nad rzeką Lauda,w trójkącie między Kiejdanami,Poniewieżem i Szawlami, opisanąw „Potopie” przez H. Sienkiewi -cza. Choć oczywiście mniejszośćpolska nie jest tu tak liczna – np.w rejonie kiejdańskim mieszka0,5% Polaków - tj. ponad półtysiąca osób.

Pierwsi aktywiści polscy wKiejdanach swą działalność roz -poczęli jesienią 1994 r., jako KołoZPL przy Oddziale kowieńskim.W roku 1996 powstał OddziałZPL „Lauda”, w 2000 r. KołoZPL w Kiejdanach zarejestrowałow Samorządzie rejonu kiejdań -skie go - Stowarzyszenie PolakówKiejdan (SPK).

Do dziś, mimo braku polskichszkół, Mszy Św. w języku pols -kim, mimo dziesiątek kilometrówmiędzy polskimi domami zacho -wa ły się tu polskie rodziny. Ce -lem SPK - Oddziału ZPL „Lauda”jest zachowanie tradycji, kultury imowy dla dzieci i wnuków.Głów nym problemem, obok zna -cz nych odległości dzielącychLaudańczyków, jest brak polskie -go szkolnictwa. Wiele uwagi po -świę ca się tu sprawom oświaty iwychowania młodego pokolenia,ważne jest, by dzieci znały swekorzenie i były dumne z polskie -go pochodzenia. W tym celu odro ku 1994-ego w Akademii iKiej danach prowadzona jestSzkół ka Języka Polskiego.

Absolwenci Szkółki JęzykaPols kiego doskonale poradzilisobie na studiach w Polsce, jakteż pracując w polskich placów -kach na Litwie. Są to rezultatymozolnej pracy - nauki językapolskiego, co na co dzień, uczącsię w szkole litewskiej, nie mającoto czenia polskiego, jest nie -zmier nie trudne.

Dla dzieci pochodzenia polskie -go latem organizuje się wyjazdydo Polski na plenery, rajdy, kolo -nie. Dzięki nawiązanej współpra -cy z różnymi organizacjami mło -dzież laudańska zwiedziła War -sza wę, Kraków, Toruń, Golub-Dobrzyń, Trójmiasto, Szczecin,Po znań, Lublin, Ełk, Węgorzowo,Kętrzyn, Gołdap, Suwałki, Prza -snysz, Drohiczyn, Kozłówkę, Cie -chanowiec oraz wiele innychmiast Polski, wzięła udział w IIŚwiatowym Zlocie MłodzieżyPolonijnej „Orle Gniazdo” kołoPo znania, w XIII Zlocie Turysty -cz nym w Podborzu na Litwie, wkilku zlotach AWPL. Goszczonotakże u rodaków w Szwecji, cozao wocowało pomocą materialnąw 2001 roku, kiedy Polonia szwe -dz ka przyjechała z rewizytą doKiejdan.

Polski zespół pieśni Ziemi kiej -dańskiej „Issa” powstał w roku1998. Wizytówką zespołu stały

się piosenki I. D. „Lauda” i „Kiej -dany”. Zmieniło się wielu kie -rowników muzycznych zespołu,lecz ze strony uczestników niez -mie nnie trwa zamiłowanie dopolskiej piosenki. Zespół istniejedzięki zaangażowaniu i ofiarnościjego członkiń, które nie żałująswo ich sił, czasu i zdrowia, co ty -dzień spotykając się na próbach.Wy trwanie nie jest tu proste, ze -spolanki na próby mają do poko -nania czasami ponad 40 km, niktnie finansuje pracy kierownikaze społu, paliwa na dowóz człon -ków zespołu, brak stałego po -miesz czenia na próby. Biuro orga -nizacji znajduje się w mieszkaniuprezesa.

„Issa” ma już spory dorobek.Zespół niejednokrotnie wystę -pował na Litwie w Kiejdanach,Szetejniach, Datnowie, Akademii,Ażołocie, Wilnie, Niemenczynie,Jawniunach, Druskiennikach i wPolsce.

„Issa” brała też udział w IXFe stynie Kultury Polskiej „Dźwięczpolska pieśni!” w rej. Trockim(1999), VII, VIII, IX i XI Festi -walach Kultury Polskiej na Litwie„Pieśń znad Wilii” w Wilnie(2000-2004), XIV i XV Festiwa -lach Kultury Polskiej Ziemi Wi -leń skiej „Kwiaty Polskie” w Nie -menczynie (2002, 2003), XXIV iXXVI Jarmarkach Folkloru wWęgorzewie (2001, 2003), IVMię dzynarodowych i Ogólno -polskich Targach WydawnictwRegionalnych w Staszowie (2004),Kielcach, Rytwianach, w Podko -wie Leśnej pod Warszawą, Świę -cie Chleba w Ciechanowcu (2004),w trzech Festynach Kultury Pols -kiej w Wisagini (2003, 2004,2006), I Mazowieckim FestiwaluChórów Kresowych w Warszawie(2005), Festynie Kultury Polskiejw Jeziorosach (2005), II Festiwa -lu Folkloru Karpat w Trzcinicy(2005), Święcie „Moda, poezja iteatr” w Dolinie Słowików w sta -rostwie Mażańskim koło Tauro -gów (2006), w Festynie KulturyPol skiej w Turmontach (2007), wośmiu Festynach Kultury Polskiej„Znad Issy” w Kiejdanach (2003-2010), podczas Nocy Świetojań s -kich w Siemiatyczach (2005,2007), w Olsztynie itd.

Od 2000 r. przy SPK działasekcja literacka „Nad Niewiażą”,w której swój twórczy potencjałwypróbowuje również młodzież.Organizowane są spotkania po ety -ckie, wieczorki poezji oraz poezjiśpiewanej. Pierwsze SpotkanieLi te rackie na Laudzie organi zo -wane w maju 2000 r. było połą -czone z VII MiędzynarodowymSpot kaniem Poetyckim “Maj nadWilią” i odbywało się w Szetej -niach. Licznie wówczas udział wnim wzięli poeci Ziemi Kiejdań -skiej, również piszący po litew -sku. Laudańczycy mieli okazjęprzedstawić swą twórczość nietyl ko w Kiejdanach, ale równieżw wielu innych miastach Litwy iPol ski. Ostatnio ukazały się to -miki poezji Janiny Borkiewicz,Birute Wapsziene, zaś wierszeIre ny Duchowskiej ukazały się wtomikach: „Znad Issy” (2004)wyd. Staszowskiego Towarzystwa

Wieści z Laudy Litewskiej

Page 22: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 22 15-31/07/ 2010 No14(1004)

człon kowie honorowi Klubu: Re -mo Salvatorelli wraz z Prezy -dentem Klubu z Vasto (Włochy)oraz Luc Dekelver wraz z Prezy -dentem Klubu Ronse - Renaix(Bel gia) i liczną delegacją tegoKlubu. Prezydenci tych Klubówwygłosili przemówienia, w któ -rych nawiązali do współpracy zKlubem Kraków Stare Miasto,wzajemnych odwiedzin i przy jaź -ni. Zasilili też fundusz charyta -tyw ny naszego Klubu.

Były też inne wystąpienia oko -licznościowe: Charter PrezydentaWiesława Piotrowskiego i aktual -nego Prezydenta Edwarda Popioł -ka. Z podziękowaniami wystąpilidyrektorzy jednostek otrzymują -cych pomoc Klubu.

W imieniu Miasta Krakowa listgratulacyjny Prezydenta JackaMajchrowskiego odczytał Wice -pre zydent Tadeusz Trzmiel Wliście podkreślono zasługi Klubuna polu działalności charyta tyw -nej. Jako wyraz uznania dla tejdziałalności Prezydent Miastaprzyznał Klubowi odznaczenieMedal Honoris Gratia, przyznałtakże indywidualne Medale pięciuczłonkom Klubu (tu dodam nie -skrom nie, że i ja otrzymałem toodznaczenie).

Charter Prezydent LC KrakówStare Miasto nie potrafił ukryćwzruszenia, gdy Gubernator D.Wcisło przekazał Mu odznaczenieMelvin Jones Fellow przyznaneprzez Oak Brook (Centrala Lio -niz mu w USA) jako najwyższeodznaczenie za działalność cha -rytatywną. Gubernator wręczyłtakże wyróżnienie Liona RokuJackowi Rudzie za Jego niezwy -kłą pomoc w gromadzeniu fundu -szy charytatywnych. Docenionateż została działalność byłychPrezydentów Klubu, którychodznaczono Medalem of Merit.

Uroczystości Jubileuszowe roz -poczęły się dzień wcześniej tzw.Get Together Party, co możnapotraktować jako imprezę z cyklu„poznajmy się”. Party zorganizo -

wnuczki Kasia i Dorota. Zebrałyzłotówki i euro, łącznie o warto -ści około 3600 zł. Kwota ta uzu -pełniona, przez Klub, do 10 tys.,zł zostanie przekazana na zakup,zniszczonego przez powódź, sprzę -tu dla dzieci niepełnospraw nych.

Tak zakończyły się Uroczysto -ści XX lecia Klubu Lions KrakówStare Miasto. Była to okazja doprzypomnienia dwudziestoletniejdziałalności Klubu, wyróżnieniaakty wistów Klubu, pokazaniumieszkańcom Krakowa roli ruchulions na polu działalności chary ta -tywnej. Zamieszczone materiałyjubileuszowe i informacje w spe -cjalnym zeszycie CzasopismaTech nicznego rozprowadzane sąnie tylko wśród lionów ale takżerozsyłane są do wszystkich, któ -rzy mogą być zainteresowaninaszymi formami pracy.

Wspominając Jubileusz KlubuKraków Stare Miasto jestem, jakobyły Gubernator Okręgu 121Polska, przekonany, że tego ro -dza ju imprezy są potrzebne, abyspo pularyzować ruch lions. Przezdziesiątki lat Lioni pomagali po -trzebującym, ale mieli zasadę niechwalenia się tym. Ta zasada niebyła najlepszym pomysłem, gdyżwokół ruchu Lions narosło wielenieporozumień prowadzą cych doplotek o jakoby tajemnej organi -zacji typu masońskiego. Mało ktowie, że Lions Clubs Inter nationalbył jedyną organiza cją pozarzą -dową wśród założycie li Orga ni -zacji Narodów Zjedno czo nych.Niewiele osób wie o gigantycznejpomocy LCI dla ratowaniawzroku (białą laskę niewidomychwprowadzili też Lioni), pomocyw przypadkach katastrof (hura -gany, trzęsienia ziemi, powodziei.t.d), szkoleń nauczycieli w ra -mach warsztatów Lions Quest(pro gram Sztuka Dojrzewania) iwielu, wielu in nych. Tu dodam,że z podanych po wyżej formpomocowych ko rzy stała takżePolska uzyskując na nie kilkasettysięcy dolarów.

Lioni są wierni swemu hasłu„We Serve”. To hasło już odwielu lat realizuje Jubilat LionsClub Kraków Stare Miasto.

wano na statku Nimfa, który od -płynął spod Wawelu w stronęTyń ca, a następnie wrócił prze -pły wając przez Miasto Kraków ażdo jego granic. Dla wielu ucze -stni ków, zwłaszcza zagranicz -nych, była to rzadka okazja oglą -d nięcia Miasta z poziomu rzekiWisły, a tu trzeba dodać, że Kra -ków z tej perspektywy prezentujesię bardzo ciekawie. Polecamtaką wycieczkę wszystkim odwie -dza ją cym nasze Miasto. W Partywzię ło udział prawie osiemdzies ię-ciu lionów, oprócz Belgów iWłochów udział wzięli lioni zNiemiec i USA. Była to okazja na -wią zania znajomości pomiędzynaszymi członkami Klubu a za -pro szonym gośćmi.

Uroczystości Jubileuszowe za -kończył wieczorem w sobotę Bal.Zgromadził on 130 uczestników.Na Bal przybył były GubernatorOkręgu 111 MD z Niemiec GeorgKuropka wraz z aktualną Sekre -tarz tego Okręgu Manuelą Lott iczłonkami Klubu. W przerwie za -bawy wystąpili z adresami dlaKlu bu przypominając wspólnąakcję: Marsz Pamięci TrzechNarodów w Auschwitz – Birke -nau w rocznicę wyzwolenia tegoobozu. Zaprosili nas na swe uro -czy stości i koncert.

Zasygnalizowali też prowadzo -ną przez ich Okręg zbiórkę na po -moc ofiarom ostatniej powodzi wPolsce (zebrano już kilka tysięcyEuro), która niebawem zostanieprzekazana do naszego Okręgu(po przez LC Kraków Stare Mia -sto). Zabawa była przednia zwła -szcza, że grał jeden z naj lepszychkrakowskich zespołów – BobaJazz Band. Zespół Boby grał nanaszym poprzednim Balu Chary -ta tywnym, a także na Balu Gu -ber natora na zakończenie Kra jo -wej Konwencji Lions. Obie im -prezy odbyły się w podzie miachKopal ni Soli Wieliczka. BalJubileu szowy zorganizowanyzostał w Ho telu Aspel w Krako -wie. Ucze stni cy żałowali, że za -kończył się już o drugiej w nocy.Tradycyjnie w trakcie Balu zor -ganizowana została zbiórka pie -nię dzy. Kwesty prowadziły moje

POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA

The Frederic ChopinMusic School

Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ïEmisja g≥osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet

ïAkordeonï Teoria - wszystkie poziomyKOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE

-dla zaawansowanychRYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia

2399 Cawthra Rd. East , Unit 101, Mississauga

T e l . ( 9 0 5 ) 2 7 9 - 7 7 6 1

XX-lat Lions ClubKraków Stare Miasto(2)

tow ne w nowych warunkachprzed siębiorstwa, zakłady pro -duk cyjne, fabryki przemysłu cięż -kiego i.t.d., szalała inflacja. Spo -łe czeństwo nie było przygotowa -ne na tego rodzaju zmiany - przej-ścia od centralnie planowanej isterowanej gospodarki, do gospo -dar ki, w której trzeba było kon -kurować nie tylko z krajowymipodobnymi producentami aletakże z konkurencją zagraniczną.

Przypominam to, aby uzmysło -wić czytelnikom trudność podję -cia decyzji komu pomagać przymałych wówczas możliwościachfinansowych członków klubu iprzy braku, z oczywistych powo -dów, sponsorów. Po wielu dysku -s jach wybrano jeden, bardzo bied -ny Dom Dziecka. Dla dzieci tegodomu było to nie praw do podobneszczęście. Mimo, iż dom ten jużnie istnieje (zlikwidowany poprzejęciu budynku przez wła dzekościelne) jego wychowan kowiedo dziś wspominają tamtą radośćz otrzymywanego sprzętu sporto -wego, butów, ubrań itp.

Takie były początki działaniaklubu. O formach działalnościcharytatywnej w późniejszych la -tach pisałem w poprzednim felie -tonie. Wspominam te fakty, gdyżna uroczystej akademii jubileu -szo wej zabrały głos dzieci, któ -rym pomagaliśmy. Odczytaływzru szający adres (list) z podzię -ko waniami przekazując go wraz zwykonaną laurką. To był pięknymoment akademii.

Akademia Jubileuszowa odbyłasię w pięknej Auli CollegiumNovum Uniwersytetu Jagielloń -skiego. Przybył prorektor UJ prof.Andrzej Mania - członek na szegoKlubu, wiceprezydent Mia staKrakowa Tadeusz Trzmiel, dy rek -torzy Domu Dziecka, Domu Na -dziei (pisałem o nim poprzed nimrazem), krakowscy lioni, przed -stawiciele klubów z innych miast.Uroczystość zaszczycił Gu -bernator Okręgu 121 Polska LionDaniel Wcisło. Przybyli też

Wies≥aw S.BlaschkePolitechnika ålπska

W poprzednim felietonie pisa -łem o początkach Klubu LionsKraków Stare Miasto, który swądzia łalność charytatywną rozpo -czął w połowie 1990 roku. Zebra -nie założycielskie odbyło się wgru dniu 1989 roku. Półrocznyokres pomiędzy zebraniem zało -ży ciel skim a charterem (uroczy -stym rozpoczęciem działalności)potrzebny był na opracowanie za -sad funkcjonowania nowegoklubu, sprecyzowanie form dzia -ła nia, dyskusję na temat komuklub będzie pomagał, prace orga -nizatorskie, sformułowanie statu -tu i regulaminu klubu.

W ruchu lions każdy klub usta -la sam komu będzie chciał prze -zna czyć gromadzone środki fi -nan sowe, sam decyduje jak ta po -moc będzie wyglądała. Oczywiś -cie wcześniej trzeba zrobić roze -znanie komu ta pomoc będzieudzie lana. Już w pierwszych mie -siącach okazało się, że potrze -bujących jest nieprawdopodobniedużo.

Tu trzeba przypomnieć, że klubzawiązał się w okresie zmian fun -kcjonowania naszego pań stwa. Ajak pamiętamy były to niezwykletrudne czasy. Brak było podsta -wo wych towarów – sklepy świe -ci ły pustkami, kraj został wrzuco -ny na głęboką wodę gospodarkirynkowej, zaczęły upadać nieren -

Nagrodzeni medalami HonorisGratia

Page 23: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 23No 14 (1004) 15-31/07/2010

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER

SEMI-MONTHLY

WYDAWCA-PUBLISHERNowy Kurier Inc.

REDAKTOR NACZELNY:JolantaCabaj

DZIA£REKLAM/ADVERTISING

Cell: 647-886-1804Email: [email protected]

ADRES REDAKCJI/ADDRESSOF EDITORIAL BOARD:12 Foch Ave, Toronto, ON

M8W 3X1 (Canada)Tel/Fax: . (416) 259-4353

E-mail: [email protected]:

www.nowykurier.com

PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS:

Wiesław Bla schke (Polska),

Majka Bochnia, Wojciech Bła -

siak, Henryk Bugła cki (Polska),

Izabella Bukraba -Rylska (Pols -

ka), Wini cjusz Gure cki, Jan

Jekie łek, Zofia Lachowicz, Gra -

żyna Majka (Polska), Elżbieta

Marciń czak -Leppek, Zbigniew

Moszu ma ń ski, Wies³aw Piec hoc ki

(Au stria), Zeno wiusz Ponar ski,

Ka zi mierz Z. Poznañski (USA),

Jerzy Przystawa (Polska), Bar ba -

ra Sharratt, Kry sty na Star czak-

Kozło wska, Edward Soł tys, Le -

szek Szymowski (Pol ska), Tade -

usz Szczęsny, An drzej Tar gow ski

(USA), Alek sandra Ziółkowska -

Boehm (USA), Janusz Zuziak

(Polska)

Redakcja nie odpowiada za treúÊzamieszczonyvch reklam.

Teksty zawierajπce numery tele -fonÛw sπ tekstami reklamowymi.Zamieszczone materia≥y nie zaw szeodzwierciedlajπ po glπdy Redakcji.

Przedruk bez zezwolenia Re -dakcji zabroniony

res ponsibility for recognizingforeign credentials, ministersdiscussed work to date on thePan-Canadian Framework for theAssessment and Recognition ofForeign Qualifications. As theFramework states, all govern -ments are working towards thecommon goal of ensuring thatforeign qualifications are recog -niz ed in a fair, consistent, trans -pa rent and timely manner.

Ministers recognized the conti -nu ed importance of supportingsett lement and integration pro -grams being delivered across thecountry to ensure the successfulintegration of newcomers intotheir communities. Ministersagreed to work together to impro -ve measuring and reporting out -co mes, and committed to deve -lop ing a pan-Canadian frameworkthat would establish a commonset of successful settlement indi -cators across jurisdictions, as wellas an assessment of service deli -very models. Under the Canada-Quebec Accord, Quebec is res -pon sible for its own settlementservices including the evaluationof its programs. As well, Mini -sters agreed that Canada mustincrease its vigilance and coope -ration to prevent and reduce fraudin the immigration system.

develop socially and emotionallythrough interaction with theirpeers and the adults who teachand guide them. They will alsodevelop their capacity in languageand mathematics, and engage inhealthy physical activities and thearts. A new program, based large -ly on the current kindergarten pro -gram, has been developed by theministry.

The Peel board serves morethan 150,000 students in kinder -garten to grade 12. Operating 235schools in the municipalities ofBrampton, Caledon and Mississa -uga, the Peel board is the largestemployer in Peel. The board’sannual budget is $1.3 billion.

More information about thefull-day early learning program isavailable on

www.peelschools.org.

continued from page 10

KONSULAT GENERALNY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W TORONTO

CONSULATE GENERAL OF THE REPUBLIC OF POLAND

IN TORONTO

2603 LAKESHORE BLVD. WESTToronto, Ontario, Phone (416) 252-5471, Fax (416) 252-0509

Regulamin konkursu na opracowaniestrony internetowej poświęconej

Pomnikowi Katyńskiemu w Toronto

Celem konkursu jest:

kultywowanie pamięci o zbrodni dokonanej w Katyniu w 1940

r.;

popularyzacja wiedzy o Pomniku Katyńskim w Toronto,

wśród młodzieży szkolnej, w związku z 30-tą rocznicą jego

odsłonięcia;

kultywowanie tradycji narodowej i pielęgnowanie polskości

oraz świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej;

rozwijanie zainteresowań historią Polski oraz krzewienie

postaw patriotycznych wśród najmłodszych pokoleń.

Organizatorem konkursu jest Konsulat Generalny RP w

Toronto.

Przedmiotem konkursu jest:

opracowanie i/lub wykonanie projektu strony internetowej

prezentującej Pomnik Katyński w Toronto, położony w parku

Beauty Boulevard przy 1575 King Street West;

opracowanie hasła dotyczącego Pomnika Katyńskiego w

Toronto do encyklopedii internetowej „Wikipedia”.

Konkurs adresowany jest do młodzieży w wieku od 18 do 25

lat.

Prace należy wykonać w języku polskim.

Praca może zawierać wersję w języku angielskim z

zastrzeżeniem, iż wersja w języku polskim będzie podlegała

ostatecznej ocenie przez komisję konkursową.

Projekt może zostać przedstawiony w formie pisemnej lub w

wersji elektronicznej z propozycją adresu internetowego.

Prace konkursowe, z dopiskiem na kopercie „Konkurs –

Pomnik Katyński”, należy dostarczyć do siedziby Konsulatu

Generalnego RP w Toronto, 2603 Lakeshore Blvd. W., ON, M8V

1G5, do dnia 24 września 2010 r.

Komisje konkursową powołuje Konsul Generalny.

Do zadań komisji należy: ocena nadesłanych prac, wyłonienie

laureatów, przyznanie nagród

Przyznane zostaną nagrody od I do III miejsca.

Uczestnikom organizator przyzna również nagrody rzeczowe i

dyplomy w zależności od liczby biorących udział w konkursie

oraz oceny komisji konkursowej.

Fundatorem nagród jest organizator konkursu.

Organizator zastrzega prawo do zmiany podziału puli nagród.

Wszelkie bliższe informacje można uzyskać pod adresem e-

mail: [email protected]

Board receive approval for full-dayearly learning sites

Governments Agree to ImproveCanada’s Immigration System

“If Canada wants to succeed inthe global economy, our countrymust be able to attract and retainimmigrants with the skills it needstoday while preparing us to facethe challenges of the future,” saidJason Kenney, federal Ministerfor Citizenship, Immigration andMulticulturalism. (Ottawa, June15, 2010) “(…) I am confidentthat our governments’ combinedefforts will help position Canadaas a destination of choice for theworld’s best and brightest, whilecontinuing to maintain our huma -nitarian tradition.”

“Immigration is important to allprovinces and territories,” saidRamona Jennex, Nova Scotia’sMinister of Immigration on behalfof her provincial and territorialcolleagues. “We agreed … to im -prove our cooperative approach toimmigration to ensure its benefitsare shared across the country(…)“

Within the next few years, Ca -na da’s labour force growth willdepend on immigration. Welcom -ing immigrants with the skills isessen tial to build Canada’s futurelabour force.

The future of immigration wouldembrace welcoming and support -

ing new comers to join in buildinginclu sive, diverse and vibrantcommu nities and a prosperousCanada. This recognizes the in -creased involvement of provincesand territories in jointly managingthe immigration system, as wellas Quebec’s responsibility underthe Canada-Quebec Accord.

Ministers discussed the import -an ce of planning immigration le -vels on a long-term basis to makeimmigration more respon sive toeconomic and regional needs.

Minister Kenney reported onprogress made in reducing thebacklog for federal skilled workerapplications under the ActionPlan for Faster Immigration, butthat applications are once againabove the level that can beprocessed in a timely way.Ministers discussed the need toremain flexible in order to controlthe flow of applications, whileworking to allow provincial nomi -nee programs to respond toemerging labour market needs.The ability of immigrants to

succe ed in Canada's labour mark -et is also critical to building animmigration system that is res -pon sive to Canada's economy.Given provincial and territorial

Page 24: ISSN 0848-1946 15-31 Lipca (July) 2010 No 14 ... - Nowy Kurier · $339,000-PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000Samodzielny europejski dom-bardzo z adbany $559,000-

Strona 24 15-31/07/ 2010 No.14(1004)